Patrzyłam na niego jak na idiotę. On serio to powiedział.
-Żebyś kurwa widziała swoją minę - powiedział po chwili wybuchając śmiechem, a ja popatrzyłam na niego gniewnie.
-A weź spierdalaj - powiedziałam po chwili.
Kurwa, nie przemyślałam tego, nie wiem czy ja w ogóle mogę przeklinać. Popatrzyła na mnie uśmiechając tajemniczo.
-Widzę, że pokazujesz pazurki - powiedział zbliżając się do mnie, a ja cofnęłam.
Dopóki nie wpadłam na maskę. Patrzyłam w jego czekoladowe oczu, które błyszczały. Zawsze widziałam ten wzrok. Wzrok ojca. Ojciec.
Złapał mnie za uda i posadził na masce auta, a sam stanął między moimi nogami. Oparłam się rękami odchylając się do tyłu, przypadkowo wypychając moje piersi w jego stronę. Jebane cycki, miałam ochotę przebić je w tamtym momencie.
Nie chciałam tego, lubiłam Dylan'a, ale nie wystarczająco żebym mogła się z nim całować. Zresztą on sam by nie chciał się ze mną całować jakby się dowiedział ile chujów miałam w ustach.
Nienawidzę tego, jebane wspomnienia, jestem głupią kurwą i dziwką. Popatrzyłam w bok wpatrując w las.
Już tak długo nikt mnie nie uderzył, tak długo. Boję się, że znudzę się im i mnie wypierdolą, już wolałabym żeby mnie zabili niż oddali do ojca.
Dylan położył rękę pod moją żuchwę i skierował moją głowę w jego stronę, zmuszając mnie żebym spojrzała w jego oczy.
Zrobiłam to z ogromnym chłodem, na co on się na mnie dziwnie popatrzył. Byliśmy w ciszy, bardzo blisko siebie. Czułam jego intensywny zapach papierosów i mięty.
-Wszystko okey? - zapytał.
-Tak - odpowiedziałam, cały patrząc intensywnie w jego oczy.
-Kto ci to zrobił? - zapytał wskazując na moją gigantyczną bliznę na żuchwie, kurwa czyli jednak nie tak dobrze ją maskowałam jak myślałam.
-Sama sobie to zrobiła, byłam bardzo wypadkowym dzieckiem - powiedziałam uśmiechając się, żeby potwierdzić to co powiedziałam.
Byliśmy w ciągu dalszym w ciszy, tym razem przyjemnej. Znowu dzieliły nas milimetry gdy zadzwonił telefon chłopaka. Uśmiechnął się i powiedział:
-Dlaczego kurwa teraz? - i odebrał telefon nie odsuwając się ode mnie.
Rozmawiał cały czas nieodrywając ode mnie wzroku. W ogóle nie skupiłam się na rozmowie tylko na jego oczach. Miał bardzo ładne oczy, ale nie tak ładne jak Vincent. Zaraz, co? Od razu skarciłam się za to że pomyślałam w taki sposób o Vin'ie.
-Musimy jechać młoda - powiedział łapiąc mnie za talię podnosząc bez problemu. Jak on to zrobił? Jestem ciężka, a on podniósł mnie jakbym była piórkiem. Wsiadłam do środka czekając na Dylana, który chwilę po mnie wsiadł do auta.
-No to cie wyszkoliłem - powiedział, a ja się zaśmiałam. Faktycznie, miał mnie nauczyć jazdy autem, a tu chuj.
-Już jesteśmy - krzyknął Dylan na cały głos, a zza zakrętu wyłonił się wścibski Andy. O nie, tylko nie on. Schowałam torebkę za plecy, gdy zaczął do mnie podchodzić. Mam pomysł, bardzo ryzykowny, ale co tam.
-Andy, chcesz wiedzieć co jest w tej torebce? - zapytałam, a on energicznie pokiwał głową, Dylan patrzył podejrzliwie na mnie, ale milczał. Zamachnęłam się, a Andy widząc co chce zrobić zrobił unik wywalając się na podłogę, więc ja wykonałam dużego susa przeskakując go i pobiegłam do mojej sypialni.
Usłyszałam śmiech Dylana i krzyk Andy'ego, który już za mną biegł. Zamknęłam swoje drzwi i pobiegłam do łazienki i otworzyłam szafkę, gdzie były środki do sprzątania.
Tak, to jest idealne miejsce gdzie nikt mi nie będzie szperał. Zamknęłam szafkę zadowolona ze swojego pomysłu i ruszyłam w stronę gdzie Andy cały czas napierdalał w drzwi.
-Pali się? - zapytałam z ogromnym uśmiechem, lecz po chwili przestałam czuć podłożę pod sobą i Andy przerzucił mnie sobie przez ramię. Waliłam go pięściami po plecach, ale on nic sobie z tego nie robił, kurwa chodzący głaz.
-Andy! Puść mnie! - darłam się na cały dom, a w odpowiedzi dostałam tylko klapsa w tyłek, kurwa.
Po chwili zrozumiałam gdzie mnie prowadził, na basen. A w mojej głowie narodził mi się kolejny zajebisty pomysł.
Gdy już byliśmy na basenie zobaczyłam tam Will'a i Cat patrzących na nas jak na debili i słusznie.
-Andy, proszę cie, nie! Ja nie umiem pływać!!- krzyczałam desperacko, ale moje ciało i tak wpadło do wody.
Trafiłam na dno basenu gdzie zobaczyłam odpływ chloru za który się złapałam, moim wielkim plusem było to, że zajebiście pływałam i miałam też miano nauczyciela nurkowania głębinowego, więc umiałam wstrzymać powietrze na bardzo długi czas.
Usłyszałam krzyki na powierzchni, więc się uśmiechnęłam i nabrałam trochę wody do ust.
Poczułam poruszanie się wody czyli ktoś wskoczył do wody, więc zamknęłam oczy i puściłam się odpływu i udawałam nieprzytomną. Poczułam jak ktoś przeplata mnie w talii i wynurza się ze mną. Położyli mnie szybko na kafelkach.
-Co ja mam robić? - zapytał Andy tuż nad moją głową, więc to był idealny pomysł, żeby otworzyć oczy i opluć go wodą z basenu.
Kiedy to robiłam jego oczy były przerażone, zaskoczone, a zarazem wściekłe. Zaśmiałam się i wykorzystałam jego zaskoczenie i wepchnęłam go do wody, ja też wpadłam, ale co tam i tak już byłam przemoczona.
Po całym basenie rozległ się śmiech Dylana i Will'a, a Cat i Andy byli w szoku. Wyszłam z wody i spojrzałam na niego chyba już przekalkulował całą tą sytuację i był mocno wkurwiony.
-Sheila!! - ryknął, ale mnie już nie było.
![](https://img.wattpad.com/cover/216480268-288-k313367.jpg)
CZYTASZ
Don't Lie
RomanceOna zna się na kłamstwie perfekcyjnie. Ona jest kobietą z piekła. On nienawidzi kłamstw. On jest mężczyzną z piekła.