*Martyna*
Święta spędziliśmy oglądając filmy i grając na PlayStation, chociaż na siedziałam z Łucją na dywanie. Nadszedł dzień normalnej pracy, ja musiałam o godzinie 8:30 jechać do firmy. Tak mam własną firmę kosmetyczną, nie wspominałam o tym.Obudziłam sie o 6:00, Kuba przytulał Łucjusię, ja poszłam sie ubrać

cóż nie stroiłam sie za bardzo bo jade tylko podpisać papiery, makijaż zrobiłam mocno różowy i wróciłam do moich słodziaków.
K: hej Martynka
M: hej mój zwyciężco.
K: gdzie jedziesz?
M: do firmy podpisać jakieś umowy.
K: ok tylko uważaj bo jest ślisko.
M: dobrze.
Pocałowałam go w usta, a małą w czoło i wyszłam.Ł: hej
M: hej
Mart: hej nie mam teraz czasu wrócę za około godzinę.
Ł: ok.Wzięłam kluczyki od audi, torebkę do której wsadziłam telefon, portfel i gumy.
Wsiadłam do auta i odjechałam,
Po 10 minutach jazdy zwolniłam bo zaczynało sie robić ślisko. Jechałam gdy nagle zza zakrętu wyjechało auto. Niezdążyłam zjechać na bok i moje ukochane audi zostało zepchnięte na bok... Prosto kurwa na drzewo.
Straciłam przytomność, a potem usłyszałam tylko dźwięk pogotowia.dwie godziny później
Obudziłam sie w szpitalu przypięta do jakiś dziwnych maszyn, gdy próbowałam sobie przypomnieć czemu tu jestem wszedł lekarz.L: dzień dobry.
M: dzień dobry.
L: pamięta pani jak sie tu znalazła?
M: jechałam do firmy było ślisko wiec zwolniłam, aż zza zakrętu wyjechało auto nie zdążyłam zjechać na bok i zostałam zepchnięta na drzewo. I potem już nic.L: dobrze czyli problemu z pamięcią nie ma. Dzwoniliśmy do pana Jakuba Flasa, jak mniemam pani męża?
M: tak to mój mąż jest tutaj?
L: tak czeka na korytarzu z córką.
M: niech go pań zawoła i potem zostawi nas samych dobrze?
L: oczywiście.Lekarz wyszedł i do sali wkroczył Flas z naszą pięknością.
K: hej
M: dzień dobry?
K: dasz buzi?
M: kim pan jest?
K: to ja Kuba twój mąż a to Łucja nasza córka.
M: ale ja nie mam męża.
Kuba już miał wyjść lecz złapałam go za nadgarstek.
M: ty cepie żartowałam.
K: no już się bałem miśku.
M: daj malutką.
K: na pewno?
M: tak.Nareszcie mogłam sie do niej uśmiechnąć..
M: Łusia ty dzisiaj masz cztery miesiące.
K: jeju zapomniałem. A możesz mi powiedzieć jak to sie stało?
M: jechałam do firmy Nie zdążyłam zjechać na bok, Auto zepchnęło moją audisie na drzewo. Tak sie to skończyło.
K: nie martw sie za 3 dni wyjdziesz stąd i kupimy nowe auto.
M: Wawrzywo z Markiem wiedzą?
K: tak ale są w Berlinie. Gucci mówi wszystko.
M: aha daj buzi
K: z przyjemnością.
Pocałował mnie i usiadł na krzesło obok następnie dałam mu małą na ręce.K: Łucja ty to jesteś cała mama z wyglądu.
M: nie prawda bo ma twoje usta i oczy.
K: a to przepraszam hah.
M: ja chce stąd już wyjść a tak w ogóle to co mi jest?
K: jesteś lekko poobijana i masz rozwalony łuk brwiowy ale troche.
M: czyli nie jest źle.
K: no, a zastanawiałaś sie jakie auto chcesz?
M: audi.
K: weź Łucje na chwilę a ja ide zadzwonić.
M: okey daj ją.Kuba położył małą na moje ręce i wyszedł dzwoniąc do kogoś, ja za ten czas bawiłam sie z moją córką.
Po 10 minutach wrócił Kuba.
K: kochanie musimy sie zbierać.
M: czemu.?
K: Marek i Łukasz wracają a musimy jeszcze coś załatwić.
M: z kim będzie Łusia?
K: zawieziemy ją do Stuarta bo będzie tam Justyna i Adam.
M: a to spoko. Napisz później bo będę sie nudzić.
K: lalunia masz to jak w banku, że napisze.
M: leć bo sie spóźnisz.I poszli...a do mnie przyszedł lekarz.
L: pani Martyno.
M: tak?
L: pani Katarzyna Werniak pyta czy może wejść.
M: panie doktorze ona powinna być w areszcie ponieważ usiłowała zabić mnie i moją córkę.
L: czy mam zadzwonić na policje.
M: no tak a niech mi pan powie jak ona jest ubrana?
L: na czarno kaptur na głowie i okulary przeciwsłoneczne.
M: niech pan dzwoni bo ona próbuje sie kryć.Lekarz wyszedł zadzwonił na policje która przyjechała po kilku minutach przesłuchała Kaśkę i zabrała na komendę. Ja po około pół godziny zasnęłam.
Siemson nie usuwam książki za dużo włożyłam w nią pracy,czasu i serca.
Jebać hejterów
(tsa mam ich, w domu bo gdy sie dowiedzieli, że pisze takie cuś zaczęli mnie wyzywać od idiotek itp.)
No ale wracam i póki moja armia jest tutaj to nie odejde.A tak wgl to macie messengera? Bo może bym stworzyła grupę?
Zobaczymy piszcie.
CZYTASZ
Nadałaś sensu mojemu życiu
Fanfiction22 letni Kuba występuje jako ochroniarz u Marka Kruszwila. Wraz z Łukaszem czyli kamerzystą tworzą muzykę. Pewnego dnia gdy Kamerzysta robił casting na tancerke do mamy to coś. Zgłosiła sie pewna 20 letnia Martyna która uważana jest przez wszystkic...