Wgapiałam się w ten pojebany sufit już dobre pare godzin, gdy w końcu usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, więc popatrzyłam w tamtą stronę. w drzwiach stała drobniutka dziewczyna. Podbiegła do mnie uradowana z gracją i zapaliła lampkę.
-Nie uwierzysz - powiedziała przejęta - Mogę Cię zabrać na piętro - dodała tryskając energią i radością, czyli całkowitym moim przeciwieństwiem.
Odpięła mnie od kajdanek i usiadła obok mnie wpatrując się na mnie czekoladowymi oczami.
-Mogę jeszcze przed tym pójść do łazienki? - zapytałam.
-Oj głuptasie, pewnie że możesz - powiedziała radośnie.
Po 10 minutach wyszłam z łazienki i ruszyłyśmy z Cat w stronę wyjścia, pierwszy raz zobaczę słońce od dłuższego czasu. No i chuj moim wielkim zaskoczeniem było to, że kurwa był środek nocy.
-Chodź, jutro Cię oprowadzę - powiedziała zachęcająco, a ja się zgodziłam.
Weszłyśmy do salonu, który był gigantyczny. Skręciłyśmy w stronę schodów i zaczęłyśmy kierować się ku górze. Jak już wgramoliłyśmy się na górę były dwa korytarze, a my skręciłyśmy w ten lewy.
-Zobacz - powiedziała Cat - Tutaj jest mój pokój - wskazała na drzwi z ciemnego drewna - A ten jest twój - powiedziała, otworzyła mi drzwi i zapaliła światło.
Ten pokój był jak z marzeń ogromne drewniane łóżko stało na samym środku, a po jego bokach stały stoliki nocne.
Ściany były koloru czerwonego dodając temu miejscu pikanterii, prawie jak w Grey'u pomyślałam, ale ten kolor niezwykle pasował do tej przestrzeni. Miałam własny balkon, czym byłam niezwykle zaskoczona.
-To ja ci już nie przeszkadzam, rozgość się - powiedziała cichutko i jeszcze ciszej zamknęła drzwi.
Ruszyłam w stronę tajemniczych drzwi i zastanawiałam się czy mogę do nich wejść, ale moja ciekawość przezwyciężyła wszystko, więc złapałam za klamkę i odważnie otwarłam drzwi, które prowadziły... do garderoby?
Był to duży pokój i było w nim mnóstwo ubrań. Wolałam niczego nie dotykać, bo jeszcze bym coś pobrudziła. Przede mną były jeszcze inne drzwi, które już otwarłam bez ograniczeń.
Znajdowałam się w kurewsko dużej łazience, chyba nawet takich samych rozmiarów jak "mój" pokój. Ogromne jacuzzi, prysznic, lustro, które zdobiło całą ścianę, umywalka i piękne ledy, w których można było zmieniać kolor.
To jest niemożliwe. To na pewno nie jest mój pokój. Ciekawe ile będę musiała zapłacić, za jedną noc. Ja pierdole nie wypłacę się do końca życia. Postanowiłam na razie nie przejmować się i pójść spać.
-Boże jakie to łóżko jest wygodne - pomyślałam i wtuliłam głowę w poduszkę, od razu usnęłam.
------------
Wstałam gwałtownie na wspomnienie, które miałam w nocy. Kurwa nigdy nie miałam koszmarów, o co chodzi?
Uwolniłam się chociaż na chwilę od koszmaru, to on mnie męczy po nocach, dramat. 3 w nocy.
Wstałam wiedząc, że już nie usnę i poszłam do łazienki z zamiarem umycia się. Jacuzzi wyglądało bardzo kusząco, ale nie dość, że nie umiem się obsługiwać się tą mega wypasioną wanną to jeszcze nie mogę zużyć dużej ilości wody, wiec wybrałam prysznic.
W kabinie było chyba z 10 różnych rodzajów szamponów, odżywek, żelów, balsamów i Bóg wie czego.
Poczułam jak lodowata woda zaczęła lecieć na moje rozpalone ciało, umyłam włosy malinowym szamponem.
Umyłam delikatnie moje ciało, które już prawie w ogóle nie bolało. Moje rany goiły się jak na psie, więc się z tego cieszyłam, chociaż ciało pozostanie w bliznach, kurwa wielkie mi halo.
Całe moje ciało jest pokryte bliznami, więc nie będę się martwiła nowymi. W sumie będę patrzyła na nie z sentymentem.
Jedyne których nie zrobił mi ojciec.
Wyszłam z kabiny i zawinęłam się puchatym, białym ręcznikiem. Rozejrzałam się w około upewniając się czy aby na pewno jestem sama, kiedy miałam już pewność postawiłam pierwsze kroki na białych płytkach.
Podeszłam do ogromnej szafki i otworzyłam ją. W środku były poukładane podpaski, tampony i wiele takich pierdół damskich i prezerwatywy [?], okey nie wnikam.
W końcu znalazłam szczotkę i suszarkę oraz szczoteczkę do zębów. Rozczesałam włosy i zaczęłam je suszyć.
Po 30 minutach wysuszyłam włosy i popatrzyłam w stronę drzwi. Teraz też nikogo nie było, więc spokojnie opuściłam ręcznik, który powoli osunął się z mojego ciała.
Stanęłam przed ogromnym lustrem i zlustrowałam się wzrokiem. Nigdy nie narzekałam na moje ciało, bo zawsze mi odpowiadało. Nie byłam gruba, bo ciężko ćwiczyłam.
Mocne wcięcie, którego nigdy nie podkreślałam chodząc w luźnych ciuchach. Nie posiadałam także, tak pożądanej u mężczyzn przerwy między nogami, miałam ogromne uda, co w sumie mi nie przeszkadzało.
Schyliłam się po ręcznik, żeby po chwili owinąc go w okół mojego dużego biustu i wyszłam z łazienki. Kurwa przecież nie mam się w co ubrać i co ja teraz zrobię?
W garderobie były same bardzo drogie marki ubrań, o których mogłam tylko pomarzyć. No cóż, wróciłam do łazienki i założyłam puchaty szlafrok o tym samym kolorze co ręcznik.
Promienie światła od razu uderzyły mnie dobitnie. Pierwszy raz od conajmniej tygodnia zobaczyłam słońce. Otworzyłam drzwi na balkon i usiadłam na pufie, podziwiając wschód słońca znad lasu. Jezu, jak tu jest wysoko.
Czuje się jakbym była na 4 piętrze w bloku mieszkalnym. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi, więc wstałam i ruszyłam w tamtym kierunku.
-Dzień Dobry - przywitała się z uśmiechem Cat.
-Cześć - opowiedziałam. - Słuchaj Cat, powiedz mi w co ja mogę się ubrać? - zapytałam niziutkiej dziewczyny.
-Przecież cała garderoba jest twoja - powiedziała Cat robiąc dziwną minę.
-Ale przecież, to jest bardzo drogie, mnie nie stać na takie rzeczy - powiedziałam.
-Ale one są dla ciebie, to jest taki trochę prezent - powiedziała z uśmiechem.
-Od kogo? - zapytałam podejrzliwie.
-Od kogoś bardzo ważnego - powiedziała tajemniczo, a ja zmarszczyłam brwi. - A teraz idź się ubrać, bo muszę cie oprowadzić po domu i przedstawić ci twoich nowych współlokatorów - przyznała wepchając mnie do garderoby.
Dopiero po tym jak się przebrałam dotarły do mnie jej słowa, wypadłam z garderoby, ubrana w ubrania które kosztują, więcej niż całe moje życie. Cat wystraszona pisnęła i podskoczyła.
-Co miałaś na myśli mówiąc "Przedstawić ci twoich nowych współlokatorów"? - zapytałam.
-Przecież od dzisiaj jest to też twój dom - powiedziała, wystraszona mojej reakcji, a mnie zamurowało.
![](https://img.wattpad.com/cover/216480268-288-k313367.jpg)
CZYTASZ
Don't Lie
Storie d'amoreOna zna się na kłamstwie perfekcyjnie. Ona jest kobietą z piekła. On nienawidzi kłamstw. On jest mężczyzną z piekła.