Dziś czeka nas Mediolan. Jak to miasto to i shopping! Nie mogłabym tak po prostu wyjechać z miasta mody. Mój facet nie jest tak entuzjastyczny mając wizję kilku godzin spędzonych w sklepach. Ale liczę na to, że spróbuje mi coś doradzić.
- Poszukuję koktajlowej sukienki - rzekłam do miłej czarnowłosej kobiety.
- Lepiej nie mogłaś trafić złotko - zabrała mnie w świat sukienek.
- Zaczęło się...
- Złociutki lepiej doradzaj swojej kobiecie. My dla was się tak stroimy - zaśmiała się.
- Dla mnie moja żona jest piękna we wszystkim.
- Romantyk - spojrzała na mnie. - To jaki kolor kochaniutka?
- Kremowa albo biała.
- Jakaś szczególna okazja?
- Urodziny mojej babci - odparłam.
- No śmigaj do przymierzalni ja już przynoszę moje propozycje!
Niedługo potem pojawiłam się przed swoim mężczyzną w kremowej, dobrze dopasowanej koronkowej sukience na ramiączkach z dekoltem w literkę V.
- Co powiesz na to?
- Moim zdaniem wyglądasz idealnie.
- Jak się w niej czujesz złotko? - zapytała czarnowłosa.
- Podoba mi się, jest wygodna, ale jeszcze trochę po przymierzam.
- Zapraszam do przymierzalni...
Ponownie ukazałam się swojemu facetowi. Tym razem była to biała sukienka do kolan również dopasowana z rękawem 3/4 z koronkową górą.
- Zdecydowanie tamta wcześniejsza - rzekł Wąsaty.
- Ładnie wyglądasz! Jak Ci ta pasuje?
- Jest dobrze, ale tamta kremowa to było to.
Kolejny przystanek to Kiko Milano. Kosmetyki też są potrzebne. To już totalnie nie bajka mojego Rudzielca. Od razu udałam się po czerwoną szminkę. Mi jako blondynce idealnie w czerwieni. Potem moim łupem padły cztery lakiery do paznokci : błękitny, pudrowy róż, biały i neonowa pomarańcz.
- Ile jeszcze sklepów planujesz odwiedzić?
- Tylko jeden.
- To gdzie teraz? - mój mężczyzna ewidentnie miał dość.
- Versace - w moich oczach pojawiły się iskierki.
W moje ręce wpadł najpierw biały t shirt ze złotym napisem. Coś idealnego dla mnie. Potem natomiast wpadłam w zachwyt nad torebkami... Piękna czarna, pikowana czy duża kremowa? A może pójść w biel?
- Ładna ta żółta - wskazał palcem na żółtą al'a kopertówkę.
- Hmm... nie będzie mi ten kolor do niczego pasował.
- A ta? - pokazał mi małą czarną torebkę ze złotym paskiem.
- No powiem Ci... Moje klimaty!
Oglądałam jeszcze jedną piękną, czarną z metalowym logiem. Koniec końców postawiłam na tą ze złotym paskiem. Koniec shoppingu!
- Ale jestem zadowolona! I o kilka tysi lżejsza...
- Wy kobiety kochacie zakupy...
- A wy kochanie motoryzację. Nie pojmę nigdy fascynacji starymi autami.
- Podobnie mam z fascynacją torebkami - zaśmiał się.
Dzień zwieńczyliśmy tiramisu i spacerem po mieście.
********************************************************
Witam!
Dziś trochę mody ;)
CZYTASZ
Love Again
FanfictionMarie zaczyna pracę w niemieckiej kadrze skoczków. Przeżyje wiele przygód i... I znów się zakocha Historia miłości szczęśliwej... i niekoniecznie ZAPRASZAM! (Zdjęcie z okładki wzięte ze strony Psychology Today)