22 letni Kuba występuje jako ochroniarz u Marka Kruszwila. Wraz z Łukaszem czyli kamerzystą tworzą muzykę. Pewnego dnia gdy Kamerzysta robił casting na tancerke do mamy to coś. Zgłosiła sie pewna 20 letnia Martyna która uważana jest przez wszystkic...
*Kuba* O Chryste ale mnie łeb boli, na imprezie nie byłem, jestem w naszym pokoju, Martynka jest obok mnie czyli nie narobiłem nic głupiego. Kurwa chlałem z Łukaszem no właśnie.
Mart: hej K: hej księżniczko.-pocałowałem ją w usta. Mart: co robiłeś wczoraj jak spałam.? K: przyszli chłopcy i Marek miał Jacka Daniels'a no i tak wyszło. Mart: i widze, że pana Kubusia kac męczy? K: noo tak jakby. Mart: ciesz się, że wzięłam tabletki przeciwbólowe bo wiedziałam, że chlać będziecie. K: moja wybawczyni. Mart: wystarczy kochana żoneczka. K: dobrze. Mart: skarbie bo mam w głowie takie pytanie ale nie bedziesz zły? K: nie, nie będę co chcesz wiedzieć? Mart: ile dziewczyn miałeś przede mną? K: dwie Mart: aha dobrze wiedzieć. K: ej nie bądź zła albo smutna. Mart; cieszę sie, że nie bałeś sie powiedzieć prawdy. K: wiem, musze być z toba szczery, a poza tym raz kochałem każda inna to zabawa jest Mart: to ktora była taka, że ją kochałeś? K: oj kochanie chodzi o ciebie. Mart: powiedziałeś, że raz kochałeś. K: w sensie, że ciebie kochałem, i będę kochać a reszta to zabawa była. Mart: a przepraszam nie zrozumiałam. K: spokojnie ja to tak dziwnie powiedziałem. Mart: nie wiem jak mogłam stwierdzić, że mnie zdradzasz.
*Martyna* Powiedziałam mu prawdę ale po tej wiadomosci trzy dni temu i tych perfumach straciłam odrobinke zaufania, może i nie potrzebnie. Przecież to mój Kubuś, chłopak, którego kocham. Koniec leniuchowania czas sie ubierać.
K: a może dziś zostaniemy w łóżku? Mart: a ty tylko o jednym.-zaśmiałam się i go przytuliłam. K: a ten przytulas za co? Mart: za twoją wspaniałą głupotę K: tez cie kocham lecimy sie ubierać.
Wstałam z łóżka i wybrałam z walizki
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Makijaż był lekko czarny a usta zrobione delikatnie różową pomadką.
K: jaka słodka dziewczynka a co najważniejsze moja. Ł: nie bo moja.
A ten kiedy wpadł do pokoju?
K: moja żona twoja siostra. Mart: a Marusia przyjaciółka. Mar: oczywiście. K: to teraz ja Ide sie ubrać a moja księżniczka na mnie poczeka. Ł: to my ją porywamy do naszego pokoju. K: ok przyjde tam za chwile.
Wyszłam z chłopakami z pokoju gdzie był Kuba i weszliśmy do pokoju Marka i Łukasza. Usiadłam na łóżku myśląc o tym co powiedział Kubańczyk.
Ł: co jest siostra? Mart: rano zapytałam Kubuśka ile dziewczyn miał zanim sie poznaliśmy. Ł: no dwie miał. Mart: wiem i potem powiedział takie zdanie "raz kochałem, kazda inna to zabawa jest" Mar: bo on nie kochał nikogo tak jak kocha ciebie. K: to jest prawda ciebie kocham jak nienormalny. A te dwie sam nie wiem no byłem głupi, młody i sam nie wiem. Mart: Kubuś rozumiem Ł: a ty siostra miałaś chłopaka? Mart; nie, nie mogłam ojciec zniechęcał każdego swoim zachowaniem. K: a może to i lepiej? Mart: czemu? K: bo w przeciwnym razie byśmy sie nie poznali, nie byłabyś moją żoną, i nie mielibyśmy dwójki wspaniałych dzieci. Mart: no racja. Ł: gdzie idziemy bo sie nudze. K: choćmy bo przedwczoraj znalazłem taki most i chciałem was tam zabrać. Mart: dobra chodźmy