22 letni Kuba występuje jako ochroniarz u Marka Kruszwila. Wraz z Łukaszem czyli kamerzystą tworzą muzykę. Pewnego dnia gdy Kamerzysta robił casting na tancerke do mamy to coś. Zgłosiła sie pewna 20 letnia Martyna która uważana jest przez wszystkic...
*Martyna* Odkąd jestem u Alana minęły już ponad trzy tygodnie, mamy taką niby umowę, że on sprząta a ja gotuje. Kuba nie odezwał się ani jedną wiadomością no poza tą, że dzieciaki są grzeczne a ja nie wiem nie czułam sie u Alana jakoś swobodnie tak jak w domu a sam chłopak czasami miał takie napady, że lepiej było się do niego nie odzywać i dopiero potem jak mu przeszło. Nie ukrywam momentami się go bałam, gdy wychodził gadałam z Łukaszem ale nic mu o tym nie mówiłam.
Gdy wstałam była godzina 9:32 i Alana nie było... Standard, wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wykąpałam się ogarnęłam i ubrałam to
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I poszłam do kuchni by coś zjeść, otworzyłam lodówkę i nie było nic co by mi smakowalo więc sobie odpuściłam i usłyszałam dźwięk swojego telefonu z salonu więc tam poszłam. Wzięłam go do ręki i odblokowałam a moim oczom ukazała się Wiadomość od Kuby
Od: Kubuś❤ Łucja do Ciebie chce jechać
Do: Kubuś❤ Możesz ją przywieźć nawet już, a Nikoś?
Od:Kubuś❤ Mały sie gdzieś przeziębił i cały czas praktycznie śpi
Do: Kubuś❤ Okey, to Łucję możesz nawet już przywieźć
Od: Kubuś❤ Ok, będę za pół godziny
Odłożyłam telefon i serio aż mi sie nie chciało wierzyć, że nie ma mnie tam drugi tydzień a Nikodem już jakimś cudem jest chory. W sumie tak Olka nie ma zielonego pojęcia o dzieciakach a Kuba no umie się zająć ale widocznie jego nowa kobieta ważniejsza.
Minęło te pół godziny i zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam a do mnie od razu przytuliła sie Łucja a Kuba stal jakby nie wiedząc co ma powiedzieć
-cześć.-zaczęłam.- co z Nikodemem?
-nic poważnego zwykle przeziębienie
-dobra a gdzie go zabierałeś bo w to, że w domu się przeziębił to uwierze tak, że nie uwierze
-Ola go na plac zabaw wzięła ale to nic a potem kupiła mu dwie gałki lodów bo chciał
-aha czyli kupiła mu bo chciał a ty dobrze wiedząc, że on może jeść maksymalnie jedną gałkę nic sobie z tego nie zrobiłeś
-dobra nie rób afery nie wiedziała, że on się rozchoruje od tego.- on naprawdę gubił się w tym co mówił
-mamoooo poukładamy puzzle potem?-spytała Łucja tuląc się do mnie
-oczywiście, że tak a zjadłabyś pizzę?
-taaak.-odpowiedziała z uśmiechem
-dobra to leć już do salonu a ja zaraz przyjdę.-powiedziałam a ona pobiegła do salonu
-tu masz jej rzeczy.-podał mi torbę.- ile może u was być?
-zależy ile będzie chciała jeśli trzy dni to tyle będzie a jeśli tydzien to będzie tydzień i wtedy ją przywioze
-no dobra to ja już pójdę bo Nikoś zaraz będzie mówił Olci, że chce do taty
-ta no to cześć.-zamknęłam drzwi i poszłam do Łucji ale zabolało mnie to jak on powiedział, że Nikoś będzie mówił Olci. Wyrzuciłam te myśli z głowy a właściwie starałam się wyrzucić
-mamuś a wiesz, że Nikos się rozcholował
-wiem Łucja a wiesz może dlaczego?
-ciocia ola wzięła nas na spacer i na plac zabaw a Nikoś nie miał czapki i potem kupiła mu lody.-no nie, zabije ją serio
-a tobie nie kupiła?
-nie, powiedziała, że nikoś był gzeczny to dostanie.- ale żmija
-no dobrze to jutro pójdziemy na lody albo poprosimy Alana żeby kupił
-a gdzie on jest?-spytała rozgladajac się po mieszkaniu
-wiesz musiał wyjść coś załatwić.- i wtem drzwi sie otworzyły a do mieszkania wszedł Alan w towarzystwie dwóch swoich kolegów przez co Łucja odrazu przesunęła się do mnie
-ooo kogo my tu mamy Łucja cześć.-powiedział widząc dziewczynkę
-dzień dobly.-odpowiedziała nieśmiało
-Alan możesz mi powiedzieć kto to jest?-powiedziałam patrząc na dwójkę chłopaków
-a too to moi koledzy myślę, że nie będą się ci przeszkadzać.-No mam nadzieje, że nie
I tak czas mijał, ja bawiłam się z Łucją na dywanie, układałyśmy domek z klocków LEGO a Alan z tymi chłopami grali na konsoli jednocześnie jedząc pizzę, której Łucja nawet nie zdążyła spróbować
-mamuś mogę kawałek tej pizzy?-spytała patrząc na mnie proszącym wzrokiem
-jasne już ide po talerz i ci dam.-wstałam i poszłam do kuchni po talerz i wróciłam a następnie zabrałam kawałek, położyłam na talerzyk i dałam Łucji
-serio teraz dla któregoś z nas nie starczy na kolejny kawałek.-powiedział z oburzeniem Alan
-trudno podzielicie się jakoś ja dla Łucji wzięłam...
Potem nikt już nic nie mówił, ja wróciłam do zabawy z Łucją a oni dalej grali. Około 21:30 poszłam wykąpać Łucję i uspać ją w sypialni, a kilka minut przed 22 usłyszałam otwieranie drzwi więc poszłam zobaczyć kto je otworzył i zobaczyłam Alana, który wychodził z tymi chłopakami
-a ty dokąd?-spytałam patrząc na niego
-idziemy z chłopakami do klubu wrócę nie jakoś bardzo późno.-powiedział i wyszli a ja stałam lekko zdezorientowana ale potem zamknęłam za nimi drzwi na klucz i poszłam sama się wykąpać i w końcu sie położyć obok Łucji. Nie zasnęłam od razu bo do 23:13 gapiłam się w telefon ale w końcu stwierdziłam, że jestem zmęczona i ide spać, i faktycznie chwile od podłączenia telefonu do ładowarki zasnęłam.
Siemaaaaaaaaaaa wiem dawno mnie nie było nie pamiętam kiedy był ostatni rozdział ale jak widzicie POWRÓCIŁAM