8⃣8⃣ MISTRZ KUBAŃCZYK

232 10 0
                                    

Pov. Łukasz
Wróciliśmy do hotelu około 22:35, wraz z Markiem poszedłem do naszego pokoju a po chwili dostałem wiadomość od Martyny

Sisi🔞🖕😘
Wróciliście już?

Mistrz igraszek🔞😏🖕
Tak, a ty czemu nie śpisz?

Sisi🔞🖕😘
Nie mogę jakoś, Kuba śpi a mi żal go obudzić

Mistrz igraszek🔞😏🖕
On nie będzie zły jak go obudzisz wiesz, że na ciebie nigdy nie jest

Sisi🔞🖕😘
Zobacze jak nie zasne to go obudze

Mistrz igraszek🔞😏🖕
Dobrze, a tak ogólnie to kiedy wracamy?

Sisi🔞🖕😘
Pojutrze, podobało ci się wogule?

Mistrz igraszek🔞😏🖕
Siostra było wspaniale, dziękuje

Sisi🔞🖕😘
No to się cieszę

Mistrz igraszek🔞😏🖕
Spróbuj zasnąć a jak ci się nie uda to obudź Kubę, zobaczymy się jutro dobrze?

Sisi🔞🖕😘
Oki, to dobranoc bubu😘

Mistrz igraszek🔞😏🖕
Dobranoc siorka❤

Pov. Martyna
Kuba mi zasnął o 20:40 a ja choćbym chciała to nie mogłam. Budzenie go mi się nie widziało ale serio nie mogłam zasnąć, pięć po w pół do jedenastej napisałam do Łukasza i on twierdzi, żebym jednak budziła Kubańczyka. Szlag mnie trafiał bo leżalam gapiąc się w sufit i postanowiłam go jednak obudzić.

M: Kubuś, skarbie śpisz?-szepnęłam ale nie zadziałało.-Bubuś ej.-tym razem go lekko szturchnęłam i podziałało
K: co się dzieje?-spytał zaspanym głosem.-czemu nie śpisz?
M: nie mogę zasnąć a wczesniej nie chciałam cie budzić
K; oj kochanie wiesz, że mogłaś wczesniej.-powiedział przytulając mnie do siebie .-co się dzieje hm?
M: nie wiem po prostu nie mogę zasnąć, nie chciałam cie budzić ale Łukasz pisał, żebym jednak to zrobiła
K: i dobrze ci kazał
M: kocham cię
K: ja ciebie też, słodka jesteś wiesz
M: nie prawda, gadasz gupoty
K: po pierwsze głupoty a po drugie to mowie prawdę
M: uważaj bo uwierze
K: spróbujesz zasnąć?
M: mhm, może się uda.

Przykryłam nas bardziej kołdrą i przytuliłam się do chłopaka.

~7:59~
Obudziłam się sama na łóżku, Kuba siedział na krześle przy stole, wstałam i do niego podeszłam

M: hej
K: nio hejo wyspałaś się?
M; tiak a ty?
K; też, co dzisiaj robimy?
M: pojdziemy do chłopaków,  pochodzimy i pozwiedzamy
K: oki super plan
M: idziemy się ubrać
K: no chodź a powiedz mi czy coś ci się dzieje po tej chorobie czy nic?-zapytał kiedy ja juz byłam w łazience wiec nie zdążyłam mu odpowiedzieć

Miałam na sobie to

Do tego srebrne szpilki i zrobiłam makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do tego srebrne szpilki i zrobiłam makijaż

Do tego srebrne szpilki i zrobiłam makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wyszłam z łazienki i wróciłam do Kuby.

M: wracając do twojego pytania to jest dobrze i nic mnie nie boli
K: to cudownie, szczerze cieszę się ze tak to wszystko się skończyło
M: ja też, chodź bubu idziemy po chłopaków

Wyszliśmy z pokoju i Kuba zadzwonił do Łukasza który oznajmił, że są gotowi. Po chwili znaleźliśmy się wszystko przed hotelem, i czułam wzrok Kuby, Łukasza i Marka na sobie, o co im chodzi?

M: ej wy o co wam chodzi coś mam nie tak z ciuchami czy co?
K: nie, wszystko jest dobrze tak sobie patrzymy no nie chłopaki?
Mar: jasne

Ruszyliśmy przed siebie, już nic nie mówiąc. Kuba szedł z mojej prawej strony trzymając mnie za rękę a Łuki z Markiem szli z lewej strony oni przynajmniej nie szli ze mną za rękę... Dobra mój mózg jest dziwny

K: nad czym tak myślisz?
M: ja? Nad niczym
K: widzę, że coś się dzieje i nie daje ci to spokoju
M: oj Kuba daj spokój

Tak serio to myślałam o tym jak się poznałam z Kubą i chłopakami, a jednocześnie przypomniałam sobie, że pojutrze wypada druga rocznica naszego ślubu.

Pov. Kuba
Ziuum elo mój mózg przypomniał mi, że pojutrze wypada druga rocznica mojego wspaniałego ślubu z Martą.
Gadałem z chłopakami i stwierdziliśmy, że fajnie by było gdybym zabrał Martyne do miejsc gdzie chodziliśmy na randki, lub tam gdzie zapytałem ją o to czy będzie moją dziewczyną. Bo oświadczyłem się jej w domu a to wcześniej to zrobiłem w innym miejscu.
W każdym bądź razie mam zajebisty plan i on sie musi udać bo jak nie to MISTRZ KUBAŃCZYK może juz wybierać trumnę. Chciałem jutro wziąć dzieciaki z nami ale Łukasz uparł się, że ten dzień jest tylko dla mnie i Martyny wiec on z Łukaszem zabierają Łucję i Nikiego. Wogule okazało sie, że wracamy dziś wieczorem, no dla mnie lepiej.

Tumdumdum ileś godzin później, w każdym bądź razie wieczorek.

Boże chodzenie po Oslo to ostania rzecz jaką mógłby sobie wymarzyc facet. Po pierwsze nie czuje nóg po drugie było w chuj ciepło a po trzecie tu kurwa nic ciekawego z ubrań w sklepach nie bylo. Dlaczego?! Czemu?!
Martyna tylko ze mnie beke cisnęła, że ja  zachowuje się jak taka panienka gorzej niż ona ale kurde no lecieć tyle kilometrów i nic nie kupić?!

Mam nadzieje, że pojutrze cały mój plan się uda...

Hejo❤

Baj❤

Nadałaś sensu mojemu życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz