~Fan~

44 2 0
                                    

- Pamiętaj, że nie powinnaś być zazdrosna o fanki. Dam im autograf, ewentualnie zrobię foto i tyle.

- Wiem, ale pamiętaj też o tym, że to są napalone małolaty...

- Potwierdzam. Ale nie są zagrożeniem dla Ciebie. Lepszej nie ma...

- Bedę spokojna, ale jak którejś coś odwali to ją naprostuje - zaśmiałam się.



Stephan

Fani są wspaniali. Gdy coś nie wyjdzie wspierają, a jak pojawi się sukces to przeżywają go ze mną. Wiele ludzi zostawia po sobie ślady na moim instagramie. Wiele kobiet szaleje na mój widok. Jest to fajne do pewnego momentu i o ile wiedzą gdzie jest granica. No nie zawsze ją znają... Pamiętam jak jedna taka non stop coś krzyczała i próbowała mnie macać. Szczerze nie uważam źle o wszystkich, ale zdarzają się dziwne. Ja na zawsze pozostanę wiernym fanem Marie... Moje serce zawsze będzie biło dla niej. Nie wyobrażam sobie zastąpić jej inną. Będę jej fanem do końca kariery zwanej życiem. Ona godna jest podziwiania. Kocham ją jak nikt...




- I tak największą Twoją fanką będę ja - wtuliłam się w Roberta.

- No to ja wiem i lepszej fanki miał nie będę, bo doping mojej kobiety jest zawsze najskuteczniejszy.

- Bo z miłością...

- I jak wrażenia po trzech dniach mieszkania tutaj?

- Jest lepiej niż się spodziewałam. Wszystko jest dobrze i podoba mi się.

- I widzisz, nie było się czego bać.

- Po raz kolejny miałeś racje, ale jestem panikarą i już.


Robert

Najlepszą fanką jest moja kobieta. Nie mogę się jej nachwalić. To anioł. Mieć taki skarb to prawdziwe szczęście. Będę o nią dbał, bo taka kobieta dwa razy się nie zdarza. Jestem sportowcem to i mam fanów. Wśród nich wiele kobiet, ale nie dorastają Marie do pięt. Nie musi być zazdrosna ja znam granicę i trzymam ją. Moje fanki z reguły jej nie przekraczają.



W skrzynce na listy była do mnie jakaś kartka. Była to pocztówka z jakiejś hiszpańskiej wyspy z dziwnym podpisem...


,, Jestem Twoim fanem Marie "

Przecież ja nie jestem osobą publiczną. Funkcja fizjoterapeutki raczej mi takiej sławy nie zapewniła. Sama nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Kto to mógł wysłać? Postanowiłam pokazać to Robertowi.


- Hmm... Ciekawa akcja... Będę na Ciebie uważał jeszcze bardziej. Nie wiadomo kto to co to i skąd zna adres. Nie wiemy też jakie ma zamiary.

- Nikt mi nie przychodzi do głowy. A co jeśli to jakiś wariat?

- Nie bój się. Przy mnie nic Ci nie grozi.

- Sama nie wiem co mam myśleć...

Niby zwykła pocztówka, ale ile niepokoju wprowadziła. Bałam się, bo to nigdy nie wiadomo. A co jeśli ten ktoś jest niezrównoważony? Może za bardzo się przejmuję, ale to po prostu jest dziwne. Chyba każdego by to zastanowiło i lekko zachwiało jego spokojem.


- Film był super - wydał opinię mój ukochany.

- Szczęściarz to wspaniały film, fakt.

Po seansie udaliśmy się do spania. Na chwilę zapomniałam o pocztówce, ale przed snem wróciło to jak bumerang. Wtuliłam się w klatkę piersiową Rudzielca i starałam się na nowo o tym zapomnieć. Gładził mnie dłonią po włosach co jakiś czas całując w czoło.

- Wiesz, że jestem przy Tobie i zawsze będę. Jesteś bezpieczna, pamiętaj o tym. Nie pozwolę zrobić Ci krzywdy.

- O to jestem spokojna tylko się przejęłam.

- Teraz już odrzuć to na bok i spij spokojnie mała.

- Dobranoc.

Dość szybko zasnął ja jednak miałam z tym mały problem. Trzymał mnie szczelnie w ramionach, a ja czułam się bezpieczna. Wiem też, że przy nim taka jestem.


**********************************************

Mały zamęt...

Kto wysłał pocztówkę?

Odpowiedź pojawi się wkrótce...

Czytajcie!


1 Miejsce w #robertjohansson !!!

Love AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz