*Martyna*
Dzisiaj wracamy do pracy.
Natalka idzie z nami. Będzie sobie rysowała.
- a ja z kim zostanę?
- a ty idziesz z nami
- może być?
- tiak
- To leć spakój plecaczek.
- oki.
Pobiegła.
Objął mnie. Patrzę w jego duże piwne oczy.
- kocham cię - powiedział z uśmiechem
- ja ciebie też - odwzajemniłam uśmiech
Pocałowaliśmy się.
Natalka przyszła i pojechaliśmy do bazy.
- dzień dobry tu inspekcja pracy- powiedział Piotrek zmienionym głosem
- wynocha, ale już
- okey
Zaczęliśmy się śmiać
- czyli wracacie?
- nom jak nas przyjmiesz
- przebierać się
- tak jest
- a ja wam przypilnuje królewny
- oki
Poszliśmy się przebrać.
Przebraliśmy się i poszliśmy do reszty.
- mama patrz misio też przyjechał
- no właśnie widzę.
Gdzie go ty miałaś?
- tata
Popatrzyłam się na niego.
- no co? On też ma uczucia
Zaczęliśmy się śmiać.
- a wiecie z kim jeździcie?
Piotrek mnie zabije
- jak już cię zabije to Ewelina
- tatuś Niu Niu Niu
Poszłam do małej, która rysowała sobie przy stoliczku
- co tam rysujesz?
- pieska
- a jak będzie miał na imię
- rysunek i imię
- nom.
Zaczęła się śmiać
- dorysujemy mu loczki?
- tiak
Będzie podobny do taty
- słyszałem
- To chodź zobacz jaki piękny wyszedłeś
Przyszedł
Zaczęliśmy się śmiać.
- tatuś to miał być piesio
- no może nie ładne?
- bardzo ładne
Pocałowaliśmy małą w czoło.
- ooo
- dobry - przyszła Ewelina
- dobry dobry
- a było tak pięknie
- Piotrek
- co to znaczy M i P
- Martyna i Piotrek
Jeździcie razem.
- a czemu ona?
- zapytałbym oto samo stosunku do ciebie, ale jestem dobrze wychowany
- mamy i taty się nie rozdziela bo potem są źli
- co?
To wy jesteście małżeństwem?
- no brawo.
Zaczęliśmy się śmiać
Poszła.
- niezła gapa co?
- nom - Natalka
- ej co ty dziecko uczysz
- mała zapomnij
- za soczek jabłkowy
Zaczęliśmy się śmiać.
Przyszła reszta.
- hej!!!!!!!!!!!
- cześć!!!!
Przyszli.
- Martyna, Piotrek
Przytulili nas mocno
- a ja?
Przytulili małą.
Poszli się przebrać.
- a wy macie karetkę przygotowaną?
- yyy nie
- To ruchy. Ma być na błysk
- tak jest doktorku
Poszliśmy do karetki.
- Ma być na błysk
Zaczęliśmy się śmiać.
- ekhem
- Mama, tata ruchy ruchy
Szykujemy karetkę.
- dawno was nie pilnowałem i się chyba za bardzo rozleniwiliście
- może
- z życiem
Po chwili była gotowa.
- a teraz mnie zabiją
Zaczęliśmy się śmiać.
- antenke poprawie
Weszłam na dach karetki.
- a potem jak zejdziesz?
- nie zejdę. Zostanę tutaj taka samotna jak ta antenka.
- 23p
- 23p zgłaszam się
- wezwanie do zasłabniecia. Ul. Sienkiewicza 9
- przyjęłam
Jedziemy.
Piotrek mnie ściągnął.
- pa kochanie
Pocałowaliśmy ją w czoło.
- pa pa pa
- Ewelina wezwanie
Wsiedliśmy do karetki.
Przyszła.
Pomachaliśmy małej i pojechaliśmy na wezwanie.
CZYTASZ
~ Odmienić Los ~ Zakończone
FanfictionHistoria dziewczyny, która jednego dnia straciła wszystko i znalazła się na ulicy i chłopaka, ratownika medycznego, który żyje sobie Nie najgorzej. PS. Imiona z serialu na sygnale Zapraszamy do kontynuacji książki. "Odmienić los 2"