forever love

498 22 16
                                    

*Kuba*
Obudziłem sie sam na łóżku, ubrałem sie, umyłem i zszedłem na dół gdzie była kartka położona na blacie w kuchni.

"Kubuś jestem z Łucją u Justyny, Łukasz z Markiem pojechali gdzieś do galerii. Wrócę do dwóch godzin przepraszam, że Cie nie obudziłam ale spałeś tak słodko, że nie potrafiłam tego zrobić
Kocham cię"

Cóż zostałem sam trudno zrobię obiad hm... Zrobię zapiekanki.
Zajebiście lodówka pusta. Sklepie Jakub Flas nadchodzi.
Podszedłem do półki na klucze gdzie zobaczyłem, że nie ma kluczy od golfa tylko od audi czyli miśka postanowiła jechać tamtym bo był w nim fotelik Łucji a przełożenie go zajmuje dobre 10 minut. Zamknąłem dom i wsiadłem do samochodu.
Po 15 minutach byłem w sklepie
Po wybraniu wszystkich potrzebnych mi produktów poszedłem do kasy i zobaczyłem wchodzącą do środka... Uwaga uwaga Panią Karine Olejnik.
Ups zobaczyła mnie.

K: witaj Jakubie
Kuba: witaj Karynno.
K: już cie wszyscy opuścili?
Kuba: fakt, że jestem sam w sklepie nie oznacza, że mnie zostawili.
K: dobra pozdrów Łukaszka.
Kuba: zobacze.

Zapłaciłem i pojechałem do domu.

Wchodząc do środka przywitał mnie zapach pizzy.
A to chujki!- pomyślałem

Wszedłem do salonu chłopcy oglądali transformersów a Martyna z Łucją siedziały z nimi.

K: hej.
Mart: hej kochanie.
Ł: siemson.
Mar: elo
K: a gdzie moje drugie kochanie?
Mar: u mamusi na rękach.
K: miśka ty sobie odpocznij a ja sie zajme Łucją.
Mart: napewno?
K: tak
Mart: Kuba ty masz jutro urodziny
K: hah zapomniałem a co?
Mart: szukałam prezentu na tą okazje ale nie znalazłam nic ładnego.
K: najlepszym prezentem jesteś ty i Łusia.
Mart: kocham Cie.
K: ja ciebie też
Ł: ale wy słodcy jesteście
Mar: potwierdzam zdanie Łukaszka
K: dzięki wy też.
Ł: hah dziękujemy.
Mart: Łukiś, Marek chodźcie na górę. Kubusiek zostaniesz z małą.
K: no okey.

- na górze

Mar: no to co?

Mart: zrobimy mu urodziny w rodzinnym gronie
Ł: to co mu kupisz?
Mart: no właśnie nie wiem.

Mar: Martiś przecież ty zajebiście śpiewasz.- krzyknął uradowany.
Ł: ciszej wazonie.- skarcil go Łuki
Mar: jaki wazonie?
Mart: dzbanem urodzony wazonem nie umrzesz.
Ł: ej skąd to znasz?
Mart: ktoś mi to kiedyś powiedział. No a ze śpiewaniem to racja nawet jest dobrze.

Ł: no to nagramy to i zrobimy to co trzeba.
Mar: ale nie mamy słów i melodii.
Mart: i tu cie Maruś zaskoczymy.
Ł: no bo wszystko jest przygotowane.
Mar: ale po co?
Mart: nie chce do tego wracać.
Mar: spoko. Chodźcie na dół bo ten szmul zjadł pewnie całą pizze.

Zeszliśmy na dół a tam zastaliśmy najsłodszy widok świata. (przynajmniej dla nas)
Kuba z Łucją spali na kanapie, po stronie małej był jednorożec a obok tatusia królik, leżeli tak, że Ubuś przytulał Łusie i na nich bylo z dziesięć dodatkowych pluszaków.

Ł: dawajcie to na instastory.
Mart: spoczko foczko
Ł: żadnego foczkowania.
Mart: sorka.

Sięgnęłam po telefon i wstawiłam na story zrobione zdjęcie tych słodziaków z napisem Tatuś z małą w krainie słodkości @ochroniarz69.

Ł: zajebiście.
Krzyknął i zaczął napierdalać tryb foki budząc Kubę.

Mart: Łukasz naprawde?
Ł: przepraszam.
K: nie no spoko i tak miałem zamiar wstawać
Mart: Kubuś zobacz story na instagramie

Ups... Chyba mam przewalone u niego

K: Martyna co to ma znaczyć?
Mart: Kuba przepraszam.
K: no chodź, przecież wiesz, że nie potrafie na ciebie być zły.
Mart: daaaasz buziaakaaa?
K: odpowiedź na pytanie jest jedna.
Ł: oj Martynka ale ty jesteś
Mart: o co ci chodzi
Ł: o to, że Kuba ci zawsze ulegnie.
Mart: cóz takie życie prawda kochanie?
K: oczywiście.- odpowiedział robiąc mi malinke na szyi.

Nadałaś sensu mojemu życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz