4 miesiące później
*Martyna*
Nadszedł 9 miesiąc oczekiwania na naszego drugiego skarbka, aktualnie jest godzina 9:30 i siedze z Kubusiem w pokoju Łucji wraz z nią oczywiście. Marek pojechał do sklepu po jedzenie bo nic nie ma, a Łukiś układa z małą puzzle. Mają przy tym niezły ubaw.K: cieszysz sie, że za niedługo na świat przyjdzie nasz drugi skarb.
M: ciesze i to jak.
Ł: ale najbardziej cieszysz sie z tego, że bedziesz mogła założyć szpilki prawda?
M: no tak jakby.Nagle złapał mnie skurcz a zaraz po nim odeszły mi wody.
M: Kuba musisz mnie zawieźć do szpitala natychmiast!
K: co sie dzieje?
M: twoj synek chce juz na ten świat.
Ł: jedź z nią a ja zawioze małą do twojej mamy i wraz z Markiem przyjedziemy do was najszybciej jak sie bedzie dało.
K: dobrze, chodź skarbie.*Kuba*
Kiedy Martyna powiedziała, że odeszły jej wody, zszedłem z nia do auta i pojechałem do szpitala.
Na miejscu byliśmy po 20 minutach mimo, że jechałem łamiąc wszystkie przepisy, ekhem... Fakt było to nierozsądne ale no musiałem.Wszedłem do srodka i na rejestracji powiedziałem pielęgniarce o sytuacji, a ona zawołała lekarza. Zabrali Martynkę a mi kazali czekać.
Po około 10 minutach zjawił sie Ukasz z Markiem.
Ł: i co jak tam?
K: No zabrali ją a mi kazali czekać.
Mar: teraz będzie dobrze.
K: szczerze zaczynam sie bać.
Ł: Kubańczyk zabraniam tak mówic, wtedy mieliście prawo sie obawiać
Mar: a teraz zabraniamy sie obawiać.
Ł: ty Kuba może jedź do domu po jej rzeczy a my tu czekamy bo i tak pewnie to potrwa.
K: dobra ale jakbyś cos wiedział to dzwoń.
Ł: wiadomka szefie.Po zejściu na dół wsiadłem do samochodu i zacząłem kierować sie w stronę domku.
Gdy dotarłem, zmuszony byłem do szukania torby, którą Martyna dawała do naszej sypialni. Po przewróceniu do góry nogami całego pomieszczenia tego dalej nie było.W końcu po godzinie szukania znalazłem to coś i zabralem sie za pakowanie ciuchów co mi zajęło tez około godziny.
Wsadziłem torbę do auta i pojechałem spowrotem do szpitala.
Na miejscu byłem po około 20 minutach, zabrałem ubrania i pobiegłem na górę gdzie czekał Łukasz z Markiem.Ł: widzę, że korków nie było?
K: jest 13:10 o tej porze jeszcze nie ma dzbanie.
Mar: nie unoś sie tak bo ci żyłka pęknie
Ł: Marek nie denerwuj go, widzisz ze sie obawia chłopak.
Mar: no tak sorki Kuba.
K: nie no dobra a wiadomo juz coś?
Ł: nie.
Mar: idę po wodę chcecie?
K: a możesz przynieść, Łukasz ja ide do łazienki.*Łukasz*
Chłopcy sie rozeszli na chwile w swoją strone a ja zostałem bo w sumie nie miałem gdzie iść... Siedząc tak zacząłem myśleć co by było gdybym był z Karoliną albo wciąż z Kariną. Jak szybko te myśli przyszly tak szybko odeszły na cale szczęście. Po kolejnych 5 minutach wrócił Kuba z moim Mareczkiem.Jak to mamy w zwyczaju czekając na coś siedzieliśmy wgapieni w smartfony. Nim sie obejrzałem minęły 2 godziny
*Kuba*
Siedzielismy 2 godziny wgapieni w telefony... Tak bardzo pożyteczne zajęcie. W końcu przed sale wyszła pielęgniarka trzymając na rękach mojego Nikosia.P: Pan Jakub Flas?
K: tak to ja.
P: gratuluje zdrowego synka.
K: moge go wziąść?
P: tak, a do żony tez pan może wejść.Wziąłem Nikodema na ręce i podszedł do mnie Marek z Ukaszem.
Mar: jaki on jest słodziutki.
Ł: drugi Kuba.
K: tak słodki jak Łucja i Martyna.
Ł: Pamiętaj jak zranisz moją siostrę zjebie cie.
K: Łukasz ja nie mam zamiaru jej zranić.
Ł: dobrze idź do Martyny.Wszedłem na sale i ucieszył mnie widok mojej księżniczki. Powiedziałbym, że małej księżniczki ale Łucja jest mniejsza.
M: hej kochanie.
K: cześć skarbie.
M: daj mi małego.Zrobiłem to o co prosiła i siedziałem z nią do momentu zakończenia odwiedzin.
Potem wrociłem do domu wziąłem prysznic, padłem na łóżko i zasnąłemHejka witam w rozdziale po odwieszeniu książki. Zastanawiacie sie czemu ją zawiesiłam? Otóż tworzyłam kolejną książke "Wszystko zaczęło sie od jednego pranka" wejdźcie na mój profil i przeczytajcie. Będę wam bardzo wdzięczna. Bajo❤
CZYTASZ
Nadałaś sensu mojemu życiu
Hayran Kurgu22 letni Kuba występuje jako ochroniarz u Marka Kruszwila. Wraz z Łukaszem czyli kamerzystą tworzą muzykę. Pewnego dnia gdy Kamerzysta robił casting na tancerke do mamy to coś. Zgłosiła sie pewna 20 letnia Martyna która uważana jest przez wszystkic...