Dziś już za moment zawitam w swoim rodzinnym domu! Tak dawno nie było mnie w Niemczech... Tęsknię za wszystkimi. Nawet mój facet da radę jechać ze mną. Nie mogę doczekać się aż spotkam swoich dziadków i przyjaciół. Ann już czeka z chłopakami.
- Dobrze jest widzieć Cię tak szczęśliwą - rzekł Robert.
- Po postu będę w najlepszym miejscu na ziemi.
- Na pewno będzie super.
W końcu dotarliśmy na miejsce. Od razu wpadłam w ramiona Ann. Potem przywitałam się z dziadkami i chłopakami. To będzie piękny weekend!
- Jesteście pewnie głodni - powiedziała babcia.
- Z chęcią coś przekąsimy - odparłam.
- Zrobiłam gołąbki, bo wiem jak bardzo je lubisz...
- Jak droga? - zapytał dziadek.
- Spokojnie się jechało. Korki tylko pod granicą Norwegii.
Piękny widok gruszki i zapach tego powietrza... coś wspaniałego. Niebo było idealnie błękitne. Kwiaty niosły swój zapach. Usiadłam pod jabłonką i poczułam się idealnie. Popatrzyłam na kawałek wsi widoczny z ławki i uśmiechnęłam się. To moje miejsce na ziemi..najlepsze.
- Smacznego kochani - dostaliśmy jedzenie.
- Przepyszne - zachwalał mój mąż.
- Jak wam się żyje w małżeństwie? - zapytał dziadek.
- Dalej darzymy się wielką miłością. Robert bardzo o mnie dba - uśmiechnęłam się.
- Mam taki skarb, że nie mogę narzekać.
- Pięknie się na was patrzy - rzekła Ann.
- Miłość rośnie wokół nas! - nucili panowie.
- A co u was? - zapytałam.
- Ja i Richi znowu razem!
- Widzisz Ann? Mówiłam...
- Brakuje nam tu Ciebie - rzekł Markus.
- Mi was tam też, ale rozumiecie.
- Rozumiemy.
Po jedzeniu udałam się z mężem na spacer. Poszliśmy na łąkę niedaleko domu. Zbierałam polne kwiaty i czułam ten piękny zapach. Ułożyliśmy się na kocu i oglądaliśmy piękne niebo. Chmury przybierały ciekawe kształty.
- Jak ja kocham tu być...
- A ja kocham patrzeć jak jesteś szczęśliwa - pocałował mnie czule.
- Jestem cały czas, bo mam Ciebie - odparłam.
Kilka czułych całusów później... Udaliśmy się na niebiesko - biały most. Czas i na nim zbudować naszą historię...
- Kochałam tu siedzieć. Mogłam tak godzinami.
- Urokliwie - odparł.
- Kocham Cię Robert... Najmocniej na świecie. Ty potrafisz sprawić, że uśmiech nie zachodzi mi z twarzy. Potrafisz ogarnąć mnie i kochasz taką jaka jestem. Będziemy razem na zawsze...
- Moja mała - ucałował mnie w czoło. - Jasne, że będziemy razem zawsze.
Po spędzonych dwóch godzinach razem wróciliśmy. Grill się właśnie rozpalał. Poszłam pomóc mojej babci. Ona szykowała szaszłyki, a ja zabrałam się za sałatkę.
- Uwielbiam mieć Cię tu - przemówiła.
- Pamiętam o was i zawsze będę. Też kocham być tu z wami.
- Cieszę się, że Ci się udało w miłości skarbie...
- Czasem wydaje mi się, że to sen.
- Masz cudownego faceta. To nie sen... Po prostu należało Ci szczęście.
- Może masz rację.
Dziadek grillował z moim facetem. A ja postanowiłam pogadać z chłopakami. Jedynie na kamerach wisimy...
- Musicie kiedyś wpaść do Norwegii.
- Pewnie! Tylko kiedy.. Jak treningi...
- Coś wymyślimy - rzekł Horni.
- Serio jest dobrze? - zapytał nagle Karl.
- Niemalże jak w bajce.
- Wspaniale!
- A co u Stephana? - nie miałam z nim żadnego kontaktu.
- Jakoś leci. Trenuje z nami, zaangażował się w prace charytatywne.
- To chyba dobrze.
- Nie martw się. Daje rade - zapewnił Pius.
- Życzę mu jak najlepiej.
- Co wy tacy? Zapraszam do stołu - mój dziadek jest taki szczęśliwy gdy tylko jestem.
Zasiedliśmy wszyscy razem do stołu. Od jedzenia się aż uginał, ale to norma u dziadków. Do potraw z grilla zimne piwo i można żyć. Wspaniała atmosfera... Nigdzie indziej takiej nie ma. Wspominki, śmiechy, historię z dzieciństwa moich dziadków. W takim gronie nie można się nudzić! Każdy z nas bardzo dobrze się bawił.
Najlepsze miejsce na ziemi...
***************************
Witam!
Powracam z takim oto dziełem.
CZYTASZ
Love Again
أدب الهواةMarie zaczyna pracę w niemieckiej kadrze skoczków. Przeżyje wiele przygód i... I znów się zakocha Historia miłości szczęśliwej... i niekoniecznie ZAPRASZAM! (Zdjęcie z okładki wzięte ze strony Psychology Today)