rozdział 37

1.2K 81 91
                                    

Następny dzień

Per Karol

Obudziłem się bo,zadzwonił mi telefon odebrałem

- stary chodź do szpitala teraz już! - krzyknął

- co?

-Karolina miała wypadek jest nieprzytomna

- idę zaraz będę - rozłączyłem się szybko

Ubralem jakieś ciuchy i wyszedłem z bazy zamykając drzwi na klucz. Pobieglem do szpitala gdy dotarłem zobaczyłem Ernesta i Piotrka

-poczekajcie muszę odetchnąć - zacząłem uspokajać oddech

- więc Karolina miała wypadek jest nieprzytomna i nie daje żadnego znaku życia - wyjaśnił mi Ernest

-nie to nie może być prawda

-rodzice jej już są

Podeszlismy do rodziców Karolina oni mnie znali bo chodziłem z nią

- dzień dobry - przywitałem się grzecznie

- hej Karol - odpowiedziała mi jej mama

-szkoda mi Karoliny

Z oczu mamy Karoliny poleciały łzy tak jak mi.

Per Hubi

Zjadłem sobie śniadanie i napisałem do Karola zawsze odpisuje a teraz nie może śpi ale wątpię zadzwoniłem do niego ale odrzucił połączenie co mu się stało. Chodziłem po domu z myslalami co mu się stało

Per Karol

Doknes co chwila dzwoni nie mam ochoty teraz z nim pisać jeżeli moja najlepsza przyjaciółka a kiedyś dziewczyna leży w szpitalu nieprzytomna . Po chwili z jej sali wyszedł lekarz

- co z moją córka - zapytał się jej tata

- przykro mi - dał jej mamie jakiś papierek

-Karol ona nie żyje - rodzice jej zaczęli płakać

-co? nie proszę

Rodzice jej pokazali papierek gdzie było napisane zgon oparlem się o ścianę i zacząłem płakać

-nie może być prawda ja ją uwielbiałem

Chłopaki mnie pocieszali ale teraz świat bez niej jest nudny szary jak dam sobie radę bez niej. Cały dzień byłem w szpitalu i stałem przed jej sala nie chciałem nigdzie iść

- chodź do domu - powiedział Ernest

-nie ja ją nie opuszcze

-Karol chodź to nic nie da - wtrącił się Piotrek

- damy sobie radę

- nie damy - odpowiedziałem

-chodźmy jest 1:30

Postalem jezcze kilka sekund przed salą i wyszedłem z chłopakami ze szpiatala. Rodzce jej już dawno pojechali do domu. Gdy dotarliśmy poszedłem do swojego pokoju i zacząłem płakać w poduszke. Po chwili zadzwonił mój telefon

- co? - zapytałem rozpaczony

-Karol ty płaczesz co się stało?

-Karolina nie żyje - zacząłem płakać

- co? - Hubert nie dowierzył

-miała wypadek nie mam ochoty rozmawiać pa - rozłączyłem się

Cała noc nie spałem tylko wspominałem czasy jak byłem z nią.

🚗 Zaczęło się że przyjechałeś DxD 🚗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz