To nie ma sensu

210 7 0
                                    

Pov. Martyna
Obudziłam się na tym szpitalnym łóżku, Kuba siedział na krzesle obok i sie na mnie patrzył

-lepszych widoków nie masz? Patrz jak zajebiście za oknem jest a ty sie patrzysz na takie coś jak ja
-Ej czemu tak mówisz? Przecież to nie prawda
-jak nie? Najprawdziwsza prawda, i założe się, ze przez moje jebane gadanie nie mamy Oliwierka
-, zaraz ma lekarz przyjść bo juz jest dziesiąta
-dobra a ty się tak męczyłeś na tym krześle?
-nie, pół nocy spałem na krześle a pół na łóżku tak obok ciebie
-i się nie wyspałeś
-wyspałem.-ja nie wierze w tego człowieka mówi, ze sie wyspal a wyglada jakby nie spał z tydzień
-ale ty gupi jesteś wiesz
-głupi
-jak śmiesz mnie poprawiać

No i juz nie odpowiedział bo do sali wbił ten facet w białym fartuchu.

-jak się pani czuje?
-a jakby się pan czuł gdyby pana żona straciła dziecko?-no i po co on ten ryj otwiera bosz...
-niech pan go nie słucha, no nie jakoś źle ale tez nie cudownie
-mamy juz wszystko i przyczyną poronienia był silny stres
-kurwa wiedziałem!-krzyknął i wyszedł z hukiem z sali
-wyjaśnijcie to sobie później, a ja przyjde do pani w południe
-kiedy bede mogła wyjść?
-myślę, ze juz jutro rano
-dobrze dziękuje.-on się tylko uśmiechnął i wyszedł

Wzielam telefon z szafki obok łóżka i napisalam do Kuby a potem do mojego braciszka
Przy okazji zmieniłam ostatnio nick dla kubańczyka

Do: Kubańczyk chuj🖕😏
Masz zamiar wrócić?

Odpowiedzi nie dostałam więc wywaliłam wiadomość do Łukisia

Do:  debil aka mój brat💖😂
Siema braciak bo jest sprawa

Od: debil aka mój brat💖😂
Co jest bejbe?

Do: debil aka mój brat💖😂
1. Przyszedł teraz do sali lekarz.
2. Powiedział, ze przyczyną poronienia był silny stres
3. Kuba się wkurwił i krzyknął "kurwa wiedziałem"
4. wyszedł z hukiem z sali

Od: debil aka mój brat💖😂
I nie wrócił?

Do: debil aka mój brat💖😂
Dobra ale jednak nie rob mu nic złego

Pov. Kuba
Może faktycznie źle postąpiłem ale teraz to mi Martyna juz nie wybaczy na pewno, a Łukasz mnie zabije to jest PEWNE.
Siedziałem w aucie przed blokiem Olki, z jednej strony chciałem tam wejść a z drugiej wiedziałem co sie z tym wiązało,
1. Nie wyszedłbym  stamtąd szybko
2. Nikt by mi juz tego nie wybaczył

Ale pogadać z nią chyba w sumie mogę. Wysiadłem z auta i wszedłem do bloku na pierwsze piętro. Zapukałem do drzwi i po chwili otworzyła mi Ola

-Kuba? Co ty tu robisz?
-masz czas pogadać?
-jasne wchodź.-wszedłem z dziewczyną do salonu i usiedliśmy na kanapie.
-mów co się dzieje
-wiesz, że Martyna była w ciąży?
-wiem, mówiła mi
-od wczoraj leży w Szpitalu bo poroniła. Olka ja nie wiem czy to ma sens. Może tak miało być
-zwariowałeś? Takie rzeczy się dzieją nie tylko u was wiec nie mów tak
-wrócić tam?
-no według mnie to gupie pytanie oczywiście, że tak a czekaj co zrobiłeś?
-no jak przyszedł lekarz i powiedział co było przyczyną tego to się wkurwiłem i wyszedłem trzaskajac drzwiami.
-oj Kubuś wiesz, że tak nie można
- a jak ona mi teraz nie wybaczy?
-spadaj kupić kwiatki i leć prosić o wybaczenie
-dzięki Olcia, kochana jesteś
-leć już, ona na ciebie czeka.-mówiła to wyraźnie smutniejąc
-Ola widzę, że coś jest nie tak, powiedz mi proszę, napisze jej, że przyjade za godzinę lub dwie
-nie, jedź bo to jest twoja żona i jest ważniejsza
-mówię ci, że nie wyjde dopóki nie dowiem się o co chodzi.

Ola przewróciła oczami, a ja wyjąłem telefon i odpisałem Martynie

Do: moja wariatka💖😏
Do dwóch godzin wrócę, przepraszam

Od: moja wariatka💖😏
No dobra

-no to mów co jest.-powiedziałem siadając na oparciu kanapy s dziewczyna stanęła tak, że stykaliśmy się kolanami
-Kuba bo... Nie no nie mogę ci powiedzieć bo nic się nie zmieni
-Olcik nie masz tej pewności.-złapałem jej dłonie swoimi i delikatnie miziałem je kciukami
-pamiętasz co się wtedy stało?
-no pewnie, że tak i co w związku z tym
-Kuba ja cie poprostu...Kocham
-  nie wiem co ci powiedzieć...
- najlepiej o tym zapomnij.-widziałem w jej oczach zbierające się łzy
-Nie da się zapomnieć o takim wyznaniu, ej Oluś nie płacz
-nie chce niszczyć ci życia
-i nie niszczysz, chodź tu do mnie.-rozłożyłem ramiona a dziewczyna się we mnie wtuliła.-słodka jesteś
-Kuba prosze nie mów tak bo ja sobie robię złudną nadzieje
-przepraszam
-idź już do tego szpitala, ja chce być narazie sama
-obiecujesz, że nic złego nie zrobisz?
- nie martw sie o mnie jakos sobie poradze
-będzie dobrze, musi być obiecuje. Przyjdę jutro pa.-dałem jej buziaka w czoło i wyszedłem

Czy czuje się źle, że robię to co robię? Trochę tak ale nie umiem się powstrzymać. Co będzie dalej zobaczymy

Hay ten rozdział zakoncze tak, ponieważ
1. W następnym będzie ciekawie
2. Jeżeli bym napisała dalsza część to nie byłoby niespodzianki z pierwszego punktu.

Także czekajcie na kolejny, bajo

Ps. Szczęśliwi z zamknięcia szkół? Bo ja tak średnio

Nadałaś sensu mojemu życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz