*Martyna*
Odkąd jestem u Alana minęły już ponad trzy tygodnie, mamy taką niby umowę, że on sprząta a ja gotuje. Kuba nie odezwał się ani jedną wiadomością no poza tą, że dzieciaki są grzeczne a ja nie wiem nie czułam sie u Alana jakoś swobodnie tak jak w domu a sam chłopak czasami miał takie napady, że lepiej było się do niego nie odzywać i dopiero potem jak mu przeszło. Nie ukrywam momentami się go bałam, gdy wychodził gadałam z Łukaszem ale nic mu o tym nie mówiłam.Gdy wstałam była godzina 9:32 i Alana nie było... Standard, wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wykąpałam się ogarnęłam i ubrałam to
I poszłam do kuchni by coś zjeść, otworzyłam lodówkę i nie było nic co by mi smakowalo więc sobie odpuściłam i usłyszałam dźwięk swojego telefonu z salonu więc tam poszłam. Wzięłam go do ręki i odblokowałam a moim oczom ukazała się Wiadomość od Kuby
Od: Kubuś❤
Łucja do Ciebie chce jechaćDo: Kubuś❤
Możesz ją przywieźć nawet już, a Nikoś?Od:Kubuś❤
Mały sie gdzieś przeziębił i cały czas praktycznie śpiDo: Kubuś❤
Okey, to Łucję możesz nawet już przywieźćOd: Kubuś❤
Ok, będę za pół godzinyOdłożyłam telefon i serio aż mi sie nie chciało wierzyć, że nie ma mnie tam drugi tydzień a Nikodem już jakimś cudem jest chory. W sumie tak Olka nie ma zielonego pojęcia o dzieciakach a Kuba no umie się zająć ale widocznie jego nowa kobieta ważniejsza.
Minęło te pół godziny i zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam a do mnie od razu przytuliła sie Łucja a Kuba stal jakby nie wiedząc co ma powiedzieć
-cześć.-zaczęłam.- co z Nikodemem?
-nic poważnego zwykle przeziębienie
-dobra a gdzie go zabierałeś bo w to, że w domu się przeziębił to uwierze tak, że nie uwierze
-Ola go na plac zabaw wzięła ale to nic a potem kupiła mu dwie gałki lodów bo chciał
-aha czyli kupiła mu bo chciał a ty dobrze wiedząc, że on może jeść maksymalnie jedną gałkę nic sobie z tego nie zrobiłeś
-dobra nie rób afery nie wiedziała, że on się rozchoruje od tego.- on naprawdę gubił się w tym co mówił
-mamoooo poukładamy puzzle potem?-spytała Łucja tuląc się do mnie
-oczywiście, że tak a zjadłabyś pizzę?
-taaak.-odpowiedziała z uśmiechem
-dobra to leć już do salonu a ja zaraz przyjdę.-powiedziałam a ona pobiegła do salonu
-tu masz jej rzeczy.-podał mi torbę.- ile może u was być?
-zależy ile będzie chciała jeśli trzy dni to tyle będzie a jeśli tydzien to będzie tydzień i wtedy ją przywioze
-no dobra to ja już pójdę bo Nikoś zaraz będzie mówił Olci, że chce do taty
-ta no to cześć.-zamknęłam drzwi i poszłam do Łucji ale zabolało mnie to jak on powiedział, że Nikoś będzie mówił Olci. Wyrzuciłam te myśli z głowy a właściwie starałam się wyrzucić
-mamuś a wiesz, że Nikos się rozcholował
-wiem Łucja a wiesz może dlaczego?
-ciocia ola wzięła nas na spacer i na plac zabaw a Nikoś nie miał czapki i potem kupiła mu lody.-no nie, zabije ją serio
-a tobie nie kupiła?
-nie, powiedziała, że nikoś był gzeczny to dostanie.- ale żmija
-no dobrze to jutro pójdziemy na lody albo poprosimy Alana żeby kupił
-a gdzie on jest?-spytała rozgladajac się po mieszkaniu
-wiesz musiał wyjść coś załatwić.- i wtem drzwi sie otworzyły a do mieszkania wszedł Alan w towarzystwie dwóch swoich kolegów przez co Łucja odrazu przesunęła się do mnie
-ooo kogo my tu mamy Łucja cześć.-powiedział widząc dziewczynkę
-dzień dobly.-odpowiedziała nieśmiało
-Alan możesz mi powiedzieć kto to jest?-powiedziałam patrząc na dwójkę chłopaków
-a too to moi koledzy myślę, że nie będą się ci przeszkadzać.-No mam nadzieje, że nie
I tak czas mijał, ja bawiłam się z Łucją na dywanie, układałyśmy domek z klocków LEGO a Alan z tymi chłopami grali na konsoli jednocześnie jedząc pizzę, której Łucja nawet nie zdążyła spróbować
-mamuś mogę kawałek tej pizzy?-spytała patrząc na mnie proszącym wzrokiem
-jasne już ide po talerz i ci dam.-wstałam i poszłam do kuchni po talerz i wróciłam a następnie zabrałam kawałek, położyłam na talerzyk i dałam Łucji
-serio teraz dla któregoś z nas nie starczy na kolejny kawałek.-powiedział z oburzeniem Alan
-trudno podzielicie się jakoś ja dla Łucji wzięłam...
Potem nikt już nic nie mówił, ja wróciłam do zabawy z Łucją a oni dalej grali. Około 21:30 poszłam wykąpać Łucję i uspać ją w sypialni, a kilka minut przed 22 usłyszałam otwieranie drzwi więc poszłam zobaczyć kto je otworzył i zobaczyłam Alana, który wychodził z tymi chłopakami
-a ty dokąd?-spytałam patrząc na niego
-idziemy z chłopakami do klubu wrócę nie jakoś bardzo późno.-powiedział i wyszli a ja stałam lekko zdezorientowana ale potem zamknęłam za nimi drzwi na klucz i poszłam sama się wykąpać i w końcu sie położyć obok Łucji. Nie zasnęłam od razu bo do 23:13 gapiłam się w telefon ale w końcu stwierdziłam, że jestem zmęczona i ide spać, i faktycznie chwile od podłączenia telefonu do ładowarki zasnęłam.
Siemaaaaaaaaaaa wiem dawno mnie nie było nie pamiętam kiedy był ostatni rozdział ale jak widzicie POWRÓCIŁAM
CZYTASZ
Nadałaś sensu mojemu życiu
Fanfiction22 letni Kuba występuje jako ochroniarz u Marka Kruszwila. Wraz z Łukaszem czyli kamerzystą tworzą muzykę. Pewnego dnia gdy Kamerzysta robił casting na tancerke do mamy to coś. Zgłosiła sie pewna 20 letnia Martyna która uważana jest przez wszystkic...