*Martyna*
Dzisiaj wracamy do pracy.
Jesteśmy już w bazie. Przebrani czekamy na rozpoczęcie dyżuru.
- pięknie dziś wyglądasz
- jak zawsze
- według mnie jesteś coraz piękniejsza
Uśmiechnęłam się.
Całujemy się a tu przychodzi Adrian.
- ooo cześć wam
Przestaliśmy.
- cześć cześć
-jeździmy dzisiaj razem
-nie wiem
- ale jak tak to ja jeżdżę z wami
- zazdrosny czy będziesz mnie pilnował żeby mi się nic nie stało
- będę pilnował
-aha czyli gdzie ja tam i ty
- dokładnie
- ok to pójdziesz ze mną na zakupy
- ej na to to się nie umawialiśmy
- będę grzeczna
Zaczęliśmy się śmiać.
Połaskotał mnie.
Potem przyszli wszyscy.
- ja chcę dyżur z Martyną - odezwała się Dominika
- nie. Bo ja - reszta ekipy
- a ja wam coś powiem
Martynka jest moja i jeździ ze mną - powiedział Piotrek
- ale ty masz ją na codzień
Oddaj nam ją chociaż teraz
Przytulił mnie i pocałował w czoło.
- niu niu niu
Zaczęliśmy się śmiać
- co się tu dzieje? - przyszedł Wiktor
- to ja wybieram Doktorka i koniec kropka
Przytuliłam go mocno.
- czuje się zdradzony - Piotrek
- a o co chodzi? - Wiktor
- no bo się kłócą bo każdy chce jeździć ze mną a ja chcę z doktorkiem
- ha ha - Wiktor wystawił język
- ale musisz wybrać jeszcze jedną osobę
- Pójdę na zakupy - Piotrek zaoferował
Zaczęliśmy się śmiać.
- wybieram cię Strzelecki.
Przytuliłam go.
- to się nazywa przekupctwo
- wszystkie chwyty dozwolone
- niu niu niu,
- Natalka was uczy
- nom
- ostatnio mi soczek wypiła
- tak to była Natalka tak
- Martynka
- wiesz, że cię kocham co nie
Zaczęli się śmiać
-21s
- Zgłaszam się
- wezwanie do zasłabniecia . Ul. Mickiewicza 5
- przyjąłem jedziemy
Ruchy ruchy dzieciaki
- tak jest
Poszliśmy do karetki.
Piotrek jechał szybko więc po chwili byliśmy na miejscu.
- sprzęt i ruchy
- ok
Jesteśmy w biurze. W naszym biurze.
- ktoś zasłabł z przepracowania
Weszliśmy.
- oo to teraz nam Pan podpisze
- nie teraz
- a pani?
- tym bardziej
- do sali obrad - przyszli rodzice Piotrka.
- dzieciaki gdzie to
- chodź doktorku
Poszliśmy.
- odsunąć się proszę.
- Piotrek monitor
Martyna wkłucie
Zrobiłam wkłucie a Piotrek podłączył monitor.
Wiktor masuje.
- jestem na coś chora?
- brała coś
- nie wiem
- w karcie pisze.
- ok
- dobra Martyna zmień mnie
Piotrek intubuj
Zmieniłam Wiktora.
- analiza?
- bez zmian
- adrenalina
Podałam adrenaline. Piotrek masuje.
- nie jest na nic chora
- dzieciaki strzelamy
Ładowanie
Odsunąć się
Defibrylacja
- wróciła
- Piotrek leć po noszę
- ok
Poszedł.
- co z nią? - przyszli rodzice Piotrka
- stabilna
- wyjdzie z tego
- a ty królewno jak tam?
- wszystko dobrze
Uśmiechnęłam się.
- to super
- a on produkuje te noszę
- Piotrek gdzie jesteś
-. Idę idę
- ruchy Strzelecki
- jestem
Przełożyliśmy Pacjentke na noszę.
- a teraz spotkanie z Potockim
- hip hip
- hurra
- Hip hip
- hurra
- ekhem karetka
- tak jest!!
Wzięliśmy sprzęt i poszliśmy do karetki
- my jedziemy za wami
- ok
Wsiedliśmy i pojechaliśmy do szpitala.
- Pacjentke po nagłym zatrzymaniu krążenia. Wydolna krążeniowo i oddechowo.
Potocki patrzy się na mnie
- zabieramy
Wyszliśmy z Sor-u
- jego mina jest bezcenna
Zaczęliśmy się śmiaćWróciliśmy do bazy i tak do końca dyżuru.
CZYTASZ
~ Odmienić Los ~ Zakończone
FanfictionHistoria dziewczyny, która jednego dnia straciła wszystko i znalazła się na ulicy i chłopaka, ratownika medycznego, który żyje sobie Nie najgorzej. PS. Imiona z serialu na sygnale Zapraszamy do kontynuacji książki. "Odmienić los 2"