Uga buga densy

327 17 27
                                    

*Kuba*
Przebudziłem sie przytulony do mojego skarba. Ona jest tak słodziutka, że oddałbym za nią i dzieci wszystko.
Do mojego cudownego mózgu przyszedł pomysł zrobienia żarełka.
Wyszedłem z łóżka najciszej jak sie dało, ubrałem jakies randomowe ciuchy i zszedłem na dół gdzie był Marek i Łukasz tyle, że on spał na kanapie. Co oni łóżka nie mają?

K: siema
Mar: siema weź mi tego ulańca z łóżka zrzuć
K: czemu?
Mar: bo śpi dalej a ja chciałem z wami gdzieś jechać
K: oki to zrzucamy?
Mar: no

Podszedłem do kanapy i zepchnąłem go. No i nic nie obudził sie.

Mar: co jest?
K: nie wiem zawołam Martynkę
Mar: ok

Wszedłem na górę do naszej sypialni gdzie zobaczyłem skarbeczka bawiącego sie z Łucją a mój malutki raperek spał na łóżku.

K: hej piękności.-dałem im buziaka w czółko.
Mart: hej
K: chodź na dół bo twój braciszek nie chce wstawać
Mart: nachlał sie czy po prostu tak mocno śpi.?
K: mocno śpi
Mart: to lece wezmiesz Łucję?
K: oczywiście

Wziąłem małą na ręce i zeszliśmy na dół gdzie odziwo siedział Łukasz ubrany już i Marek robiący śniadanie.

Mart: Kuba o co chodzi.?
K: no bo on nie chciał sie obudzić i Marek powiedział, żebym po ciebie przyszedł.
Mart: Dobra ide sie ubrać.
K: Słonko mogę iść z tobą?
Mart: po co?
Łucja: tata
K: co skarbie?
Mart: ale ładnie
Ł: juhuu moja siostrzenica mówii jea.- wstał i zaczął odprawiać jakieś uga buga densy.
Mart: a wujek Marek co tak siedzi?
Łucja: Ma... lek.
Mart: jezuu jak słodziutko
Ł: moja słodzinka
K: Martyna idziesz sie ubrać?
Mart: tak
Ł: a gdzie nasz mały raperek?
Mart: zaraz ci go dam jak tak bardzo chcesz
Ł: no jasne ze chce.
K: chodź idziemy na górę i nie przyjmuje odmowy
Ł: tylko jej nic nie zrób.
K: no wiem
Mart: idziesz leniwa klucho?
K: tak a Łucja zostaje z wujkiem Łukaszem i Marusiem
Mar: jej wujek jest szczęśliwy.

Moja ukochana córeczka przytuliła sie do Łukasza i poszli sie bawić jej zabaweczkami
A ja z Martyną poszliśmy na góre gdy weszliśmy do sypialni Nikoś dalej spał wiec zamknąłem drzwi i usiadłem na łóżku. Mój skarb zaczął wywalać całą zawartośc szafy na ziemie. Położyłem sie na łóżku i przymknąłem oczy czekając aż ona sie ubierze.

*Martyna*
Kuba chyba zasnął wiec mam więcej czasu na ubieranko.
Po wywaleniu wszystkiego z szafy zdecydowałam sie na to

Po wywaleniu wszystkiego z szafy zdecydowałam sie na to

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Makijażu nie robiłam bo i tak jestem piękna bez niego.
Usiadłam na łóżku patrząc na Kubę i Nikodema dwa słodziaki.

K: gotowa?
Mart: tak.-wzięłam małego na ręce i zeszliśmy na dół

Ł: jej Nikoś
Łucja: mama
Mart: co księżniczko?

Ona nie odpowiedziała tylko podeszła i sie przytuliła.

K: a do tatusia sie przytulisz?

Ja nie wiem po co on sie pytał skoro do niej podszedł i sam sie przytulił... Nie rozumiem tego człowieka czasem ale i tak go kocham.

Po godzinie wysluchiwania marudy Mareczka co chce na obiad zrobiłam spaghetti. Zjedliśmy wszyscy no oprócz Nikosia i Łucji bo oni jedzą co innego.
Usiedliśmy na kanapie małe szkraby zasnęły a ja, Marek, Łukiś i Kubuś oglądaliśmy ukrytą prawdę a potem szkołę. Nie obyło sie bez krytyki ze strony Łukasza jak można nagrywac taki shit i, że on nagralby to lepiej. tak spędzilismy reszte dnia...

Siema siema co tam? U mnie zajebioza bo mam wiele pomysłów na rozdziały tutaj ale wszystko na spokojnie następny postaram sie dodać jutro albo w poniedziałek. Zobaczymy a tymczasem czytajcie i komentujcie bajo❤

Nadałaś sensu mojemu życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz