Stephan
Zostałem sam... Jedynie Andi i Karl czasem do mnie zagadają. Markus ma obrazę do tej pory, a nawet może i większą. Pius i Consti żyją w swoim świecie, a Richard jest w szczęśliwym związku. Ciężko mi samemu, ale taką drogę wybrałem...
- I nie lepiej było chociaż widzieć jej uśmiech? - zapytał mnie Karl.
- Nie...Tylko bardziej cierpiałem widząc ją, a nie mogąc z nią być.
- Ale nie wmówisz mi, że tak Ci lepiej.
- Bo nie jest mi tak lepiej, ale przynajmniej zduszam w sobie to uczucie do Marie.
- A nie lepiej wrócić do tego co było? Oboje cierpicie...
- Pocieszy ją jej ukochany - rzuciłem z ironią.
- A chociaż wie o Twoich uczuciach?
- Tak, powiedziałem jej na odchodne.
- I co ona na to?
- Czy to jest jakieś cholerne przesłuchanie?!
- Tylko pytam.. nie denerwuj się...
- Przepraszam, ale to zbyt świeża sprawa żeby o tym tak luźno rozmawiać.
- On czuł do mnie coś więcej...
- Grubo.. - odparła na ten matrix Ann.
- A ja nawet nie umiałam z nim w przyjaźni pozostać... Nawet nie miałam pojęcia jak bardzo go krzywdzę.
- No w sumie nawet nie wiem co mam Ci na to powiedzieć.
- Zraniłam go i w końcu nie wytrzymał.
- Kurde, ale nie szło poznać, ze zakochany... - miała rację, zaczęłam za późno podejrzewać.
- Teraz to i tak już nie ważne.
Zdałam sobie sprawę jak bardzo samotny był w tej przyjaźni. Ile musiał wycierpieć przez tę niespełniona miłość wie tylko on. Przykro mi jeszcze bardziej gdy zdałam sobie sprawę jaka byłam niesprawiedliwa dla niego. Teraz to i tak już nic nie zmienię... Czasu niestety nie cofnę i musi zostać tak jak jest. Nawet się nie widujemy... Nawet nie wiem jak on się czuje. Karl twierdzi, że daje radę, ale to proste, że nie mówi mi całej prawdy by mnie bardziej nie martwić. Totalnie zawaliłam i jestem sobą rozczarowana... Straciłam przyjaciela raniąc go najbardziej jak mogłam.
- Ale atmosfera... Można nożem kroić - stwierdził Markus.
- A dziwisz się? Masakra jakaś - odparłam załamana.
- Głowa do góry! Szukaj pozytywów Mar, Stephan był rozwydrzony i uważał, że może mieć Cie tylko dla siebie. Jesteś wolna, korzystaj! Dbaj o związek i się w nim realizuj, a tamtego olej jak on olał Ciebie.
- Trochę racji w tym jest, ale ja tez nie byłam w tym wszystkim święta.
- Zawsze oboje mają za uszami, ale ktoś ma bardziej.
- Czy ja wiem czy można to tak rozpatrywać? Ale w sumie to nie ważne.
- Opowiadaj lepiej jak tam w związku się powodzi?
- O a sama dobroć! Powiem Ci, że dawno nie byłam tak szczęśliwa jak z Robertem.
- No to oby tak dalej!
Zyskałam nowego bliższego przyjaciela. Markus zastąpił na tym miejscu Stephana. Markus lubi się z Robertem i mam pewność, że to tylko i wyłącznie przyjaźń. Przynajmniej nie jestem sama...
Stephan
Samotność meczy cholernie, ale z czasem się przyzwyczaję. Wiem, że tak powinno być. Sam przed siebie może zdziałam więcej. Lepsza samotność niż taka miłość beznadziejna... To z czasem będzie dla mnie norma.
****************************************************
Tak, tak to znowu ja!
CZYTASZ
Love Again
FanfictionMarie zaczyna pracę w niemieckiej kadrze skoczków. Przeżyje wiele przygód i... I znów się zakocha Historia miłości szczęśliwej... i niekoniecznie ZAPRASZAM! (Zdjęcie z okładki wzięte ze strony Psychology Today)