Subaru x reader | Rezydencja strachu |

541 31 4
                                    

Niestety to dzisiaj ostatni shot. Cieszę się, że jeszcze ze mną jesteście.

Dla pieprzony_pierdolnik

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

Wieszałam ostatnie dekoracje w rezydencji Sakamaki'ch. Jest kilka osób, które muszą dzisiaj zginąć a zorganizowanie domu strachu w rezydencji. W dodatku moje kochane wampirki będą miały dużo krwi i na pewno zrobią jakiś zapas na dłuższy czas. 

- [T/i], skończyłaś? Trzeba za chwilę się przebrać w stroje - powiedziała moja przyjaciółka, która przyszła z Subaru. Uśmiechnęłam się szeroko i zeszłam z drabiny.

- Tak! Możemy iść. Wszystko jest gotowe - odparłam z uśmiechem. Wampir od razu mnie objął ramieniem. Przytuliłam się do niego. 

- Jesteś gotowa na pierwsze Halloween z nami? - spytał a ja skinęłam głową szczęśliwa. 

- Oczywiście, że tak. Zabawa, załatwienie interesów i pożywienie dla was. Trzy w jednym. Taką pracę kocham. Raz a porządnie - odpowiedziałam szczęśliwa. Chłopak pogłaskał mnie po plecach. 

- To chodźmy ubrać stroje zanim ta banda głupców się tu zjawi - oznajmił. W trójkę weszliśmy na piętro z pokojami. [I/p] ugościła się w moim a ja tymczasowo jestem u Subaru. Tam też z nim weszłam, żeby się przebrać. Mam być uroczą wiedźmą, ale aby nie było potem podejrzane, strój już jest ubrudzony sztuczną krwią. W końcu to dom strachów. Za to Subaru ma być krwawym magikiem. 

- Mam nadzieję, że będzie zabawnie - odparłam do niego ściągając ubrania z siebie. Zostałam w samej bieliźnie i podeszłam do szafy, gdzie wisiały oba stroje. Wzięłam sukienkę z wieszaka ubierając ją. 

- Zapniesz? - zapytałam a wampir od razu zjawił się za moimi plecami. Ostrożnie zasunął zamek mojej sukienki. Pocałował lekko moje ramię. 

- Proszę bardzo - mruknął a ja uśmiechnęłam się lekko. 

- Dziękuję skarbie - powiedziałam odwracając się do niego. Stanęłam na palcach i pocałowałam go krótko. Wampirowi niestety zawsze mało. Od razu złapał mnie w pasie wzmacniając gest. Zaśmiałam się cicho obejmując go wokół szyi. Słodziak z niego. Przerwało nam pukanie do drzwi. 

- Nie liżcie się tam tylko ubierajcie! Za pół godziny musicie być gotowi włącznie z makijażem - oznajmiła moja przyjaciółka a ja odsunęłam się od Subaru. 

- Tak mamo! Będziemy za dwadzieścia minut gotowi! - krzyknęłam z małym sarkazmem i dałam całusa wampirowi.

- Lepiej też się ubieraj w strój a ja zrobię szybko makijaż i zacznijmy zabawę - powiedziałam. Chłopak tylko skinął głową. 

- Pamiętaj, żeby trzymać się blisko mnie w całym tym zamieszaniu zwanym "domem strachów" - przestrzegł. Uśmiechnęłam się szeroko do niego.

- Spokojnie, pamiętam. Ale ty nie zapomnij o tym, że moją rolą jest zabijanie i nie odbieraj mi tej przyjemności - odpowiedziałam i puściłam mu oczko. Wampir tylko pogłaskał mnie po głowie. Poszedł się przebrać a ja zabrałam się za makijaż. W końcu wszystko musi wyglądać na jak najbardziej prawdziwe. 

Na szczęście sprawnie poszło mi pomalowanie siebie a następnie trochę podrasowałam Subaru. Pięć minut przed czasem wyszliśmy z pomieszczenia. Zeszliśmy na dół unikając kilku pułapek. Tam czekała na nas [I/p] z Ayato i Reiji'm. 

- Dobrze, że jesteście. Reszta jest na swoich miejscach. Przed bramą jest mnóstwo naiwnych ludzkich istot, które chcą odwiedzić to miejsce - powiedział okularnik. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na przyjaciółkę. 

- Są też i oni - odparła. Te słowa to jedyna rzecz, którą chciałam dzisiaj wyjątkowo usłyszeć. 

- Świetnie, otwierajmy już. Nie ma na co czekać - oznajmiłam szczęśliwa. W końcu dzisiaj wszyscy moi wrogowie zapłacą za krzywdę. 

- Ore-sama popiera taki zapał do zabawy. Chodźmy wpuścić tych nieszczęśników - zaaprobował Ayato z uśmiechem. 

- Jak dobrze, że ktoś będzie cię pilnował przy wejściu - stwierdził Reiji a [I/p] tylko przewróciła oczami. 

- Szkoda tylko, że to muszę być ja - odparła a Ayato tylko objął ją ramieniem. 

- Masz ten zaszczyt spędzić całą noc z Ore-samą. Powinnaś się cieszyć - powiedział. Zaśmiałam się cicho. 

- Lepiej schowajmy się za schodami - zauważyłam i razem z Subaru poszliśmy do naszej kryjówki, skąd mamy straszyć innych. I tam również jest tajne przejście do pomieszczenia, gdzie będą składowani ludzi. Martwi lub nieprzytomni. Tym już zajmie Reiji z Laito. Usiadłam sobie na jednym krześle, które stało przygotowane i wzięłam do rąk pas z różnymi rodzajami noży. 

- O, jak słodko. Przygotowałeś mi zapas broni? - spytałam a on uśmiechnął się pod nosem. Dałam mu całusa w policzek. 

- Dziękuję kochanie. To naprawdę urocze - odparłam a on objął mnie ramieniem. 

- Chcę, żebyś była bezpieczna, dlatego kupiłem ci kilka egzemplarzy na wszelki wypadek - wytłumaczył. Uśmiechnęłam się szeroko. Zapięłam pas na swoich biodrach.

- Jesteś najlepszy. Za to cię kocham Subaru - powiedziałam i przytuliłam się do niego szczęśliwa. Czas zacząć zabawę. 

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz