22 letni Kuba występuje jako ochroniarz u Marka Kruszwila. Wraz z Łukaszem czyli kamerzystą tworzą muzykę. Pewnego dnia gdy Kamerzysta robił casting na tancerke do mamy to coś. Zgłosiła sie pewna 20 letnia Martyna która uważana jest przez wszystkic...
W poprzednim rozdziale: Gdy rozmawiałem z lekarką wybiegł inny doktor. Powiedział, że muszą ją reanimować. Usiadłem bezradny i czekałem.
Po 20 minutach wyszli lekarze. L1: Panie Jakubie to chyba cud, że sie udało K: to znaczy, że ona żyje? L2: tak gratulujemy córeczki. K: dziękuje. Mogę do nich wejść? L2: tak. Ł: widzisz mieliśmy racje. K: dziękuje. Idziecie ze mną? Marek: wejdziemy później K: ok.
Wszedłem do sali Łucji nie było a Martyna leżała wpatrzona w telefon no tak odpalony instagram mówi wszystko. M: hej Kubuś. K: hej kochanie. M: udało się. Lekarze mówią że to było niemożliwe. K: widzisz a tak w to nie chciałaś wierzyć. M: nie byłam przekonana. K: gdzie Łucja? M: o właśnie już jest. K: widziałaś ją już? M: nie. Jejku jaka słodka. K: kopia ciebie. M: śmieszne. Idź po chłopaków. K: ok.
Ł: możemy? K: chodźcie bo Martyna chciała. Marek: ok Chłopcy dostali ataku słodkości. Ł: kiedy wychodzisz? M: nie wiem. Kuba mógłbyś? K: jasne Łukasz chodź.
Wyszliśmy na korytarz i akurat wyszedł lekarz. K: panie doktorze kiedy Martyna może wyjść? L: za 4 dni K: dobrze.
Wróciliśmy do sali gdzie Marek trzymał Łucję na rękach Ł: Maruś ładnie wyglądasz z nią. Martyna: hahaha Marek: spadaj Wawrzyn. Martyna: oo po nazwisku. Ł: ale sie boje. Marek: no i dobrze. Kuba: no Maruś Maruś bój sie. Marek: z tobą nie chce mieć nic wspólnego. Kuba: no i dobrze Maruś. Miśka to co pokój różowy prawda? Mart: nom Ł: Kuba zwijamy sie do sklepu. Mart: po co? Ł: po farby. Meble dla małej już są w domu. Mart: czy was Bóg opuścił? Przecież znając was to był majątek. Marek: oj tam oj tam. Ł: jak wrócicie to pokój będzie gotowy. Mart: jesteście kochani. Tatuś i wujek Łukasz są kochani prawda Łucja. Marek: a ja Mart: no i wujek Marek. Zaśmialiśmy sie wszyscy, chłopcy pożegnali sie i pojechali. A ja zostałam z Łucją.
4 dni później. Nareszcie wyszłyśmy ze szpitala. Przyjechał tylko Łukasz bo Kuba i Marek dokańczali coś w pokoju małej. Łukiś zapiął Łucję do nosidełka i przypiął go w samochodzie.
Gdy wysiedliśmy od razu poszłam na górę, Wawrzynek wziął małą i przyszedł chwile później. Przekroczyłam próg królestwa malutkiej było ono w kolorze pudrowego różu z białymi mebelkami oraz złotą kołyską. M: chłopcy jest pięknie ale to jest majątek. Marek: nie prawda M: to chociaż powiedzcie ile was to wyszło i jak sie odwdzięczyć. Ł: jakieś 7 tysięcy a odwdzięczyć sie możesz w sposób taki że zawsze z nami będziesz. M: obiecuje. K: no i to nam sie podoba. Marek: no Właśnie. Dobra idźcie sie położyć. K: no przyda ci sie. Była dopiero 10:34 . Nastawiłam budzi na 11:55 Łucja spała obok mnie na łóżku, ja zasnęłam po pięciu minutach.
W tym samym czasie: K: Ale one są słodkie prawda? Ł: najsłodsze. Marek: naj najsłodsze.
11:55 Obudziło mnie to piekielne urządzenie moja malutka spała dalej. Podeszłam do szafy i ubrałam białą zwiewną sukienkę. Lekko sie pomalowałam i wzięłam Łucję na ręce.
*K* Postanowiłem z chłopakami, że pójdziemy zobaczyć co robi Martynka z małą. Weszliśmy na taras i zastałem cudowny widoczek stwierdziłem że muszę zrobić zdjecie na instagrama
(NIE PATRZCIE NA NAPISY)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ochroniarz69: moje dwa cudeńka😘❤❤😍 @QueenBeauty❤
3499 komentarzy 4099 polubień.
Kamerzysta69: no stary nieźle😏
Kruszwil: pięknie❤
Szofer69: cudownie💖 __________________________________ Aha nie przemyślałem tego że ona to zobaczy... W sumie nie powinna być zła. Mart: Kuba kiedy ty to zdjęcie zrobiłeś?- spytała z uśmiechem. K: no jak byłaś na tarasie to zeszliśmy z chłopakami po cichu. M: ślicznej jest. Ł: tak jak wy. K: no właśnie.
Witam witam prosiliście aby obie dziewczynki przeżyły więc bardzo proszę. Uległam😏 Piszcie czy wam sie podoba 😘