Reiji x OC (kontynuacja) | Opieka po imprezie |

233 17 0
                                    

Dla wzzystkojedno

Wróciliśmy do pokoju w dość dziwnej pozycji. Wampir usadził mnie niczym dziecko na kozetce a ja spuściłam głowę ocierając łzy. Myślałam, że dostanę kolejny opieprz, ale mężczyzna podszedł do mnie. Położył zimne palce pod mój podbródek i uniósł twarz tak, żebym na niego patrzyła. Dokładnie i w ciszy oczyścił mi policzki. Westchnął słysząc brzęczenie telefonu. Sięgnął po niego nie oddalając się ode mnie. Dopiero, gdy odebrał, zrozumiałam, że trzyma moją własność.

- Słucham? ... Nie, tu Reiji Sakamaki. Yumi jest u nas w rezydencji. ... Wszystko jest dobrze, teraz śpi. ... Źle się poczuła, więc ją zabrałem. ... Tak, oczywiście. Proszę się nie martwić. ... Jutro ją odstawię jak wstanie. ... To żaden problem, naprawdę. ... Do widzenia, proszę odpocząć. - zakończył. Całą rozmowę patrzył prosto w moje oczy. Czułam, że nie powinnam się odzywać, żeby nie pogorszyć swoje sytuacji. Nie dość, że wampir dla mnie skłamał, to jeszcze dostanie mi się za zakochanie się w chłopaku siostry.

- Oficjalnie, źle się poczułaś i wziąłem cię do siebie. Dlatego nie odebrałaś żadnej z trzydziestu dwóch prób połączenia twojej matki - powiedział a jego oczy zaczęły świecić. Skinęłam głową na zgodę.

- Która jest w ogóle godzina? - spytałam półgłosem. Domyśliłam się, że jednak minęło kilka godzin a nie dni od imprezy.

- Trzecia dwadzieścia cztery. Szybko cię puścił alkohol, skoro wystarczyło pięć godzin, żebyś była w miarę trzeźwa - odpowiedział patrząc na wyświetlacz mojego telefonu. Oddał mi go a ja spojrzałam na urządzenie. Było tam kilka wiadomości od Kayumi i nawet od Arii. Wygasiłam ekran odkładając go na bok.

- A teraz, opowiedz mi, co się dzieje? Widzę, że całą sobą wołasz o pomoc - odparł opierając się rękami po moich bokach. Jego twarz znalazła się na wysokości mojej. Zarumieniłam się mocno odwracając się.

- Co mam ci powiedzieć? Aria zawsze była tą lepszą. Nawet jak dostałam piątkę po sprawdzianie z chemii, w której mi pomagałeś, to tego samego dnia moja siostra dostała szóstkę z czegoś. Nawet nauczycielka mnie wtedy pochwaliła a rodzice mieli to w nosie, bo ona przyniosła szóstkę. Reiji, naprawdę mam tego dość. Nie musisz się nade mną litować, ale zrozum, że nawet w kwestii miłości przegrałam. Jedyne, co mam to Kayumi. To jest przyjaciółka, która jako jedyna osoba nie porównuje mnie do siostry - powiedziałam. Wampir westchnął ciężko.

- Nie widzisz wszystkiego Yumi. Idealizujesz swoją siostrę. Ja wolę ciebie. Aria jest zupełnie inna i nasz związek nigdy nie był oparty na miłości. Potrzebowałem partnerki na wczoraj, która masz też trochę wiedzy, żeby zaspokoić ojca. Aria wykorzystała to a potem... jakoś wyszło, że potem poznałem waszą rodzinę. Twoi rodzice byli bardzo zadowoleni, mój ojciec też. Tylko uwierz mi, żadne z nas nie czerpie przyjemności z tego udawanego związku  - wyjaśnił. Słuchałam tego w skupieniu starając się przetrawić jego słowa. Nie wiem, czy mówi mi to, żebym poczuła się lepiej czy chce mi pokazać, że mam u niego szansę. 

- I serio nie dziwi cię to, że akurat ona była pod twoją ręką? - spytałam po dłuższej chwili namysłu. 

- Wiesz, na początku nie było, ale ostatnio zacząłem o tym myśleć więcej. Nie martw się, dochodzenie jest w toku i coś mi się zdaje, że ojciec maczał w tym palce. Jak pewnie się domyślasz, twoja siostra nie jest zbyt zadowolona z tego i raczej mogę się uważać za singla - odpowiedział. Oświeciło mnie i szybko chwyciłam za telefon. Usunęłam powiadomienia o wiadomościach od Kayumi. Weszłam na rozmowę z siostrą. 

- Nigdy nie sądziłam, że na drodze staniesz mi ty. Jak raz wygrałaś, możesz zatrzymać sobie faceta. Nawet tobie raz na jakiś czas może się coś udać najwyraźniej - przeczytałam na głos. Usłyszałam tylko, jak Reiji wciąga powietrze chcąc się uspokoić. Spojrzałam na niego i sięgnęłam po jego rękę. 

- Nabiera to sensu większego - powiedział tylko patrząc na nasze dłonie. Uśmiechnęłam się lekko mimo wszystko. 

- Z chęcią pomogę ci zniszczyć Arię, jeśli masz jakiś pomysł - zadeklarowałam się. Wampir myślał dłuższą chwilę i delikatnie ścisnął moją dłoń.

- Coś mi przychodzi na myśl. Na pewno pomoże mi to, że chcesz pomóc i na pewno zrobisz, co w twojej mocy, żeby się udało wszystko - odparł. Skinęłam głową na zgodę. 

- Ale na razie, idziemy spać. Musisz jutro przeżyć powrót do domu - dodał. 

- Nie przypominaj mi. Matka mnie zabije jutro - jęknęłam. Reiji zdjął mnie ze stołu. 

- To cię wskrzesimy. Żaden problem. A teraz do spania. Jak chcesz coś do przebrania to mogę przynieść - zaoferował, ale pokręciłam przecząco głową. Aby nie było tak kolorowo, dostałam pokój gościnny, gdzie było jedno z wygodniejszych łóżek na jakich spałam. Ciężkie działa zostają wytoczone a ja zrobię wszystko, żeby Aria dostała za swoje. 

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz