Time skip
Per Hubi
Jestem już na meet pierwsi widzowie już podchodzili po autografy. Gdy im dałem zacząłem chodzić po stadionie w sumie nic ciekawego każdy ma swój sklep i każdy widz coś kupuje. Poszedłem w stronę swojego stanowiska
-hej - przywitałem się z Błażejem
-siema
-ktoś coś już kupił? - zapytałem
-tak nie martw się
- nie martwię dobra spadam - odszedłem
Poszedłem w stronę Mwki po chwili zobaczyłem go jak daje autografy i gada z widzami podszedłem
- Elo mordo
-siema jak tam?
- dobrze - odpowiedziałem chłopakowi
- dobrze że dobrze co nie - lekko się zaśmiał
-widzę że sklep się sprzedaje
-nawet nawet a jak u ciebie? - zapytał
- też spoko każdy kupują więc cieszę się
- Karola nie ma? - zmienił temat
-nie zaprosili go - odpowiedziałem
-czemu.
H:też nie wiem smutne trochę ty cała impre będziesz tu stać?
-tylko sprawdzałem jak tam i miałem iść i widzowie mnie zatrzymali a jak przyszedłeś poszedli - powiedział
-dobra spadam na swój targ
-no dobra Elo
Odszedlem od sklepu Mwk i postanowiłem wyjść z stadiony bo trochę za głośno. Gdy wyszedłem zadzwoniłem do Karola ale nie odebrał ciekawe czemu znowu jest zajęty. Pochodziłem do okoła stadionu niektórzy chcieli autograf i zdjęcia a niektórzy pogadać ze mną więc zajęło mi to jakieś 2 godziny. Po chwili z dala zobaczyłem... Karola? Co on tu robi zacząłem iść w jego stronę. Po chwili zobaczył że idę do niego.
-Karol co ty tu robisz? - zapytałem zdziwiony
-przyjechałem chodź popatrzeć co jest ciekawego - odpowiedział z uśmiechem na twarzy
Po rozmawie postanowiliśmy że dzisiejszy dzień spędzimy razem czyli mamy chodzić razem a nie oddalać się od siebie . Po chwili spotkaliśmy przyjaciela Karola czyli Rafała Karol go zna bo on był z zespole
-siemmmmka - przywitał się chłopak
-elo stary ty też tu? - zapytał Karol
-będę robić akrobacje na scenie za około godziny wiesz
- to super a w ogóle to mój przyjaciel Hubi - przedstawił mnie
-hejka - przywitałem się miło
-siema pogadalbym z wami chętnie bardzo ale musze lecieć na scenę bo mam próbę
- elo
Rafał odszedł od nas
-gdzie idziemy? - Karol spojrzał na mnie
-no może coś zjedzmy? - zaproponowałem
Poszliśmy razem do baru o nazwie " Ryk smoka " zamówiliśmy spaghetti i coś do picie czyli cole Kosztowała razem 100 złotych. Po pół godzinie przyszło zjedliśmy nawet było pyszne potem nudziło nam się więc poszliśmy na stoisko Mwk czyli na stoisko TeamAndrzejKaktus
- elo
-siema
- Hubert mówił że ci nie będzie - powiedział Marcin
-jednak przyjechałem
- widzę że Andrzej Kaktus was interesuje - lekko się zaśmiał
-wolimy nasze zwierzaki a nie roślina która zaraz zdechnie - powiedziałem
- ej ziom uważaj sobie - powiedział leko wkurzony Marcin
-Mwk taka jest prawda
- co? Karol naprawdę dobra idziecie stąd i nie mówcie do mnie Przyjacielu ani kolego bo już nim nie jestem rozumiecie tylko Hubert on jest ważniejszy a o mnie zapomniałeś jak zawsze debile z was dajcie mi spokój - Marcin odszedł od nas
Było mi smutno ale co teraz będzie z team przyjaźń czy on dalej będzie istniał?
CZYTASZ
🚗 Zaczęło się że przyjechałeś DxD 🚗
RandomTo miało być zwykle przyjechanie Huberta do bazy. Bohaterzy nie spodziewali się ze ich historia tak się rozwinie.