Dlaczego ona?

284 18 6
                                    

Trzy miesiące później...
*Martyna*
Em hej, nie było mnie tutaj trzy miesiące bo cały czas miałam leczenie. Wczoraj byłam u lekarza i mówił, że to leczenie nie pomaga mi ani trochę. Wiedziałam co to znaczy i szczerze byłam na to przygotowana. Kuba narazie o tym nie wie i ja nie chce aby się martwił. Co do dzieciaków no to staram się z nimi spędzić naprawdę bardzo dużo czasu.
Łukasz i Marek mieszkają na razie u nas i pomagają Kubie. Aktualnie jest 10:50 a ja leże w łóżku bo co chce wstać to kręci mi się w głowie.

Mart: Kuba?!
K: nio co jest księżniczko.
Mart: pomóż mi wstać bo czuje sie jak na ostrym kacu albo i gorzej
K: musimy pogadać i to poważnie.

Wziął mnie na ręce i poszedł do salonu, wystraszył mnie tym, że musimy pogadać.
Posadził mnie na kanapie w salonie i usiadł na przeciwko mnie a obok niego Marek z dzieciakami. Łukasz usiadł obok mnie.

K: powiedz mi co mówił lekarz wczoraj?
Mart: no nic...
K: kłamiesz
Ł: siostra mów Prawdę.
Mart: powiedział, że to zjebane leczenie mi nic nie daje! Lepiej?!
Ł: jezu Martyś to nie może byc prawda
Mart: ale jest
K: zrobimy wszystko żebyś była zdrowa
Ł: tam na gore nie odda cie nikt.
Marek: dokładnie ty musisz z nami być.
Mart: dajcie mi teraz dwie godziny spokoju dobrze?
Ł: godzinę i ani minuty dłużej.
Mart: dobra niech będzie.

Wstałam z kanapy oczywiście nie obeszło się bez wyjebania, poszłam do sypialni i zamknęłam drzwi na klucz. Godzina tylko dla mnie, czas zrobić najważniejszą rzecz przed końcem.
Wzięłam kartkę i mój długopis który kupił Łukasz .
Myślałam nad tym co muszę zrobić zanim mnie zabraknie.

1. Spędzić ostatnie chwilę z nimi wszystkimi
2.zrobić z Kubą pewną rzecz
3. Pożegnać się z Karoliną
4. Spotkać się z ojcem
5. Opowiedzieć Kubie o mojej przeszłości tak dokładnie.

Tak Kuba nie wie o mnie wszystkiego. A dlaczego muszę to zrobić ? Bo został mi tydzien prawdopodobnie.
Schowałam kartkę pod poduszkę i wróciłam na dół.
Marka z moim bratem i dzieciakami nie było i w salonie siedział sam Kuba.

Mart: gdzie reszta?
K: wrócą wieczorem
Mart: aha, Kuba bo chciałam z tobą porozmawiać.
K: no to mów.
Mart: moje dzieciństwo wyglądało tak wstawałam i robiłam wszystko sama, rodzice mieli mnie gdzieś i nie obchodziło ich to co się ze mną dzieje. W wieku 15 lat miałam dwie próby samobójcze.
K: czemu nic nie mówiłaś wcześniej?
Mart: nie wiem. Za drugim razem ledwo mnie odratowali. Cały pobyt w szpitalu bylam sama. Nie wiem gdzie oni byli i co robili. W szkole lądowałam u dyrektorki a potem u psychologa przez to, że się ciełam. Oni juz nawet nie wzywali matki bo i tak nie przychodziła.
K: ona serio była suką
Mart: niszczyli każdą przyjaźń jaką miałam, nienawidzili mnie jak nie wiem co. Zawsze myślalam, że po tym co mi robili będę szczęśliwa no i jestem z tobą i dziećmi.
K: nawet nie wiesz ile  dla mnie znaczy to, że tyle zmieniłem i jestem dla ciebie kimś.
Mart: Kubuś może to być nasz ostatni raz wiec czy chciałbyś...?
K: jeżeli się zgadzasz to tak...

Sami wiecie co się potem działo...
Wiedziałam, że to był ostatni raz, byłam tak osłabiona, że masakra.

5 dni później
Miałam dziś spotkać sie z ojcem i Karoliną, kubańczyk miał jechać ze mną. Byłam prawie gotowa, staliśmy w kuchni i w pewnym momencie widziałam przed oczami ciemność a potem juz nic.
Obudziłam się w szpitalu, słaba, wyglądająca jak śmierć. Kuba siedział na korytarzu z tego co widziałam i chwile później lekarz pozwolił mu wejść.

K: hej kochanie.
M: cześć.-odpowiedziałam mu słabym głosem
K: przepraszam cie jeszcze raz za wszystko co złego zrobiłem naprawdę nie chciałem ale wychodziło jak wychodziło.
M: było minęło i nigdy nie wróci opiekuj się dobrze dziećmi i opowiedz im jaka była mamusia. Pamiętaj, ze zawsze będę cie kochać skarbie.

*Kuba*
Mart: pamiętaj, że zawsze będę cie kochać skarbie...

W tym momencie ta maszyna do której podpieli Martyne zaczęła piszczec a na ekranie pojawiła się prosta linia. Do sali wpadli lekarze i kazali mi wyjść na korytarz. Oczywiście ja nie chciałem to mnie skurwiele siłą wyprowadzili. Byłem cały uryczany i czekałem aż mi cos powiedzą. Łukasz i Marek właśnie dochodzili do sali gdzie była moja księżniczka.

Ł: stary co się stało?
K: wszedlem do sali i zacząłem z nią rozmawiać ona powiedziała "zawsze bede cie kochać skarbie" i to dziwne coś zaczęło piszczeć.
Marek: boze tylko nie to.

W tej samej chwili z sali wyszedł lekarz.

K: co z nią?!
Lekarz: przykro mi ona nie żyje.
K: to jest jakiś żart?! Niech pan ją ratuje! Ona musi żyć!.-krzyczalem miedzy łzami.
Ł: Kuba przestań to nic nie da.
Marek: możemy tam wejść?
L: tak ale nie na długo

Weszliśmy do środka, usiadłem na krześle obok łóżka i złapałem dziewczyne za rękę.

K: dlaczego mi to zrobiłaś? Czemu akurat mi ta choroba zabrała ciebie? Czym sobie na to zasłużyliśmy? Mieliśmy być szczęśliwi z Łucją i Nikosiem. Co my zrobimy bez ciebie? Księżniczko proszę obudź się i powiedz, że to jakiś żart był proszę.- płakałem coraz bardziej.
Łukasz: siostra byłaś naprawdę dzielna ale to nie miało tak wyglądać.
Marek: byłaś dla nas wszystkim. Teraz gdy po wszystkim to wszystko jest juz niczym...

Do sali wszedł lekarz i kazał nam wyjść. Uczyniliśmy to i poszliśmy do auta. Wsiedliśmy i każdy z nas się popłakał.

K: czemu akurat ona?!
Ł: Kuba nie martw się będzie na ciebie patrzeć z góry
K: co ja dzieciakom mam powiedzieć?
Marek: prawdę.
Ł: no

Wróciliśmy do domu i każdy z nas byl w masakrycznym stanie nie ma co się dziwić. Wszystko przypominało mi moją małą dziewczynkę. Pamiętam jak pierwszy raz mnie przytuliła, pocałowała. Kurwa ten świat jest niesprawiedliwy, czemu musiała odejść tak ważna dla mnie osoba. Ona była taka mila i kochana, że drugiej takiej nie było. Ja bez nie potrafię żyć.
Rzuciłem się na łóżko i zasnąłem myśląc o mojej księżniczce. Martynka mam nadzieje, że bedziesz ze mnie dumna i szczęśliwa...

Hej ludziki tą oto smutną częścią zakończyliśmy tą książkę. Jest mi mega przykro no ale coś się kończy a cos zaczyna więc dziękuje wam bardzo za to, że byliście ze mną przez te 78 części. Każdy odczyt i gwiazdka to była dla mnie motywacja do napisania kolejnego rozdziału. Jak myslicie będzie druga część?...

A teraz jeszcze tak:
1. Wbijajcie do PanaMalfoy bądź TheZuza_15 to dwa konta osoby która pomagała mi w rozdziałach co oczywiście wiecie i miłoby mi było gdybyscie u niej zostawili obserwacje bo za te cudowne rozdziały się jej należy.
2. Moja przyjaciolka Agenciak wstawia swój rysunki, które są przecudowne przynajmniej dla mnie, więc możecie wejść i zobaczyć jakie cuda ona tworzy.
3. Wbijajcie na moja książkę o Łukaszku Wawrzyniaczku bo ona tez jest sztosem i nie pisze jej sama wiec wpadać i pisać czy wam sie podoba.

To tyle i dziękuje jeszcze raz paa❤💎

Nadałaś sensu mojemu życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz