Wjechałam szybko na podjazd i zobaczyłam, że nic się nie dzieje. Wszystko było tak, w jakim stanie ja to zostawiłam.
Otworzyłam garaż i wjechałam tyłem do niego. Szybko zamknęłam samochód i pobiegłam do domu.
-Halo? - krzyknęłam na cały głos i zapaliłam światło. Weszłam szybko do salonu i zobaczyłam śpiących chłopaków, ale to niemożliwe żeby spali. Sprawdziłam czy oddychali i na szczęście tak. Potrząsnęłam ich za barki, ale to nic nie dało. Byli nie przytomni.
Zajrzałam do kuchni, cały czas były tam naleśniki tylko, że zimne i oklapłe, syrop klonowy też był nieruszony razem z karteczką.
Zdjęłam z nóg szpilki i pobiegłam do góry. Wbiegłam do sypialni i zobaczyłam, że Vin był w takiej samej pozycji w jakiej go zostawiłam.
Poczułam ogromne kłucie w sercu i poczułam jak łzy mi się gromadziły pod powiekami na samą myśl, że mógłby się nie obudzić. Położyłam go w pozycji bezpiecznej i pobiegłam do pokoju Cat.
Leżała wtulona w Will'a, ale tak samo byli nieprzytomni. Ułożyłam ich w pozycji bezpiecznej i pobiegłam na drugą stronę korytarzu gdzie powinien być Dylan i Andy i wcale się nie myliłam tylko, że oni też byli nieprzytomni.
Okropnie bolało mnie serce, ale wiedziałam, że nie mogę teraz nic zrobić i tym bardziej nie mogę zemdleć. Pobiegłam do kuchni gdzie zostawiłam telefon i wybrałam numer Vin'a. Wyostrzyłam słuch i czekałam na charakterystyczną melodyjkę. Kiedy usłyszałam ją pobiegłam w jej kierunku. Wbiegłam do biura i złapałam go trzęsącymi się rękami.
Kurwa, jakie może być hasło?!
Nie mam czasu teraz na zgadywanki i pobiegłam z tym telefonem do mojej sypialni. Odpliłam sprzęt żeby zeskanował twarz Vin'a i na szczęście się udało. Szukałam tego jednego jebanego kontaktu, ale jak na złość nie mogłam go znaleść. Gdzie jest pierdolony Scott Anderson?!
Nigdzie nie mogłam znaleść jego numeru telefonu. Dobra to inaczej. Wybrałam numer do Luke'a i czekałam aż odbierze, ale mnie zrzucił, spróbowałam drugi raz i tym razem skutecznie
-Co jest Vin? - zapytał po chwili, a ja słyszałam jak ktoś jęczał zaraz obok.
-Przestań pierdolić jakąś dziwkę Luke, jest ważna sprawa - powiedziałam szybko, a po drogiej stronie od razu przestałam słyszeć jęki dziwki.
-Co jest Sheila? - zapytała od razu i słyszałam jak zaczął się ubierać.
-Musisz wezwać chłopaków i przyjechać jak najszybciej do nas- powiedziałam poważnie i rozejrzałam się po domu słysząc jakieś szmery.
-Ale co się dzieje? - zapytał zbiegając z i zaczął nawoływać chłopaków, żeby się szybko ruszali.
-Nie wiem kurwa, wszyscy są nieprzytomni, a na dole ktoś jest- powiedziałam szybko i wyszłam z mojej sypialni ruszając cicho i biegiem do pokoju Andy'ego. Wyciągnęłam klucz i zamknęłam drzwi od zewnątrz, tak samo zrobiłam z pokojem Dylan'a, z pokojem Cat i z moją sypialną.
-Słuchaj mnie uważnie, schowaj się gdzieś - powiedział, a ja słyszałam jak wsiadł do auta i ruszył z piskiem opon.
-Nie mogę, pozamykałam drzwi do pokojów Dylan'a, Andy'ego, Cat i mojego, ale Ethan, Grayson i Mike są w salonie, w każdej chwili ten kto jest w tym domu może zrobić im krzywdę - powiedziałam i jeszcze raz pobiegłam na drugą stronę holu i wbiegłam do pokoju Ethan'a i wzięłam 2 pistolety, rewolwer oraz amunicję.
-Absolutnie Sheila, musisz się gdzieś schować - powiedział, ale ja i tak go nie posłuchałam i wróciłam na dół i naładowałam całą broń.
-Ja już zdecydowałam i jakbym nie przeżyła, to przekaż reszcie, że się starałam i tobie Luke dziękuje, że mi pomagasz - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Usiadłam między nogami chłopaków i przeładowałam pistolet.

CZYTASZ
Don't Lie
RomanceOna zna się na kłamstwie perfekcyjnie. Ona jest kobietą z piekła. On nienawidzi kłamstw. On jest mężczyzną z piekła.