~Bride~

35 1 0
                                    

,,To jest piękny dzień

Nie pozwól mu uciec

To jest piękny dzień "


To dziś! Już za kilka godzin zostanę żoną faceta z moich marzeń i snów. To ten dzień, na który czekałam od zawsze, o którym marzy każda mała dziewczynka. I ja też byłam taką dziewczynką, która wyobrażała sobie swój ślub jak z bajki. Ja też marzyłam o tym by być księżniczką tego dnia, ale suknia to totalnie nie royal. Czekała już na mnie moja literka A, delikatna i biała na ramiączkach cała koronkowa. W takiej będę czuła się wyjątkowo.


,, Letnie powietrze było łagodne i ciepłe, wręcz sam raz "


Piękna letnia aura, świeciło słońce,a niebo było błękitne jak ze snu. Pogoda idealna, jak wszystko tego dnia. Właśnie tak sobie wyobrażam początek tego wspaniałego dnia...


- Jak się czujesz? - zapytała mnie Ann.

- Cudownie! Nie mogę się doczekać...

- Moja mała dziewczynka wychodzi za mąż - oczy mojej babci zaszły łzami.

,, To uczucie, że tracę ją na zawsze "

- Będę was odwiedzać, będziemy w kontakcie cały czas. Zamążpójście nie jest końcem świata babciu.

- Ja po prostu nie mogę w to uwierzyć...jak ten czas szybko leci... - rozkleiła się.

Ja i reszta dziewczyn również. Wiem, że to dla niej wielka chwila. Zastępuje mi matkę od tylu lat, dziś też. Jest dla mnie najważniejsza, ona i dziadek. Przeżywają mój ślub tak jakby byli moimi rodzicami...W sumie trochę są. Jestem im ogromnie wdzięczna za to, że po prostu są. Za ich miłość i wsparcie. Mam nadzieję, że ja też spisałam się jako wnuczka. Kocham ich ponad wszystko...

- Koniec płaczów! - krzyknęła Kristi. - Toż to trzeba się cieszyć! A poza tym makijażystka zaraz będzie...

- Emocje, sama rozumiesz - odparłam ocierając łzy.

- Nasza Marie wychodzi za mąż! - pojawiła się moja kadra o czym znać dał Karl.

- Nasza mała Mar.. - rozczulił się Markus.

- Oj Panowie, już starczy wzruszeń na moment - powiedziała Ann.

Na miejsce dotarła makijażystka. Postawiłam na delikatny, naturalny wygląd. Lekko podkreślone oko i beżową szminkę. Makijażystka przydała się głównie po to by zrobić to nie drżącymi rękami... Potem fryzjerka musiała zaprowadzić porządek na mojej głowie. Z moich blond włosów  powstały lekkie fale. Idealnie będą pasować do welonu, a na weselu do wianka z polnych kwiatów. Ślubny bukiet też jest z polnych kwiatów. Uroki lata biorę ze sobą...

- Wyglądasz cudownie... - rzekła moja przyszła szwagierka.

- Kopara mu opadnie jak wejdziesz do kościoła - rzuciła Ann.

- Piękna - moja babcia znów się popłakała.

Chłopaków zatkało. Sama jak się zobaczyłam pomyślałam, że jest idealnie. Dokładnie tak jak z moich marzeń. Jestem już gotowa, a do ślubu półtorej godziny...



Robert

Już za półtorej godziny moja mała blondynka zostanie moją żoną. Nie mogę się doczekać aż zobaczę swoją Pannę Młodą...


- Dobrze traktuj moją wnuczkę. Nie chcę żeby cierpiała. Dbaj o nią jak o skarb, bo nim jest. Pamiętaj o tym, żeby jej nie zawieść i nie skrzywdzić. Jest dla mnie najważniejsza - rzekł do mnie jej dziadek.

- Może być Pan spokojny. Bedę dbał o Marie i nie dam jej cierpieć. Wszystko będzie dobrze, kocham ją nade wszystko - zapewniłem go i wiem, że tak będzie.

- Mój syn zaraz się ożeni... A niedawno ledwo do stołu dosięgał - wzruszenie dopadło nawet mojego ojca.

- Czas leci nieubłaganie.

- Jest stres? - zapytał Daniel.

- Trochę żeby nie pomylić się przy przysiędze, ale poza tym nie. Jest tylko radość.

- To wspaniale!

- Chcę już ją zobaczyć, wziąć w ramiona... - oddzielna noc była straszna.


,, Bo, kochanie Twoja dusza Nigdy nie może się zestarzeć, ona jest wiecznie młoda. Kochanie, Twój uśmiech jest zawsze w moich myślach i pamięci "


- Chcę już do niego... - byłam bardzo stęskniona.

- Już niedługo się zobaczycie - uśmiechnęła się do mnie moja babcia.

- Jest stres Marie? - zapytał Consti.

- Nawet nie wiesz jaki, ale bardziej przemawia przeze mnie radość i ekscytacja.

- Będzie idealnie - zobaczyłam wzruszenie Ann. - Kurwa, miałam nie płakać...

- Chodź tu no - objęłam ją.

- Moja psiapsi się hajta... Już do reszty mi Cię ten Norweg zabierze...

- O to się nie martw, na pewno tak nie będzie...

- Ale ty nie becz, masz już makijaż - upomniała mnie.

- Mój syn lepiej wybrać nie mógł - rzekła moja przyszła teściowa. - Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy, że za chwilę dołączysz do rodziny...


- Ja też bardzo się cieszę.

Poryczały się wszystkie. Nawet chłopki nie kryli wzruszenia. To była wspaniała chwila. A teraz pozostało zbierać się do kościoła. Do ołtarza poprowadzi mnie mój dziadek. Najlepszy facet jaki uczestniczył moim życiu. Teraz mam ich dwóch.  Są dla mnie najważniejsi. Już nie mogę doczekać się aż wpadnę w ramiona ukochanego...

,, To jest piękny dzień

Nie pozwól mu uciec

To jest piękny dzień "



****************************************************************

Witam!

W następnym rozdziale już ślub!

Zapraszam, maratonu ciąg dalszy...


Piosenki cytowane :

U2 Beautiful Day

Abba Our last summer, Slipping through my fingers

Ed Sheeran  Thinking out loud


Love AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz