Pov. Martyna
Nadszedł dzień wylotu do Oslo, jest godzina 5:30 a my nie śpimy i każdy cos robi. Chociaz ja najwięcej bo Marek i Łukasz maja taką treme, że masakra. Kuba wczoraj zawiózł dzieciaki do swojej mamy i pomaga mi dziś w przygotowaniach.
Za godzinę mamy samolot i musimy się spieszyć. O 15;00 mamy być tam w urzędzie stanu cywilnego.3 godziny później
Dolecieliśmy na miejsce i siedzimy w hotelu, oczywiście ja kilka godzin wcześniej zaczynam robic makijaż, Kuba sie przez to ze mnie zawsze śmieje a pindrzy się dłużej niż ja przed lustrem.
Zajmowalam sie malowaniem oczu gdy do pokoju wszedł Łukasz, usiadł obok i pustym wzrokiem patrzył w podłogę. Wiedziałam, że coś jest nie tak.M: Łuki? Co się dzieje?
Ł: boje się, że coś zepsuje
M: oj słonko nie boj sie będzie dobrze uwierz mi
Ł: serio?
M: serio serio bubu
Ł: dasz buziaka?
M: chodź tu moje małe bubu.-przytuliłam go i dałam buziaka w czoło.
Ł: pomozesz mi sie ubrać? Bo Kuba pomaga Markowi
M: oki to pierwsze dokoncze makijaż ubiore się i przyjdę do ciebie
Ł: dobrzeChłopak wyszedł z pokoju a ja dokończyłam makijaz który wyszedł mi tak
Poczym ubrałam sukienke i buty
Wzięłam telefon i poszlam pomóc Łukaszowi.Ł: jaka piękna
M: chodź ty dzisiaj jesteś ważniejszy.Pomogłam mu się ubrać, uczesałam te jego piękne włosy o poprawilam jeszcze swoje bo miałam zrobione dwa warkocze.
M: idę zobaczyć co u chłopaków
Ł: okiSkierowałam się do pomieszczenia gdzie był Kuba z Markiem
Mart: hejo dajecie sobie radę?
K: no idzie całkiem dobrze, pięknie wyglądasz.-powiedział podchodząc do mnie, poczym dał mi całuska
Mart: wiem i ty tez super
Mar: jak tam Łukasz?
Mart: dobrze, miał lekką chwilową nieobecność ale juz jest ok
K: chodź młoda, Maruś idziemyZłapał mnie za rękę i wyszliśmy w trójkę.
Mart: Łukasz chodź tu!
Ł: juzPo chwili byliśmy wszyscy razem w dużym pokoju. Kuba stanął przy oparciu kanapy i przysunął mnie do siebie tak, że stalam oparta o niego.
Mart: 15:00 oficjalnie mój brat wstąpi w związek małżeński z Markiem Kruszelem
K: Marek Kruszel-WawrzyniakPo tych słowach ja miałam łzy w oczach i byłam ciekawa jak wytrzymam w urzędzie patrząc na całą ceremonie
Nadeszła godzina 15 i wyszliśmy z hotelu kierując się do urzędu. Po dotarciu na miejsce przy wejścia czekala juz Ola z Wiolką
W: cześć wszystkim chodzcie juz
Mart: no Kuba my mieliśmy jeszcze jakies dokumenty podpisać
K: no tak to idźcie na my przyjdziemy zarazPoszlismy zrobić to co mieliśmy i wrócilismy na sale gdzie dosłownie piec minut później pojawiła się kobieta która to wszystko prowadziła. Olka, Wiolka i Kuba siedzieli na krzesłach z brzegu a ja stałam obok Kuby.
Po chwili nadszedł czas złożenia przysięgi małżeńskiej.Ł: świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam że wstępuje w związek małżeński z Markiem Kruszelem i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne szczęśliwe i trwałe
Nadszedł czas na Marka...
Mar: świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam że wstępuje w związek małżeński z Łukaszem Wawrzyniakiem i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne szczęśliwe i trwałe.
Po chwili ta babka zaczęła mówić ...
P:wobec zgodnego oświadczenia obu stron złożonego w obecności świadków, oświadczam, że związek małżeński Pana Łukasza Wawrzyniaka i Pana Marka Kruszela został zawarty zgodnie z przepisami. Jako symbol łączącego państwa związku wymieńcie proszę obrączki
Teraz nadeszła moja rola czyli donieś obrączki nie wyjebując się w szpilkach. Wyjęłam pudełko i otworzyłam je poczym szybko zaniosłam chłopakom.
Chwile potem wszystko się skończyło, chłopaki podpisali akt ślubu i znaleźli się przy nas bo staliśmy wszyscy z tyłu sali.
Kuba widział, że ja nie dam rady dłużej i się popłaczę.Mart: Łuki, Maruś nie wiem czy zdołam powiedzieć dużo czy nie ale chciałabym wam życzyć wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, abyście byli szczęśliwi, cieszyli się sobą nawzajem każdego dnia, byli tacy jacy jesteście i...-tutaj urwałam bo łzy mi poleciały z oczu.
Ł: oj siska dziękujemy a ty nie płacz.-zaśmiał się i mnie przytulił.-kocham cie młoda
Mar: Marti dziękujemy, za to, że jesteś i zorganizowałaś to wszystko z Kubą i dziewczynamiNastępnie zyczenia złożył im Kuba a potem dziewczyny. Po wyjściu z urzędu poszliśmy na kolejna niespodziankę dla chłopaków a mianowicie wynajęliśmy całą restauracje tylko dla nich.
Mart: chłopcy to prezent ode mnie i mojego mężusia. Cała restauracja dzis jest wynajęta dla was a po powrocie do Polski pijemy zdrowie młodej pary
Ł: dzięki jak melanż to zawszeOni poszli do środka a ja z Kubą do hotelu, dziewczyny zdecydowały iść na zakupy tylko pierwsze poszły sie przebrać.
Hejooo myślę, ze opis tego ślubu wyszedł całkiem dobrze. Piszcie czy wam się podoba
CZYTASZ
Nadałaś sensu mojemu życiu
Fanfiction22 letni Kuba występuje jako ochroniarz u Marka Kruszwila. Wraz z Łukaszem czyli kamerzystą tworzą muzykę. Pewnego dnia gdy Kamerzysta robił casting na tancerke do mamy to coś. Zgłosiła sie pewna 20 letnia Martyna która uważana jest przez wszystkic...