~Travel~

36 2 0
                                    

Jadę do Włoch! Taka nasza lekko spóźniona podróż poślubna. Robert ma wolne teraz, a ja potrzebuje odpocząć. Włochy to kraj, który kocham. Pakowałam się - to długa czynność. Zabrałam masę shortów i kilka bluz oraz duużo bluzek i trzy sukienki. Nigdy nie wiadomo co się przyda. Mój facet z pakowaniem nie ma aż tak dużego problemu jak ja. Kilka rzeczy i gotowy.  Faceci...

- Gotowa na Rzym?

- Oczywiście! - rzekłam podekscytowana. - Jak ja uwielbiam Włochy...

Udaliśmy się na lotnisko. Całą drogę żywiołowo rozmawialiśmy. Oboje bardzo cieszymy się na ten wyjazd. We Włoszech zaczął się nasz związek. To właśnie tam zaczęła się najpiękniejsza część mojego życia... Tam zyskałam najwspanialszego faceta na ziemi...


Na lotnisku szybka odprawa i byliśmy już w samolocie. Nie specjalnie lubię latać, na szczęście mój mąż trzymał mnie za rękę. Widoki z góry cudowne, nie mogłam się oprzeć by je zobaczyć. Lot był spokojny i trwał dwie godziny. Nim się obejrzałam lądowaliśmy na lotnisku Fiumicino im. Leonardo da Vinci. Piękne okolice... Ale do centrum Rzymu mieliśmy jeszcze około 20 kilometrów.


W końcu dotarliśmy do hotelu Relais Leone. Cudowny i luksusowy - tak jak lubię. Nasz pokój był biało - srebrny z elementami drewna i kolorowymi obrazami na ścianach. Przestronna, urządzona na biało łazienka aż się prosi by szykować się w niej godzinami. A poza tym z dużej wanny można zrobić romantyczny pożytek...  Na stole czekało na nas prosecco i arbuz.


- Ale tu ładnie - zachwycałam się.

- Warty swojej ceny.

- To co po kieliszku prosecco i na miasto?

- Oczywiście! Co chcesz zwiedzić najpierw?

- Hmm.. Może zaczniemy od Schodów Hiszpańskich i obiadu.

- No to zdrowie, za naszą podróż poślubną - podał mi kieliszek.


Przebrałam się w białe shorty i granatową bluzkę na ramiączkach, a mój facet natomiast założył białą koszulę i granatowe spodenki. Dobrani idealnie ruszamy na podbój Rzymu!


Dotarliśmy na miejsce. Ulica Piazza di Spagna gromadziła tłumy. Tak było i tym razem. Schody były w stylu rorkoko. Trochę interesuje mnie sztuka. Przeszliśmy się nimi i nie obyło się bez pamiątkowych zdjęć. Wszędzie zabieram ze sobą aparat i oczywiście smartfona.


Po tej pierwszej na liście atrakcji czas na obiad! Z racji tego, że to Włochy udamy się na pizze. Być we Włoszech i nie jeść pizzy to grzech... Tak też się stało. Pizza taka prawdziwie włoska to arcydzieło nie jedzenie. A smak... po prostu coś cudownego...


- To gdzie teraz?

- Koloseum! - rzuciłam niemal natychmiast.


A więc udaliśmy się do Koloseum. Po drodze podziwialiśmy piękny Rzym. Włochy to kraj najpiękniejszy zaraz po Niemczech rzecz jasna... Stanęliśmy przed tym olbrzymem włoskiej kultury. Piękne ruiny amfiteatru robiły wrażenie. Zwiedzanie zaczęliśmy z przewodnikiem w większej grupie ludzi. Oprowadzała nas bardzo miła Włoszka.

- To miejsce okupione krwią wielu ludzi. Dla nas teatr to na przykład sztuka komediowa, a dla starożytnych Rzymian pokaz krwawej walki. Gladiatorzy to niewolnicy, ale nie do końca ich życie musiało tak wyglądać... Niektórzy na takich walkach mogli się, że tak powiem ,,wylansować".

- Ciekawie opowiada - stwierdził mój mąż.

- Tu widzimy miejsce, z którego wypuszczano na arenę lwy. Te piękne zwierzęta też często bywały w niewoli...

Reszta zwiedzania była równie ciekawa. Całość trwała dwie godziny. Przy wyjściu zagadali do nas mili Włosi i zaprosili nas na wspólną kawę. Z nimi zwiedzaliśmy Koloseum więc był to jakiś punkt zaczepienia. Włosi to bardzo otwarci ludzie, pełni radości  życia. W towarzystwie dwóch włoskich par udaliśmy się do pobliskiej kawiarni. Włoska kawa to kolejny punkt obowiązkowy w takiej wycieczce. Nie obyło się bez śpiewów i głośnych śmiechów. Jak ja kocham Włochy...


- Ci ludzie są wspaniali - opadłam na łóżko hotelowe po dniu pełnym wrażeń.

- Jak dla mnie trochę za głośno - no tak, rzekł stonowany Norweg.

- Inna kultura niż w Norwegii dlatego.

- Ale bardzo mili i fajnie spędziliśmy czas.

- To był piękny dzień! I dopiero pierwszy...



**************************************************

Witam!

Zaczynamy kilka włoskich rozdziałów...

ZapraSZAM!

Love AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz