22 letni Kuba występuje jako ochroniarz u Marka Kruszwila. Wraz z Łukaszem czyli kamerzystą tworzą muzykę. Pewnego dnia gdy Kamerzysta robił casting na tancerke do mamy to coś. Zgłosiła sie pewna 20 letnia Martyna która uważana jest przez wszystkic...
*Martyna* Jestem z Kubą i dzieciakami na placu zabaw. Tydzien temu wróciliśmy z wyspy, było tam cudownie. Ta kłótnia między mną a Kubusiem została zapomniana. Teraz liczy sie tylko to, że jesteśmy razem. Wstałam z ławki i poszłam z Łucją na huśtawke, Nikoś spał w wózku obok huśtawek na, których byłam z małą. Kuba odszedł kawałek dalej by zadzwonić do Łukasza. Poszedł i miał za moment wrócić... Minęło 10 minut i go dalej nie było. Stwierdziła, że pójdę go poszukać, lecz przysiadla sie do mnie Ola moja przyjaciółka.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ola Majewska Ma 22 lata, uwielbia oglądać filmy i jest najlepszą przyjaciółką Martyny
Teraz zmieniłam wygląd głównej bohaterki, o to ona
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
__________________________________
Ola: Martyś? Jak ja cie dawno nie widziałam. M: hej Olcia faktycznie dawno sie nie widziałyśmy. Ola: dzieciaki tak szybko rosną? M: no jak widać. Ola mam prośbę. Ola: no co tam? M: popilnowałabyś dzieciaków a ja pójdę zobaczyc co z Kubą bo gdzies sie zgubił. Ola: jasne, Łusia to co idziemy na huśtawki? Łucja: t...tak
Dzieci zostały z Olą a ja poszlam szukać mojego idioty. Będąc w połowie drogi ujrzalam widok, który złamał mi serce a mianowicie moje kochanie całowało się z jakąś kobietą. Stalam jak wryta nie dowierzajac, że on mi to zrobił. Po kilku sekundach Kubańczyk zczaił, że wszystko widziałam, odepchnął dziewczynę i patrzył raz na mnie a raz na nią.
M: co ty odwalasz? K: to nie tak, naprawdę jej nie znam.-wskazał na dziewczynę, ktora wyglądała na zdziwioną. M: jasne tak o rzuciła sie na ciebie. Jak mogłeś jeszcze gdy jesteśmy z dziećmi. Dziewczyna: mówiłeś, że jesteś singlem, żona, dzieci? Jesteś ohydny.-krzyknęła poczym odeszła.
Spojrzałam na Kube, który po chwili pobiegł za nią. Jak ja mogłam być tak głupia. Wróciłam do Oli i opowiedziałam, jej o całej sytuacji. Ona powiedziała, że mogę zamieszkać z dziećmi u niej bo mieszka sama w wielkim domu. Zgodziłam sie bo nie chciałam teraz gadac z żadnym z chłopaków. Poszłyśmy do jej samochodu poczym dziewczyna kierowała sie w stronę rezydencji po rzeczy moje i dzieciaków. Gdy byłyśmy na miejscu Olka została w samochodzie z maluchami a ja weszłam do sypialni i pakowałam rzeczy. Na moje szczescie nikogo nie było w domu, a Kuba? On pewnie siedzi u swojej nowej dziewczyny. Po spakowaniu tego co potrzebne napisalam Łukaszkowi kartkę gdzie będę gdyby sie o nas martwił i nic nie mówił Kubie. Przed samym wyjściem napisalam list dla Kubańczyka.
Nie wierze, że mogłeś mnie tak skrzywdzić, tyle naszych starań poszło na marne. Gdy będę gotowa porozmawiamy co z nami będzie dalej. Gdy będziesz chciał zobaczyć dzieci to dzwoń. Martyna💔
Odłożyłam kartkę na łóżku w sypialni a obok listu znajdowała sie moja obrączka i pierścionek zaręczynowy. Gdy patrzyłam na to ostatni raz łzy płynęły po moich policzkach jak szalone. Zamknelam dom i wsiadłam do samochodu Olki.
Ola: ej nie smutaj na pewno będzie tego żałował. M: nie wiem. Ola: napisalas gdzie będziesz? M: tylko Łukasz i Marek będą wiedzieć. Na pewno nie będziemy ci przeszkadzać? Ola: jasne, że nie przynajmniej bede mieć dobre towarzystwo.
* Kuba* Po rozmowie z tą dziewczyna wrociłem do parku gdzie nie było mojej księżniczki, zadzwonilem do Łukasza...
Ł: co jest? K: Martyna zniknęła Ł: coś ty kurwa jej zrobił? K: opowiem ci w domu kiedy bedziesz? Ł: 10 minut i widzę cie przy domu. K: ok
Rozłączyłem sie i wsiadłem do samochodu kierując sie do domu. Byłem tam minute przed czasem lecz Łukasz był szybszy i wyglądał na wkurwionego. Weszliśmy do środka lecz nikogo nie bylo, chłopcu zostali na dole a ja wbieglem do sypialni hdzie na łóżku zobaczyłem kartkę obraczke i pierścionek zaręczynowy. Wziąłem list do reki i zacząłem czytać, po chwili łzy płynęły mi z oczu jak szalone. To koniec ona nie wróci, w tem do pokoju wbili chłopcy.
Ł: co ty chuju narobiłeś?! Napisała, że ją zdradziłeś K: ale to naprawdę nie ja, jakas laska sie na mnie rzuciła. Ł: nie no zabije cie gnoju. Mar: Łukiś spokojnie. K: gdzie ona jest? Ł: no kurwa nie wiem.
*Łukasz* Martyna w liście do mnie napisała, że będzie u swojej przyjaciółki Oli, znam ją i wiem, że to spoko dziewczyna. Kubie nic nie powiem bo on to nieźle ziolko było jest i będzie. Narazie lepiej, zeby mi sie nie pokazywał na oczy bo obije mu ryj za to co zrobił, Maruś pewnie też tak by zrobił.
K: zostawiła list, obrączke i pierścionek zaręczynowy. Mar: przejebałeś sobie i to poważnie. K: ja was naprawdę przepraszam. Ł: chłopie ja nie wiem gdzie jest moja siostra a ty mnie bedziesz przepraszać?! Mar: nie tak agresywnie. Znajdziemy ją. K: ona mnie nienawidzi. Ł: jedź do jej mamy . K: dobra.
Chłopak wyszedl z domu, wsiadł do samochodu i odjechał.
Ł: Marek, ona jest u Olki. Mar: jedziemy tam?. Ł: zostan w domu dobrze? Mar: okey.
Wyszedłem z domu i wsiadlem do Audi kierując sie do domu Oli. Byłem na miejscu po 20 minutach. Podszedłem do drzwi i zapukałem otworzyła mi Olcia.
O: hej Łukasz co sie tu sprowadza? Ł: jest Martyna? O: tak jest wejdź.
Wszedłem do środka a w salonie siedziała Martynka i płakała.
Mart: hej Ł: hej.-przytuliłem ją a potem dzieciaki. Mart: co chcesz? Ł: wróć do domu proszę Mart: nie, narazie nie. Ł: ale wrocisz? Mart: nie wiem muszę najpierw z Kubą pogadać Ł: on jest załamany, gdy zobaczył kartkę, i pierścionki popłakał sie i nie potrafił sie uspokoić.. Mart: zobaczymy na razie nie wiem co będzie dalej. Ł: myśle, że wrocisz i będzie dobrze.
*Martyna* Łukasz wyszedł, a ja znów sie popłakałam.
Ola: ej nie płacz. M: ja go dalej kocham. Ola: wiem, on ciebie tez musisz z nim pogadac M: dobrze jutro.
Spojrzałam na telefon a tam widniały 54 nieodebrane połączenia od Bubuś❤, i 23 wiadomości. Przeniosłam swój wzrok na Olkę, która patrzyła na mnie z zadowoleniem. Szczerze mi sie nie chciało juz oddzywac, śmiać sie po prostu miałam wszystkiego dosyć.
Ola: idź sie prześpij a ja pobawie sie z dzieciakami. M: chce ci sie? Ola: tak idź i nie marudź. M: dziękuje za wszystko co dla mnie robisz. Ola: nie masz za co dziękować, jesteś moją przyjaciółką i wiadomo, że ci pomoge.
Poszłam do pokoju, telefon położyłam na szafke, położylam sie na łóżku i po chwili zasnęłam...
Hej dawno nie było rozdziału, bardzo was za to przepraszam i obiecuje, że będę wstawiać teraz rozdzialiki regularnie. Kolejny bede sie mega starać zeby dodać go jutro, a tymczasem zapraszam do czytania.❤