Shu x reader | Podróże w czasie |

387 29 4
                                    

Wracam po sporawej przerwie, ale kochani, mam już sesję za sobą! Teraz tylko praktyki trzy tygodnie i mam wakacje razem z wami! Mam nadzieję, że przebywanie w bibliotece da mi więcej weny, żeby shoty były częściej. Tęskniłam za tym i za Wami moi drodzy czytelnicy <3

Dla nowakoliwia774

Ściąga: 

[T/i] - twoje imię

Gwałtownie podniosłam się z łóżka i rozejrzałam się wokół. Miałam dziwne wrażenie, że coś jest nie tak. Mój wzrok przyciągnął jakiś zeszyt leżący na mojej szafce nocnej. Sięgnęłam po niego i otworzyłam na pierwszej stronie. 

[T/i]! Wiem, że nie wiesz, co się teraz dzieje. Dlatego zostawiam Ci ten zeszyt, żebyś wieczorem przed dwunastą zapisała wszystko, czego się dowiesz lub co zrobisz. Jesteś w jednej wielkiej pętli czasowej. Z pomocą Wampira-Stworzyciela daliśmy radę zapętlić ten dzień. Nie możesz dopuścić, żeby Shu zakochał się w waszej nowej mieszkance Yui. Wtedy rozpocznie się plan KarlHeinz'a i świat będzie w niebezpieczeństwie. Może zakochać się w kimkolwiek innym. Wiem, że ty jesteś blisko z nim i coś do niego czujesz, więc nie powinnaś mieć z tym większego problemu. Przeczytaj to, co jest zapisane na kolejnych stronach. Wszyscy trzymają kciuki, że ci się uda! 

Przeczytałam i uniosłam brew. No fakt, jakaś dziewczyna ma się dzisiaj zjawić w rezydencji. Wstałam z miejsca i ubrałam się w zwykłe ciuchy. W pierwszym momencie nie uwierzyłam w to, co było tam napisane. Jednak ciągle nie dawało mi to spokoju. Jeżeli to prawda? Bardzo dziwne. 

Nie dane było mi zbyt długo myśleć, bo wystraszyło mnie pukanie do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam. Zobaczyłam za nimi Reiji'ego. 

- Mogę wejść? - zapytał. Skinęłam wpuszczając go do środka. Chłopak wszedł i spojrzał na mnie.

- Czytałaś już zeszyt? - spytał. Zmarszczyłam brwi. 

- Przeczytałam pierwszą stronę. A ty nie utknąłeś w ten "bańce czasowej"? - odpowiedziałam pytaniem. Wampir wyciągnął coś z kieszeni. Była to strzykawka z dziwnym płynem w środku. Podał mi ją. 

- Za godzinę jest śniadanie. Yui przyjeżdża za trzy godziny, więc tyle masz czasu, żeby nie dopuścić do ich spotkania. Wszystko masz zapisane. Poczytaj sobie a ja muszę iść. Jakby coś to przyjdź - odparł i szybko wyszedł ode mnie. No dobra, czyli naprawdę jestem w jakiejś pętli czasowej. Odwróciłam głowę namierzając zeszyt. Szybko dopadłam go i zaczęłam wertować. Zapisana była mniej więcej połowa. W ostatniej notatce było na końcu dopisane szybko:

Reiji nie jest poddany pętli. Powiedział, że postara się o naprawdę mocną truciznę dzięki, której będziesz mogła wywieźć Yui do Mukami'ch. Tam tylko Yuma uwolnił się z pętli, więc jak podjedziesz to będzie na ciebie czekał. 

Zamknęłam zeszyt i wzięłam szybko jakiś długopis. Chwyciłam jeszcze tą strzykawkę. Wrzuciłam to do małego plecaczka, który zawsze noszę i wybiegłam z pokoju. Podskoczyłam przed schodami, żeby nie potknąć się o blondyna, który tam leży codziennie. Albo po prostu zawsze w pętli, co by się zgadzało, bo tak naprawdę oni są skazani na standardowe ruchy, które nie były zakłócone przeze mnie. 

- Nie dam się tak łatwo Shu - odparłam i klęknęłam obok niego. Wampir spojrzał na mnie z małym uśmiechem. 

- Szkoda - mruknął. Zaśmiałam się cicho i złapałam jego dłoń. 

- Będziemy mogli porozmawiać tak na poważnie po śniadaniu? - spytałam poważnie. Wampir skinął głową na zgodę. Przytuliłam go krótko i zbiegłam po schodach. Nie wiem skąd wiedziałam, że Reiji na pewno będzie w kuchni, ale tam go zastałam, jak wykładał jedzenie na talerze. 

- Przejrzałam to wszystko i chyba rozumiem, ale jak ja mam zrobić, żeby jej to zaaplikować? - zapytałam lekko zdyszana. 

- Nie mam, jak ci w tym pomóc i nie mogę w to zbytnio ingerować - odpowiedział. Westchnęłam ciężko. Jednak zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, wampir podał mi filiżankę z herbatą. 

- W moim laboratorium masz mapę, którędy jedzie kierowca i skąd - odparła półgłosem. Wzięłam od niego filiżankę. 

- Jak długo jesteśmy w tej pętli? - zapytałam ciekawa. Wampir spojrzał mi głęboko w oczy. 

- Za długo. Nie zapomnij zapisać tego, co będziesz robić - dodał. Skinęłam głową i napiłam się herbaty. Okularnik szybko wrócił do swoich obowiązków, ponieważ reszta braci zaczynała się już schodzić do jadalni. Szybko dopiłam napój i wyszłam z kuchni. Natknęłam się na blondyna w drzwiach. 

- Chodź - rzucił łapiąc mnie za rękę. Zdziwiłam się, ale poszłam z nim na górę w ciszy. Weszliśmy do laboratorium Reiji'ego, gdzie rzeczywiście była mapa. 

- Chcę ci powiedzieć, co zauważyłem - zaczął a ja coraz mniej zaczynałam to rozumieć. No on w końcu jest w pętli, czy nie?

- W takim razie słucham - odpowiedziałam. 

- Musisz ją zabić a ja ci pomogę. To nie jest tak, że jedno spotkanie zaważy, czy się w niej zakocham czy nie, bo ja jestem już zakochany, ale aby to przerwać, musisz to zrobić - powiedział. 

- Czyli nie jesteś w pętli? - zapytałam

- Nie, ale reszta świata jest - odpowiedział. Złapał mnie za ramię i przeniósł nas w las. 

- Tutaj będą mieli postój, wtedy możesz jej to wbić. Będę czekać w rezydencji. Wróć z ciałem do nas - powiedział. Skinęłam głową na zgodę. Gdyby coś nie wyszło, czas znowu się cofnie, prawda? Będę mieć kolejną szansę. 

- Wiesz Shu... - zaczęłam, ale blondyn uśmiechnął się pod nosem. 

- Wiem, mówiłaś to już kilka razy - odpowiedział i pocałował mnie w głowę. Spojrzałam na niego z małym uśmiechem. 

- Dlatego zrób to szybko i pójdziemy w końcu na randkę - powiedział i teleportował się. Wyjęłam zeszyt z plecaka. Dałam tam krótką notkę. 

Shu również uwolnił się z pętli. Obiecał randkę, jeżeli się uda, więc jeżeli teraz to spieprzę to mam nadzieję, że w końcu się uda. 

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz