Rozdział 42

6.3K 159 30
                                    

Kiedy podjechałyśmy pod dom odetchnęłam z ulgą. Brama była zamknięta, już chciałam trąbnąć, ale Cat szybko złapała mnie za rękę powstrzymując.

-Nie trąb, bo wysadzisz nas w powietrze - powiedziała, a ja nie wiedziałam o co jej chodzi, ale posłuchałam. - Musisz się wycofać i gdzieś zaparkować, a my wejdziemy innym sposobem.

Zrobiłam tak jak mi kazała i wycofałam się w miejsce w krzakach, które całkowicie zasłoniły pojazd. Wysiadłam, lecz znowu mi się zakręciło w głowie i znowu zwymiotowałam krwią.

-Hej, wszystko okey? - zapytała i złapała moje włosy, żebym ich jeszcze bardziej nie obrzygała. Kiedy już skończyłam wymiotować, Cat pociągnęła mnie w stronę lasu, a ja się zdziwiłam gdzie ona mnie w ogóle ciągnie. Po chwilę stanęła i rozejrzała się dookoła. Kucnęła na kolanach i odgarnęła ściółkę i złapała za rączkę od jakiejś klapy.

-Wchodź - powiedziała cicho, a ja wykonałam jej polecenie, zataczając się lekko od kręcenia się w głowie i od nadmiaru bólu.

Kiedy dziewczyna zamknęła klapę podeszła do świecącej się diody i coś wpisała, a w moje oczy uderzyło światło.

Otworzyła drzwi i ruszyła, tak dobrze mi znanym korytarzem, korytarz "szkoleniowy" tak go nazwałam, szłam powolnym krokiem, bo ból nogi był nie do zniesienia.

Poczułam jak ktoś mnie podnosi, ale od razu poleciałam do przodu i spadłam na dupę, wywołując ból kręgosłupa.

-Boże, tak przepraszam - powiedziała Cat kucając obok mnie i pomogła mi wstać - Chciałam tylko pomóc - dodała prostując.

-To jak chcesz mi pomóc to pozwól mi się ciebie złapać za ramię - rzekłam łapiąc ją za ramię i od razu szłam szybciej. - Dziękuję - powiedziałam, jak doszłyśmy do mojego pokoju.

Po drodze nie spotkaliśmy nikogo z domowników, czym byłyśmy zaskoczone.

Cała się lepiłam, więc chciałam pójść się umyć, ale poczułam jak dziewczyna mnie zatrzymała.

-Coś się stało? - zapytałam jak w jej oczach zabłysnęły łzy.

-Proszę, mogę pójść z tobą? - zapytała czym mnie zaskoczyła. - Bardzo się boję - dodała, a ja widziałam, że nie żartowała. Oparłam się na jej kolanach i złapałam ją za brodę.

-Nic ci tutaj w domu nie grozi, Ari - powiedziałam. -Ale jak chcesz pójść ze mną, nie mam z tym problemu. - dodałam i ruszyłam do łazienki, a Cat za mną jak cień.

-Wejdź sobie do Jacuzzi, a ja wezmę prysznic - powiedziałam i zaczęłam się rozbierać, a kiedy zostałam w samej bieliźnie weszłam pod prysznic i tam ją zdjęłam.

Zimna woda oblała moje obolałe ciało, a ja dopiero poczułam jak bardzo mnie bolało. Ledwo stałam na własnych nogach.

Wszystkie ruchy wykonywałam powoli, ale też precyzyjnie. Cały prysznic zajął mi gdzieś z pół godzimy, a gdy wyszłam z kabiny opatuliłam się puchatym ręcznikiem i spojrzałam w lustro.

Moja twarz wyglądała już o wiele lepiej niż wcześniej, lecz była tak samo opuchnięta i poobijana od uderzeń. Miałam rozciętą wargą, siniaka pod okiem i na czole, reszta twarzy była w krwawych strupach.

Cat relaksowała się w Jacuzzi dopóki nie wyszłam z pod prysznica. Obróciłam się, żeby nie peszyć dziewczyny golizną, też opatuliła się w taki sam ręcznik jaki ja miałam.

Powoli podeszłam do garderoby i założyłam na ciebie jakieś luźne dresy i bluzę. Poszłyśmy oczywiście też do garderoby czerwonowłosej, żeby mogła się przebrać w jej urodzą piżamę.

Don't LieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz