Dzisiejsze popołudnie spędzam z przyszłą teściową. Mama Roberta jest wspaniałą kobietą. Złapałyśmy wspólny język. Polubiła mnie i to jest bardzo ważne. Bardzo lubię się z nią spotkać. Jest troskliwa jak mama której nigdy nie miałam. Chociaż w takiej formie ją mam... Mama mojego ukochanego będzie mnie wspierała w przygotowaniach do ślubu. To będzie miłe popołudnie!
- Mogę już w czymś pomóc? - zapytała w kwestii ślubu.
- Niebawem będę wybierać suknię ślubną. Bardzo bym chciała by Pani przy tym była.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę! I jaka tam Pani... Mówi mi Helga.
- Myślałam, że to tak nie wypada.
- Ee tam! Może też być teściowo - zaśmiała się.- Już na bank nie będę mówiła per Pani.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Robert w końcu znalazł odpowiednią kobietę. Jest z Tobą bardzo szczęśliwy. Cały czas o Tobie opowiadał i opowiada w sumie do dziś. Jesteś jego oczkiem w głowie...
- Kocham go i będę wspierać we wszystkim.
- Wspaniale! - jako matka chciała dla niego jak najlepiej.
- Ostatnio bał się nawrotu tej dziwnej choroby. Nic mu nie dolega, ale jakoś się tak stresował.
- Tamten czas był istnym koszmarem... Ile wycierpiał...Gdy spuchła mu twarz nie chciał nikogo widzieć, wstydził się. Bał się, że to na zawsze. Biedactwo moje tak się męczyło.
- Szkoda, że nie było mnie wtedy obok niego...
- Taka mała stokrotka była by idealnym lekarstwem.
- Będę przy nim zawsze - zapewniłam.
- Jako matka jestem już spokojna, że jest przy nim ktoś kto będzie go wspierał.
- Robert też jest cudownym partnerem - rzekłam. - Bardzo angażuje się w organizację ślubu i wesela. Pomaga mi i wspiera. Po prostu jest.
- Niech wasz związek dalej taki będzie. A teraz pogadajmy o ślubie.
- Nie wiele mamy puki co, ale coś jest.
- Co macie?
- Kolor przewodni, fotografa.
- Jakie kolory? - zaciekawiła się.
- Niebieski, złoty i biały. Ślubnie i elegancko.
- Też tak uważam. A kwiaty? Mniej więcej wiesz jakie chcesz?
- Niezapominajki, piwonie i może chabry.
- Bardziej polne kwiaty.
- Tak, ślub będzie latem i chcemy taki letni klimat.
- Sezonowo jest najlepiej i nie będzie tak drogo.
- Mamy też pewien portal społecznościowy gdzie jest wiele ślubnych inspiracji. Regularnie go przeglądamy.
- Pokaż mi jaki to portal - powiedziała. - Założę sobie na nim konto i też będę czegoś dla was szukać.
- Pinterest - odparłam zadowolona z jej pomocy.
- Jak ja brałam ślub to nie było tyle możliwości. Po prostu ceremonia w kościele i skromna impreza dla rodziny. A teraz? Piękne wesela, wspaniałe dekoracje, dania rozmaite i tyle inspiracji. Fajnie macie, korzystacie kochani.
- No fakt jest tego pełno. Ale trzeba uważać, bo i oszustów nie brakuje.
- No tak kogoś do fachowej pomocy trzeba będzie zatrudnić. Poddamy selekcji takie osoby - uśmiechnęła się.
Bardzo fajnie mi się z nią rozmawiało. Razem przejrzałyśmy kilka ślubnych inspiracji. Pani Helga często nazywa mnie stokrotką, bo jestem mała i drobna. Bardzo to urocze i mi się podoba.
- Robert lepiej trafić nie mógł. Taka śliczna stokrotka - zachwycała się mną.
- Czy ja wiem...
- Ale ja wiem. Kochana jesteś wspaniała!
- Cieszę się, że mnie Pani polubiła.
- Jaka Pani? - zaśmiała się.
- Cieszę się Helga, że mnie polubiłaś.
- Od razu lepiej.
Upiekłyśmy ciasteczka cynamonowe. Są dość popularne w Norwegii. Ja sama bardzo za nimi przepadam.
Robert
Moja mała spędza czas z moją mamą. Cieszę się, że dwie najważniejsze kobiety mojego życia się lubią i dogadują. Postanowiłem wynagrodzić małej tą ostatnią przykrą chwilę. Kupiłem stokrotki i przygotowałem romantyczną kolację. Pozostało czekać na przybycie Marie.************************
WITAM!
Drugi dziś wiem...
Ale jak jest wena to trzeba pisać!
CZYTASZ
Love Again
FanfictionMarie zaczyna pracę w niemieckiej kadrze skoczków. Przeżyje wiele przygód i... I znów się zakocha Historia miłości szczęśliwej... i niekoniecznie ZAPRASZAM! (Zdjęcie z okładki wzięte ze strony Psychology Today)