~Wedding~

46 2 0
                                    

„Bądź przy mnie"


Dotarłam na miejsce... W tym oto kościele za chwilę powiemy sobie tak. Był to drewniany kościółek, bardzo urokliwy. Udekorowany białymi kwiatami,a do ołtarza miałam iść po błękitnym dywanie. Pozostało mi czekać na mojego dziadka. Wszyscy inni czekali już w środku. Mój ukochany stał przy ołtarzu wypatrując mnie.  Do rozpoczęcia ślubu zostało 5 minut. Było bardzo upalnie, w końcu to lipiec. Dotarł i mój dziadek.

- Jesteś gotowa? - zapytał przed wejściem.

- Jak nigdy dotąd...

- Pamiętaj, że zawsze będę przy Tobie. Ja i babcia tak samo. Masz w nas wsparcie zawsze i na zawsze - wzruszył się.

- Kocham was... Będę to pamiętać.


Rozbrzmiał Mendelssohn... Mój dziadek i ja ruszyliśmy w stronę ołtarza. ,,Chcę do Ciebie biec". Oczy wszystkich były skierowane w moją stronę. Moja babcia i Ann już płakały, ale one mają tak od rana. Rozumiem, bo to wielka chwila dla mnie i moich najbliższych. Panowie z kadry też się wzruszyli, ale starali się uśmiechać w moją stronę, jedynie Richard popłynął.,, Gdybyś tylko teraz wiedział jak bardzo chcę do Ciebie biec . Czyż nie trzymałbyś mnie w swoich ramionach i uchronił przed krzywdą" .Przed ołtarzem czekał na mnie mój ukochany... W czarnym garniturze, idealnie dopasowanym i krawacie. Jego rude włosy były piękne ułożone i ten pokaźny wąs jak zwykle zadbany. Po chwili marszu dziadek oddał mnie w ręce ukochanego klepiąc go symbolicznie po ramieniu.


- Wyglądasz ślicznie, tęskniłem - rzekł z uśmiechem mój ukochany.

- Już nigdy nie będziesz musiał tęsknić...


,,Gdy noc nadejdzie
i świat pokryje mrok,
a blask księżyca będzie jedynym światłem,
jakie dostrzeżemy ,
Nie, nie będę się bał,
Nie, nie będę się bał,
Tak długo jak będziesz przy mnie,
będziesz przy mnie.


Więc kochanie, kochanie.
Bądź przy mnie,
O, o bądź przy mnie,
O bądź,
bądź przy mnie, bądź przy mnie

Gdy Niebo, na które spoglądamy
skłębi się i spadnie
lub morze pochłonie góry,
Nie będę płakał, nie będę płakał
nie, nie uronię łzy,
Tak długo jak będziesz przy mnie,
będziesz przy mnie "


- Zebraliśmy się tu po to by połączyć Tych dwoje węzłem małżeńskim - zaczął ksiądz.

Ceremonia była dla nas bardzo wyjątkowa, w końcu to nasz ślub. Wszyscy usiedli i msza toczyła się swoim rytmem. Patrzyłam na Roberta. Był  inny niż zawsze, przejęty może nawet wzruszony... I on spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem. Wiem, że będziemy przy sobie zawsze w zdrowiu i chorobie w szczęściu i smutku w sukcesach i porażkach zawsze. Wiem, że razem się zestarzejemy szczęśliwi. To właśnie ten facet...

Robert

Patrzyła na mnie tymi pięknymi niebieskimi oczami. Za chwilę moja żona... W oczach miała takie same iskierki jak w dniu, w którym się poznaliśmy. Gdy ją zobaczyłem idącą do ołtarza wzruszyłem się jak nigdy, wygląda ślicznie. Tęskniłem za nią po tej osobnej nocy, nie chcę by już kiedykolwiek mnie opuszczała... I ja jej już nigdy nie opuszczę...

,,Więc chodź ze mną i dzielmy życie
Pomogę Ci spoglądać w przyszłość

Przytul mnie
Dotknij mnie
Nie chcę żyć bez Ciebie "

- Miłość to piękny dar. Należy dbać by jej płomień nigdy nie zgasł. Siła miłości jest potężna. Potrafi łatać nawet największe dziury. Miłość jest nieocenioną pomocą w życiu. Gdy ma się obok kogoś kto kocha i jest przez nas kochany wszystko wydaje się być łatwiejsze - piękne kazanie. - Teraz tu dziś dostajecie miłość jak roślinkę. I jak to w przypadku roślinek należy ją pielęgnować. Nie może zwiędnąć... Należy podlewać ją codziennie dużą dawką wsparcia, zrozumienia, wspólnie spędzonego czasu, czułości i tego co was złączyło - ksiądz przyszykował piękne kazanie, które trafiało i wzruszało.


Ocieraliśmy łzy wszyscy po tych boskich słowach. Ja już wtedy nie mogłam powstrzymać łez, a już za chwilę moment, na który wszyscy czekamy... Miała nastąpić przysięga małżeńska... Moment piękny, ale i najbardziej stresujący.

- Powtarzajcie za mną - polecił ksiądz. - Ja...

- Ja Marie Brandt biorę sobie Ciebie... - bałam się by nic nie pomylić. To bardzo ważna chwila, nie chcę by była zapamiętana jako jakaś gafa. Dokładnie i wyraźnie powtarzałam za księdzem.

- Ja Robert Johannson biorę sobie Ciebie Marie Brandt za żonę... - starałem się mówić te słowa uważając na to by nic nie ominąć. To dla nas bardzo ważna i wielka chwila..

- Ogłaszam was mężem i żoną! Możecie się pocałować...

W tym momencie wszyscy osiągnęli szczyt wzruszenia. Po  słowach księdza łezka spłynęła po moim policzku, ale i towarzyszył jej szeroki uśmiech. Widziałam, że mój mąż też się nie powstrzymał. Nastąpił namiętny pocałunek... Kocham smakować jego usta, a dziś smakowały lepiej niż kiedykolwiek.


,,Jeśli drogi, które nas czekają, nie będą łatwe
Nasza miłość poprowadzi nas
Jak gwiazda przewodnia"



Stephan

To już koniec... Oficjalnie przegrałem miłość mojego życia... Nie miałem ochoty już dłużej na to patrzeć, wyszedłem i pobiegłem przed siebie. Łzy same napływały mi do oczu, nie mogłem tego opanować. Straciłem Marie na dobre... Moje życie straciło kolor. Już nigdy nie będzie mi dane mieć tych błękitnych oczu na wyłączność. Nigdy nie obudzi mnie jej dotyk i nie zobaczę na powitanie tego śnieżnobiałego uśmiechu. Przegrałem...


Wyszliśmy z kościoła i zostaliśmy obsypani ryżem i grosikami na szczęście. Później goście złożyli nam życzenia i udajemy się na wesele.


- Moja żona... Jak to pięknie brzmi... - zachwycał się mój ukochany.

- Tylko Twoja mężu...


,,Nic nie jest w stanie zmienić mojej miłości do Ciebie
Powinnaś wiedzieć, jak bardzo Cię kocham"


***********************************************

Witam!

Oto jest i ślub...

Jutro zapraszam na wesele!


Cytaty z piosenek :

John Lennon - Stand by me

Whitney Houston - Run to you

Glenn Medeiros - Nothing 's gonna change my love for you

Love AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz