Jesteśmy w Vikersund. Loty zawsze pasjonowały mnie bardziej niż zwykłe skoki. No z resztą każdego wciąga to bardziej. Ann też chodziła podekscytowana, ale po ostatniej akcji w Kulm bała się o Freitaga. Loty są też cholernie niebezpieczne. Sama bałam się o swojego ukochanego, ale nie mogę zabronić mu pasji.
- Uważaj na siebie, wynik wynikiem, ale bezpieczeństwo przede wszystkim.
- Nie martw się mała, będę uważał. Z Twoim dopingiem będzie idealnie.
- Doping będzie na bank - wtuliłam się w niego. - A co do martwienia się, to o Ciebie będę.
- To ja powinienem być ten bardziej opiekuńczy.
- Nie prawda... Ja też chcę byś był bezpieczny.
- Wszystko pójdzie jak powinno - uśmiechnął się, a ja to uwielbiam.
Zaczęły się loty. Jak zwykle będę prowadzić na konkursie rozmowę z Ann na pozór o rzeczach poważnych. Kochamy gadać o duperelach.
- Odkąd Rudzielec Cię zabrał to mniej czasu ze mną spędzasz stara.
- Ty jesteś zapatrzona w Richarda - odbiłam piłeczkę.
- Racja, ale ty pierwsza zwariowałaś.
- Nie moja wina, że mój facet jest romantykiem i co chwilę ciekawie spędzamy czas.
- Dobra, nie ważne... Lepiej powiedz jak jego starzy, bo za wiele o tym spotkaniu nie wiem.
- Jego ojciec na początku mnie totalnie przeraził. Z resztą jego bałam się najbardziej. Generalnie wiem, że mnie polubili. Nawet ten srogi, starszy Pan powiedział ,, synu dobrze wybrałeś " czy jakoś tak. Jego mama jest taka urocza!
- Mar, wolniej... - upiła łyk soku.
- Wracając... To wspaniała kobieta. Jest mega miła i świetnie gotuje. Zadawała tyle pytań, że szok, ale rozumiem to w końcu chciała mnie poznać.
- Czyli nie taki diabeł straszny jak go malują?
- Dokładnie. Nie znam jeszcze tylko siostry z takich bliższych.
- Patrz Richi leci!
Właśnie, leci... Nadal mnie intrygowało to ich latanie. Co czuje każdy z nich? Jak to jest móc tak lecieć? Widok przepiękny i ta ich radość po wylądowaniu. Coś wspaniałego...
- Też chcę tak polatać! - krzyknęła Ann.
- Było by fajnie, ale to nie dla nas... Więcej strachu niż lotu, bo to tylko chwila w powietrzu.
- Niby tak, ale zawsze coś.
- Teraz daj mi się skupić - na belce pojawił się mój Rudzielec.
Tak jak obiecałam dopingowałam go, ale i strasznie się bałam. Gdy wylądował cały i zdrowy głośno odetchnęłam. Robił to tyle razy, ale tysiąc razy wyjdzie dobrze, a tysiąc pierwszy już nie. Poza tym to normalne, że się o niego boję. Był zadowolony z występu, chwilowo prowadził. Widzieć jego radość to boskie uczucie. Nawzajem chcemy się uszczęśliwiać. Kocham go najbardziej na świecie. Codziennie budzę się przy nim szczęśliwsza.
- Co tak umilkłaś? - moje zamyślenie przerwała brunetka.
- To jeszcze skupienie.
- Ale ta wasza miłość jest piękna! Chcę taką...
- A nie masz fajnie z Richardem?
- Mam, ale tak jak kochacie się wy to jest cudowne.
- Nie bierz z nas przykładu tylko buduj swoją piękną historię.
- Ale nie ukrywam trochę wam zazdroszczę.
- O tym czego Ci brakuje pogadaj z Richim. W związku nie wolno bać się rozmawiać. Każde z dwojga powinno czuć się dobrze w takiej relacji. U nas tak jest.
- Jakoś boję się mu zgłosić zastrzeżenia... A co jeśli pomyśli, że mi z nim źle? A jest wspaniale.
- Wyraź to tak jakbyś chciała tylko wprowadzić kilka nowości, które dadzą wam więcej radości.
Druga seria zeszła nam na memach z przerwami na skoki naszych ukochanych i reszty naszego teamu. Nie wygrał nikt z naszych, ale konkurs i tak udany.
- Wspaniały występ kochanie - wtuliłam się w niego, dwie godziny przerwy to już dla mnie dramat.
- Szkoda, że nie zakończył się na podium...
- Grunt, że jest dobrze. Sezon się powoli kończy, więc zmęczenie przez Ciebie przemawia.
- Pamiętam jak ostatnio pytałaś co czuje w locie. Dziś czułem wielką wolność i radość. Zdałem sobie sprawę na nowo, że loty to jest to. Czułem, że mogę więcej niż inni. To piękne czuć wiatr na twarzy i wiedzieć, że nie każdy tak może.
- Wspaniale się na to patrzy. Jesteście jak ptaki.
- W pewnym sensie... Szkoda, że nasz lot nie może trwać tyle samo...
- I tak jest piękny.
Resztę wieczoru oglądaliśmy Pretty Woman. Wtulona w jego ramiona nie potrzebuję nawet latać.
**********************************************
Jest obiecany dłuższy rozdział!
Zapraszam!
CZYTASZ
Love Again
FanfictionMarie zaczyna pracę w niemieckiej kadrze skoczków. Przeżyje wiele przygód i... I znów się zakocha Historia miłości szczęśliwej... i niekoniecznie ZAPRASZAM! (Zdjęcie z okładki wzięte ze strony Psychology Today)