Rozdzial 87

583 36 28
                                    

Per Hubi

Gdy dotarliśmy Poszliśmy do recepcjonistki

-dzień dobry, mógłby pani powiedzieć nam w którym pokoju leży Karol Kuter ? - spytałem grzecznie

-w 103 - odpowiedziała

-dziękujemy bardzo

Odeszliśmy i poszliśmy w stronę 103. Gdy byliśmy już przed salą chciałem wejść ale Ernest mnie zatrzymał

-nie możemy tam wejść samemu, pójdę się spytać jakiego lekarza a ty tu zaczekaj

Ernest poszedł po lekarza a ja czekałem spokojnie. Po 10 minutach przyszedł

-no więc...

-co z nim? - spytałem i przerwałem mu

-umarł

-co żartujesz? - spytałem wystraszony

-tak, nie no naprawdę jest dobrze dali mu opatrunek i wyjeli z niego kule czekają kiedy się wybudzi potem zrobią my badania i będzie wolny

-jak dobrze - odetchnąłem z ulgą

-a ty dobrze się czujesz? napewno nic cię nie boli po psychologa żadnego nie wołać?

-nie no nie... chyba

-spoko jak coś to mów odrazu

Po chwili podszedł do nas lekarz Karola

-dzień dobry, państwo są od Pana Karola Kutera? - spytał

- co z nim?

-idziemy właśnie zrobić mu badania jeżeli się obudził

-a będę mógł wejść teraz?

-no dobrze na 5 minut potem go zabieramy - pozwolił mi

-dziękuję bardzo

Lekarz odszedł a ja wszedłem do sali. Zobaczyłem Karola który leżał na łóżku i na lewym barku miał zawiniety bandaż, usiadłem na krzesełka które stało obok jego łóżka

-dziękuję za wszystko - szepnąłem

-też dziękuję - otworzył oczy - pierwszy raz się cieszę że cię widzę - powiedział zaspanym głosem

-pierwszy?

-nie no żart

-dziękuję za pomoc bez ciebie i Ernesta...

-wiem, nie musisz mi za nic dziękować jak chcesz dziękować dziękuj Ernestowi, bez niego bym rady se nie dał - przerwał mi

-podziękowałem już mu, jak się czujesz?

-bark mnie boli  ale tak jest dobrze w sumie nie czuje się jakoś źle, dziękuję też bo się mną odrazu zająłeś

-nie ma za co, to ja jestem tym który co krok musi ci dziękować

-za nic nie musisz mi dziękować, nie jesteś mi nicze... Albo w sumie muszę zadzwonić o ten dom

-jaki dom? - spytałem

- bo ci nie powiedziałem ups

-o czym?

-prawdopodobnie się wyprowadzam z bazy, znalazłem ładny, czysty, piękny dom miałem go obejrzeć ale była ta sytuacja...jakaś dziewczyna szuka współlokatora więc czemu by nie zamieszkać z nią

-żartujesz? dobra może coś Ci się jeszcze z głową stało?

-nic mi się nie stało

-ale jak? A co ze mną? - spytałem

-zamieszkasz w bazie albo pojedziesz do domu

-ale rodzice mnie wyrzucili - przypomniałem

-właśnie za co cię wyrzucili?

-a to... nie ważne

-jeżeli nie ważne to powinieneś   z nimi mieszkać

-ale jak mam to odkręcić? - spytałem cicho

-co  im powiedziałeś?

-noo... Ten... Nie ważne

-Hubert co byś nie powiedział nie będę na ciebie krzyczeć więc powiedz

-powiem ci jak wyjdziesz ze szpitala dobrze?

-musi Pan już iść  musimy mu zrobić badania - powiedział lekarz wchodząc do sali

-dobrze pa Karol - pożegnałem się i wyszedłem

🚗 Zaczęło się że przyjechałeś DxD 🚗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz