Poczułam się paskudnie z tym wspomnieniem. Szybko wyszłam z basenu i podbiegłam do moich ubrań. Założyłam na siebie ubrania i z kipiącą złością wyszłam z basenu. Czułam jak złość we mnie narasta, a oczy robią się czarne. Takie jakie ma te potwór.
Kiedy dobiegłam na siłownie, popatrzyłam w lustro i zobaczyłam jego. Zobaczyłam jego tak gdzie ja stałam. Byłam nim. Podeszłam wolnym krokiem do lustra i przyjrzałam się uważnie. Tam gdzie ja stałam był ojciec.
Stałam od lustra kilka centymetrów i na jego usta wpłynął przeze mnie znienawidzony uśmiech. Nawet nie wiem kiedy się zamachnęłam, a moja pięść uderzyła w lustro robiąc pajęczynę z moją krwią.
Złapałam koszulkę i zaczęłam wycierać krew kalecząc się tym jeszcze bardziej, a i tak to ścieranie gówno dało bo jeszcze bardziej rozmazałam krew na lustrze. Moja ręka była cała pokaleczone i we krwi. Wyciągnęłam drugą ręką kawałki szkła i zrzuciłam je na podłogę plamiąc ją przy okazji.
Patrzyłam tępym wzrokiem na podłogę. Co ja zrobiłam? Z powrotem popatrzyłam na lustro i w pajęczynie odbyły się moje czarne oczy, które chwilę później wróciły do normalnego koloru. Ja pierdole.
Rozejrzałam się po siłowni i nikogo nie było. Wyszłam z pomieszczenia zostawiając lustro w słabym stanie i wróciłam na górę. Weszłam do sypialni i zobaczyłam otwarte drzwi balkonowe. Podeszłam tam i zobaczyłam zamyśloną Cat.
-Co jest? - zapytałam, a jej wzrok poleciał od razu na mnie. Naciągnęłam rękaw mocniej na swoje ręce.
-Przepraszam za to co odjebaliśmy - powiedziała i zaczęła nerwowo bawić się palcami.
-Nic nie szkodzi - powiedziałam uśmiechając się. - Każdemu mogło się zdarzyć - dodałam i lewą ręką poczochrałam jej włosy.
-Czemu jesteś mokra? - zapytała przyglądając się mi.
-Byłam na basenie, muszę iść zmyć z siebie chlor - powiedziałam i ruszyłam do łazienki. - Daj mi 5 minut - dodałam i zamknęłam za sobą drzwi. Zdjęłam z siebie mokre i brudne od krwi ubrania. Wrzuciłam je do kosza na pranie i weszłam pod prysznic. Zimna woda od razu zaczęła działać na moją otwartą ranę.
Po 3 minutach wyszłam z pod prysznica i weszłam do garderoby. Ubrałam na siebie czarne rurki i koszulkę z długim rękawem, a mokre włosy zawiązałam na czubku głowy.
-Mogę ci zrobić fryzurę? - zapytała uśmiechnięta Cat.
-Jak chcesz - powiedziałam, a ona uradowana wybiegła pobiegła do swojego pokoju. Nim usiadłam na łóżku dziewczyna wróciła do mnie z całym sprzętem.
-Rozluźnij się - powiedziała, a ja wykonałam jej prośbę.
Po 30 minutach na mojej głowie były piękne 2 warkocze bokserskie. Zazdrościłam Cat talentu fryzjerskiego. Wzięłam torebkę i wyszłam z pokoju dziękując Cat za piękną fryzurę.
Zapukałam do drzwi biura Vin'a i czekałam na odpowiedź.
-Proszę - usłyszałam po chwili twardy głos mężczyzny. Nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Vin przeleciał mnie wzrokiem, a ja się czułam jakby na prawdę mnie przeleciał.
-Możemy jechać? - zapytałam, a on wstał.
Podszedł do mnie, a ja poczułam prąd który przechodził przed całe moje ciało. Dzieliły nas milimetry, a ja poczułam jak rośnie między nami podniecenie.
-Możemy - szepnął i chciał mnie pocałować, ale odsunęłam się od niego. -Co jest maleńka? - zapytał przybliżając się do mnie.
-Po co tam w ogóle jedziemy? - zapytałam, a on się uśmiechnął.
CZYTASZ
Don't Lie
RomanceOna zna się na kłamstwie perfekcyjnie. Ona jest kobietą z piekła. On nienawidzi kłamstw. On jest mężczyzną z piekła.