~Candy~

32 3 2
                                    

Mój ślub już za tydzień!
Jestem taka podekscytowana. Chcę już TEGO dnia jak żadnego innego. Ślub to wspaniała chwila. To jedyna taka w moim życiu. Ale dziś wieczór panieński!
Ann mi go organizuje więc za pewne będzie grubo.
Robert i jego wieczór kawalerski raczej na spokojnie. Znam go i wiem, że to oaza spokoju i nic nie odwali. Jak ja już chcę być jego żoną...

Zbliżała się godzina 18. Musiałam ubrać się na niebiesko. Tak sobie umyśliła Ann. Postawiłam na zwiewną, koronkową długą sukienkę. W końcu jest lipiec! O wieczorze wiem tylko tyle, że jego kolory przewodnie to niebieski i złoty. Ann bardzo się starała. Pożegnam się z ukochanym i idę.

- Miłej zabawy Marie - przytulił mnie.

- Tobie też, korzystaj z ostatnich chwile wolności.

- Będzie spokojnie. I mam nadzieję, że u was też.

- Oczywiście - zaśmiałam się.

Widzę, że perspektywa nocy spędzonej osobno mu nie leży. Ja też nie lubię spać bez niego, ale dziś czekają nas wyjątkowe wieczory. Niech bawi się dobrze.

- To uciekam, do jutra kochanie.

Dotarłam na miejsce. Był to wynajęty na tę noc pokój hotelowy. Ozdobiony złotym napisem Bride to Be i niebieskimi balonami. Było dużo słodyczy takich jak makaroniki, cake popsy i czekolady różnego rodzaju. Oczywiście alkohol piwo i szampan Moet. Prócz Ann na wieczorze pojawiła się Kristi, moja koleżanka z Grecji, siostra Roberta i Anja, jedyna znana mi dziewczyna kolegi z kadry Norwegów. W tle leciał dobry rock, ale pewnie nie zabraknie disco deutsch.

- Jest wreszcie nasza Bride! - zawołała radośnie Ann.

- No jestem jestem. Trzeba się wyszaleć.

- Już my o to zadbamy - posłała mi łobuzerskie spojrzenie Anja.

Dziewczyny były ubrane na biało - niebiesko. Trochę się wyróżniałam, bo w końcu jestem przyszłą panną młodą.

- Mój brat ma wielkie szczęście.

- To działa w obie strony - odparłam.

- Poleje nam Moeta - rzekła Ann. - Zaplanowałam nam sesję wieczorową!

- Będzie super pamiątka.

- Ale dosyć zamulania! Bawmy się! Ta oto dama za chwilę traci panieństwo, hello! - Ann to zawsze wie co powiedzieć.

- A więc zaczynajmy - rzekła Kristi.

- Pogadajmy o seksie!

- Ann, dziś wyjątkowo na to pójdę - zaśmiałam się jak i wszystkie.

- Te jego wąsy jakoś lepiej działają czy utrudniają? - zapytała nagle.

- Zależy w czym... Jak całuje mnie po ciele to uczucie jest boskie.

- Hmm.. Przecież on nie ma górnej wargi! - żartowała Anja. - Całowanie w usta jest trudne?

- Tak się tylko wydaje, ale nie.

- A reszta? Jaki jest w łóżku?

- Ponidor...

- No nie bądź taka... - wydeła górną wargę Ann. - To może dla przełamania ja odpowiem na to pytanie. Richard to petarda. Zabiera mnie do innego świata. Rychu ruchacz...

- Przecież on wygląda jak jakaś ciapa! - rzekła Anja.

- Odezwała się dziewczyna norweskiej księżniczki!

- Daniel jest męski!

- Akurat nie mogę się zgodzić - Ann poparła Kristi.

- Wy macie spaczony gust...

Love AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz