W poprzednim rozdziale:
Kuba zaczął robić mi malinki na szyi, a ja to odwzajemniałam.Oderwał sie od mych ust i zdjął moją bluzkę. Ja z jego zrobiłam to samo chwile później. Potem pozbyliśmy sie spodni. Kuba popchnął mnie lekko na łóżko i znowu zaczął mnie całować. Wszystkie nasze ubrania leżały na podłodze.
Kuba: misia napewno chcesz?
Martyna: powiedziałam, że jeśli sie nie schlejesz to tak.
Po tej wymianie zdań wszedł we mnie. Na początku trochę bolało ale później było coraz lepiej.
Jęknęłam głośno bo Kubuś jest w tym naprawdę zajebisty.
Martyna: Kubuś...- nie mogłam nic powiedzieć ponieważ doszedł razem ze mną.
Martyna: to co czas na moje odwdzięczenie sie za ciuchy prawda?
Kuba: no wypadałoby
Martyna: ciekawe co myślą chłopcy.
Kuba: zobaczymy rano wgl jest 3:45.
Nie słuchał co mówił o godzinie bo wzięłam jego członka do ust i zaczęła wodzić językiem po całej jego długości co Kubie sie bardzo podobało. Bo co chwile mruczał aż w końcu wytrysnęła biala ciecz, którą jako grzeczna dziewczynka połknęłam.
Kuba: jesteś najlepsza.
Martyna: ty też.
Kuba: śpisz u siebie czy u mnie w studiu.
Martyna: z tobą w studiu tylko pójdę sie ubrać gdyby Maruś wbił.
Kuba: no ok czekam z niecierpliwością.Ubrałam sie i szybko zeszłam do Kubusia na dół.
Kuba: kocham Cie najbardziej na świecie i nigdy nie zamienie mojej księżniczki na inną.
Martyna: to dobrze. Ja mojego królewicza też nie. Wgl Kubuś mam problem.
Kuba: jaki?
Martyna: telefon mi sie rozwalił i nie chce działać.
Kuba: no ok to jutro pojedziemy i wybierzesz sobie jaki chcesz.
Martyna: dziękuje skarbku.
Kuba: proszę.
Martyna: zimno mi.
Kuba: hm a kto obok ciebie leży?
Martyna: moja ukochana przytulanka o imieniu Jakub.
Kuba: to wiesz co robić
wtuliłam sie w jego tors i zasnęłam.Rano: godzina 8:32
obudziłam sie a Kuba już siedział przy komputerze
Martyna: dzień dobry kochanie.
Wstałam i pocałowałam go w usta.
Kuba: no witam witam
Martyna: idziemy na górę?
Kuba: no jasne.Kubusiek splótł nasze dłonie i weszliśmy po schodach oczywiście pan musiał sie wywalic ale zrobił to tak że leżałam na nim.
akurat przechodził Łukasz do kuchni.
Ł: państwo Flas co się tu dzieje?
K: ssij pałe foko
Ł: nawiązując do tego ssij pałe fajnie sie bawiliście?- spytał Wawrzyniak zadowolony
Kuba: zajebiście a tak w ogóle gdzie jest Marunio?
Ł: pojechał do sklepu bo przecież za dwa dni są urodziny naszej księżniczki prawda?
Martyna: Jezu tak skąd
wiedzieliście?
Ł: podawałaś na castingu
Martyna: no tak. A kto będzie?
Ł: ja, Marek, Kuba, Adam i Stuu no i Kasiula.
Martyna: no to super
Kuba: chcesz jechać do galerii?
Martyna: tu cie zdziwie bo nie chce jechać, kupiłam sobie ciuchy wczesniej.
Kuba: no spoko ale ja pojade jeszcze dziś
Ł: jade z tobą. A Marek i Kasia zostają z Martyną
Martyna: no dobra.
Kuba: to zostajesz z Katarzyną a Marek za chwile dojedzie.
Martyna: no to pa słodziaki
Kuba: a ty o czymś nie zapomniałaś?
Podeszłam i musnęłam jego usta.
Martyna: lepiej?
Kuba: zdecydowanie.No i poszli.
*Kuba*
Poszliśmy z Łukaszem do galerii gdzie kupiłem złotą bransoletkę dla Martyny.Kupiliśmy jeszcze w ciul dekoracji i wróciliśmy łącznie nie było nas 1,5 godziny.
Witam witam to 18+ jak dla mnie było porażką ale piszcie co myślicie. Część urodzin będzie jutro. Także zostawiajcie gwiazdeczki i do zobaczenia😁
CZYTASZ
Nadałaś sensu mojemu życiu
Fanfiction22 letni Kuba występuje jako ochroniarz u Marka Kruszwila. Wraz z Łukaszem czyli kamerzystą tworzą muzykę. Pewnego dnia gdy Kamerzysta robił casting na tancerke do mamy to coś. Zgłosiła sie pewna 20 letnia Martyna która uważana jest przez wszystkic...