Łuki zawsze bede przy was...

286 10 2
                                    

*Łukasz pov.*
Cieszylem sie, że Martyna wróciła, znam ją cztery lata* ale bardzo ją kocham. Siedzimy w salonie oglądając kraine lodu, Kuba bawi się z dzieciakami a ja, Martyna i Marek siedzimy na kanapie gapiąc się w ten telewizor i przy okazji ja miziam tą moją dwójkę wariatów.

Ł: słodziaki jesteście.-powiedziałem patrząc na mojego narzeczonego i siostre
Mart: ale ty większym slodziakiem jesteś.-odpyskowała mi wtulając się w mój brzuch
Ł: co ci?
Mart: głowa mnie nawala
Ł: Kuba słyszałeś?
K: co?
Ł: że ją głowa boli a to ty jestes za nią odpowiedzialny
K: długo cie boli?
Mart: dwa dni
Mar: i co przez te dwa dni robiłaś?
Mart: jechałam na prochach, żeby przestało boleć
Ł: oj Marti prosiłem zero chemii
Mart: dobra zaraz mi przejdzie a teraz chodz na chwile Kuba

*Martyna pov.*
Łuki poszedł do dzieciaków a ja poszlam z Kubą do studia, usiadłam na krześle a chłopak stanął przede mną tak, że stykalismy się kolanami

K: co jest?
Mart: uważam, że ja jako siostra Łukasza powinnam zająć się tym ich ślubem
K: no nie jest to gupi pomysł
Mart: Łukasz mi cały czas gadał, że chciałby juz mieć Marka jako swojego męża
K: okey czyli co masz zamiar zrobić?
Mart: zawiózłbyś teraz dzieciaki do Oli i pojechałbys z Markiem Wybrać dla niego garnitur a ja pojechałabym z Łukaszem
K: dobrze moja mądra dziewczynko to biorę dzieciaki, Marka i lecimy

Wstalam i poszlam z chłopakiem na górę

Mart: Marek zbieraj się, Łuki to samo
Mar: po co?
K: bo zabieram cie gdzieś a Marta jedzie z Łukaszem

Po chwili Kuba z maluchami i Kruszelem wyszli z domu a ja zostałam z Łukim

Ł: sisi o co chodzi?
Mart: dowiesz się na miejscu a teraz czekaj idę się ubrać

Będąc na górze założyłam to

Makijaż miałam zrobiony a włosy uczesalam w koka tak na szybko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Makijaż miałam zrobiony a włosy uczesalam w koka tak na szybko. Wzielam  iphone'a i portfel poczym wróciłam do mojego brata

M: chodź ziomuś idziemy
Ł: oki

Wyszłam z chłopakiem do samochodu i 20 minut później byliśmy w sklepie z garniturami gdzie pracuje moja przyjaciolka Wiola

Mart: hej Wiolcia!
W: hejo, cześć Łukasz co was sprowadza?
Mart: ,brat mi sie żeni i garniaka dla niego potrzebuje
W: no to chodzcie znajdziemy coś

Chwilę później Łuki juz stal ubrany w pierwszy garnitur, stwierdziłam, że napisze do Kuby, wyjęłam z torebki mojego iphone'a X

Użytkownik Kubi❤
Aktywny(a) teraz:

Marti❤
I jak tam u was?

Kubi❤
Zajebiście a u was?

Marti❤
Spoczko. Przymierzył już coś?

Kubi❤
No tak czekaj chwile

Użytkownik Kubi❤ przesłał zdjęcie

Marti❤
Super a patrz na mojego brata

Wysłałaś zdjęcie dla użytkownika Kubi❤

Kubi❤
Zajebisty, u mnie Marek mówi, że on bierze ten co ci wysłałem

Marti❤
Oki,  jak wyjdziecie to jedźcie na zakupy bo lodowka świeci pustkami

Kubi❤
Spoczko mordeczko buziaczki😘😘😘😘

Schowałam telefon i patrzyłam na Łukasza

Ł: i jak sisi pasuje?
Mart: najlepszy podoba ci sie?
Ł: nio tak
Mart: dobra to Wiolcia ile za niego?
W: jak dla ciebie za wszystko 550 złotych
Ł: Martyna ale to za dużo
Mart: cicho, kartą będzie

Zapłaciłam, Łuki wziął swoje ubranko i wyszliśmy do auta uprzednio żegnając się z Wiolką

Ł: dziękuje siostra.-powiedział przytulając mnie
Mart: spoczko to co teraz do domku?
Ł: mhm, wogóle załatwiliście juz datę tego ślubu?
Mart: tak i za cztery dni lecimy
Ł: lecimy?
Mart: tak i bedziemy tak, ja, Kuba, Olka i Wiolka
Ł: a oki
Mart: wybieraj kogo chcesz na świadków
Ł: ciebie i Kubę, a co z obrączkami?
Mart: ej obiecałam, że się wszystkim zajme i będzie pięknie? No to będzie

Wsiadłam z chłopakiem do samochodu i pojechałam do domku.
Na miejscu byliśmy około 15 minut później, a Kuba i Marek przyjechali chwile przed nami
Wysiedliśmy z auta i podeszlismy do chłopaków

K: Marek i Łukasz won do domu bo ja muszę z nią pogadac
Mar: ok.-powiedział Marek wchodząc z Łukim do domu
Mart: zarezerwowałes bilety do tego Oslo?
K: tak za cztery dni lecimy ty, ja, Ola, i Wiolka no i oczywiście chłopaki
Mart: ok a tam w urzędzie wszystko jest tak jak ma być?
K: tak skarbie nie denerwuj się będzie cudownie
Mart: dziękuje i jeszcze jedno co z ich obrączkami?
K: eh śmieszna sprawa bo ich nie mamy
Mart: nie no ja cie zabije zaraz.-już miałam go walnąć w ten jego pusty łeb ale się obronił
K: dobra nie bij jedziemy po nie teraz.

I jak tu go nie kochać? Debil bo debil ale jednak przekochany i co najważniejsze mój.

Nadałaś sensu mojemu życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz