*Martyna*
Obudziło mnie to piekielne urządzenie zwane budzikiem, nastawiłam go na 8:30 by zrobić chłopakom śniadanie. Zwlokłam sie z łóżka i poszłam do kuchni. Jako że dawno nie było naleśników to postanowiłam zrobić właśnie to. Po 20 minutach były gotowe, ich trójka dostała po 5 a ja sobie wzięłam 3, z racji, że była tylko nutella to dostali z tym.
Zabrałam talerze dla mojego braciszka i dla Marka, gdy doszłam na górę usłyszałam rozmowę o tym, że chcą małego Nikosia... Wszyscy przeciwko mnie no cóż. Ja chce mieć drugą księżniczkę. Weszłam do nich do pokoju i dałam śniadanie.Ł: hej siska co tam?
M: spoko śniadanie wam przyniosłam.
Mar: chciało ci sie o tej porze wstawać
M: nie gadaj tylko jedz a ja idę do śpiochów.
Ł: śpią?
M: tak
Mar: to idź do nichZeszłam ma dół po talerz dla Kubusia.
Gdy byłam przy drzwiach od studia dotarła do mnie rozmowa tatusia z Łucją. Postanowiłam nie czekać tylko wejść do środka.M: hej słodziaczki.-dałam im buziaki w czoło.
K: hej skarbku jak tam Nikoś?
M: Kuba nie irytuj mnie proszę.
K: no przepraszam ale chce małego rapera.
M: zobaczymy za cztery miesiące.
K: dokładnie.
M: śniadanie czeka.
K: juhuu naleśniki z nutellą.
M: smacznego kochanie.
K: a ty nie jesz?.-zapytał z pełną buzią.
M: już jadłam, a poza tym nie mówi sie z pełną buźką.
K: przepraszam, te naleśniki są pyszne.
M: cieszę sie że ci smakują. Jedz a ja z Łucją idziemy sie przebrać.
K: a mamy zamiar gdzieś jechać?
M: twoja mama dzwoniła i zaprosiła nas na obiad.
K: jaki dziś jest dzień?
M: piątek.
K: aha spoko. To ja zjem i przyjde na górę sie ubrać.
M: dobrze, kocham cie.
K: ja ciebie tez.Łusia bawiła sie na łóżku, więc Kubuś mi ją podał bo był bliżej.
Przy wejściu do pokoju małej zaczepił mnie Łukasz.Ł: sis jest sprawa.-powiedział prawie płacząc.
M: co jest braciszku.
Ł: Marek mnie chyba zdradza.
M: ale wiesz napewno czy tylko ci sie wydaje?
Ł: chodzi cały czas wgapiony w telefon, nie przytula sie, śpi na drugim końcu łóżka i jeszcze długo by wymieniać.
M: Łukaś teraz ci nie za bardzo moge pomóc.
Ł: a idziecie gdzieś z Kubą?
M: do jego rodziców.
Ł: aha czyli będę sam w domu.
M: a Marek?
Ł: on idzie na jakieś spotkanie.
M: ej to może idź za nim i sie dowiesz o co chodzi..
Ł: no w sumie dobry pomysł.
M: no dobra Łukiś ja lecę z małą sie ubierać bo zaraz Kuba będzie sie dobijał do łazienki.
Ł: okey lećcie a ja ci będę pisać co i jak.
M: oki.Łukasz poszedł do swojego pokoju a ja do Łucji. Ubrałam moją królewnę w sukieneczke
Do tego na nóżkach miała czarne rajstopki. Położyłam ją do huśtawki a sama zaczęłam wybierać ubrania dla siebie.
Po 20 minutach znalazłam coś odpowiedniego
CZYTASZ
Nadałaś sensu mojemu życiu
Fanfiction22 letni Kuba występuje jako ochroniarz u Marka Kruszwila. Wraz z Łukaszem czyli kamerzystą tworzą muzykę. Pewnego dnia gdy Kamerzysta robił casting na tancerke do mamy to coś. Zgłosiła sie pewna 20 letnia Martyna która uważana jest przez wszystkic...