Shu | Zamiary |

2.1K 100 74
                                    

Dla takemelikedrugs

Ściąga: 

[T/i] - twoje imię

Leżałam w sypialni czekając na Shu. Miał pójść tylko na dół do kuchni po żelki do filmu a nie ma go już piętnaście minut. Podniosłam się i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je na oścież i wyszłam na korytarz. Krew po prostu mi się zagotowała. Shu stał na schodach starając się ominąć Yui. 

- Ty pieprzona dziwko! Odwal się od Shu! - krzyknęłam ruszając w ich stronę. Dziewczyna odwróciła się i zobaczyłam strach w jej oczach. 

- Nie mam nic przeciwko, że lubisz, kiedy ci sadyści wypijają ci krew, ale Shu jest mój i nie korzysta już z twoich usług! Chcesz to przyprowadź tu sobie Mukami'ch, będziesz miała więcej wampirów do obsłużenia! - powiedziałam głośno. Blondyn złapał mnie w pasie. 

- Zostaw, nie warto. - rzucił. Chciałam się wyrwać, żeby zrzucić tą lafiryndę ze schodów, ale wampir mi nie pozwolił. Podniósł moje ciało do góry. Bez słowa ruszył w stronę naszego pokoju. Przed wejściem do niego, pokazałam dziewczynie środkowy palec. Moje stopy dotknęły miękkiego dywanu. Nim się zorientowałam, blondyn wpił się w moje usta. Położyłam dłoń na jego policzku. Mimo, że zawsze mi to pomaga, tym razem nie mogę przestać o tym myśleć. 

- Lepiej ci? - spytał 

- Nie. Czemu się ciebie uczepiła? Cała reszta jest wolna, niech się za nich bierze. Ja cię nie oddam tak łatwo - odpowiedziałam. Odwróciłam głowę w stronę wejścia do pokoju i zmrużyłam oczy. Mam taką wielką ochotę wyjść tam, żeby ukarać tą wścibską dziewuchę.

- Chodź, mam żelki. Możemy oglądać. - powiedział i podał mi trzy paczki moich ulubionych żelków. Westchnęłam biorąc je do ręki. Usiedliśmy na łóżku. Włączyłam film i umiejscowiłam się pomiędzy nogami chłopaka. Oparłam się o jego tors a on objął mnie w pasie. Przytulił mnie mocno. Otworzyłam pierwszą paczkę. 

Cały film Shu tulił mnie i całował w szyję, co jakiś czas. Dziwne jest to, że nie zasnął a obejrzał ze mną do końca. Na napisach końcowych przymykały mi się oczy. Tak w sumie, pierwszy raz nie wiem o czym był film, bo myślałam nad tym, co mogę zrobić, żeby ta głupia Yui odczepiła się od mojego chłopaka. Niby wiem, że kocha tylko mnie, ale nie lubię, kiedy ktoś klei się do niego. To irytujące. 

Wstałam z łóżka i przeciągnęłam się. Shu patrzył na moje ruchy. 

- Czemu uciekasz? - spytał przybliżając się do brzegu łóżka

- Cała zdrętwiałam, nie uciekam - zaśmiałam się. Blondyn przyciągnął mnie na swoje kolana. Usiadłam na nich i objęłam kark chłopaka. Dałam mu krótkiego całusa. Położyłam głowę na jego ramieniu. 

- Możemy chwilę się przespać? Jestem trochę zmęczona - zaproponowałam. Wampir, jako wielki leniuch, od razu położył nas do łóżka bez słowa. Objął mnie ramionami przytulając się. Uśmiechnęłam się lekko. Zaczęłam przeczesywać jego włosy. 

***

Przespałam się godzinkę. Dobrze mi to zrobiło. Teraz pora wprowadzić plan w życie. Shu mocno zasnął, więc możliwe, że łatwiej będzie mi się wydostać z potrzasku jego ramion.

Ostrożnie zdjęłam jedna jego rękę z siebie. Chciałam niepostrzeżenie się wymknąć z pokoju, ale niestety chłopak się przebudził. 

- Gdzie idziesz? - spytał z lekką chrypką w głosie. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz po plecach. Uśmiechnęłam się do siebie. 

- Do kuchni po wodę. Zaraz wrócę - szepnęłam. Szybko opuściłam pokój. Wcale nie dotarłam do kuchni, bo znalazłam Yui w salonie. Spojrzała na mnie i pokazała mi zdjęcie w telefonie. Prychnęłam głośno.

- Słaby fotomontaż. - rzuciłam zakładając ręce na piersi

- Może fotomontaż. Jednak, kiedy wampir naprawdę cię kocha, to pije z ciebie krew. Czy kiedykolwiek Shu ugryzł cię? Nie. A ze mnie pił kilkukrotnie. Pomyśl sobie, może ten fotomontaż to wizja przyszłości? - powiedziała z dziwnym uśmiechem. Mina mi zrzedła. Niby prawda, ale Shu tyle razy mówił, że nie wierzy w to. Nagle poczułam ręce na swoich biodrach. To on. 

- Przestań mieszać [T/i] w głowie. Do tej pory ignorowałem to, że ciągle się do mnie kleisz, ale teraz już przesadziłaś. Nie ugryzę swojej ukochanej, bo nie chcę sprawiać jej bólu. Ty jesteś tylko bankiem krwi i nic więcej sobie nie wyobrażaj - odparł blondyn. Obrócił moją głowę w swoją stronę i pocałował mnie delikatnie. Odsunęłam się od niego. Odsłoniłam szyję. 

- Skoro dla ciebie wyznacznikiem jest ugryzienie, Shu zrób to - rzuciłam. Yui wytrzeszczyła oczy. 

- Nie zrobię tego... - zaczął. 

- Zrób, albo ci w tym pomogę - zagroziłam przykładając dłoń do swojej szyi. Mam na tyle ostre paznokcie, że z łatwością przetną mi skórę. 

- [T/i], proszę. Nie chcę tego robić. To będzie cię boleć - zaoponował. Spojrzałam blondynce głęboko w oczy i z całej siły wbiłam swoje paznokcie w szyję. Z trudem powstrzymałam krzyk. Za chwilę zapach krwi dotrze do nosa Shu. Jeśli szybko jej nie wypije lub zliże, zapach rozniesie się po rezydencji a wtedy będzie ciężko odpędzić się od wampirów. 

- Co ty zrobiłaś? - spytał przerażony chwytając moją dłoń. Wyciągnął ją i zaczął zlizywać krew. 

- Coś, żeby w końcu ona dała nam spokój. - odpowiedziałam. Blondyn szybko oczyścił moją skórę z jakiejkolwiek krwi. Ani razu nie wbił we mnie swoich kłów. 

- Shu, czemu ty jej nie ugryzłeś? Jak potrafiłeś się opanować? - zapytała Yui

- Mówiłem już. Kocham ją całym sercem. Nie potrafię jej skrzywdzić a ona na moich oczach sama to sobie robi. Wiesz, jak to rani moje serce? - ostatnie pytanie skierował do mnie. Odwróciłam głowę w drugą stronę. Przynajmniej utarłam nos tej dziwce. A jeszcze jedna niespodzianka dla niej. 

- No jestem, co tu się dzieje? - usłyszałam pytanie. Za nami stał zaspany Ayato. Wcześniej podrzuciłam mu karteczkę, żeby zszedł na dół o konkretnej godzinie. Znam na pamięć rozkład dnia domowników. Wiedziałam, że Yui będzie w salonie akurat po skończeniu naszego filmu i chwilowym odpoczynku. 

- Ayato, chciałabym, żebyś coś dla mnie zrobił. Daj nauczkę Yui, żeby przestała się dobierać do Shu. Mam jej serdecznie dosyć. - powiedziałam. Czerwonowłosy od razu się ożywił. 

- Się robi szefowo - rzucił z diabelskim uśmiechem. Szybko złapał blondynkę i wgryzł się w nią. 

- [T/i], przepraszam, że musiałaś zrobić sobie krzywdę. - odparł Shu

 - Nie przejmuj się tym. Lepiej wróćmy już spać. Naprawdę jestem zmęczona. - odpowiedziałam. Wampir wziął mnie na ręce i w wampirzym tempie wrócił do naszego pokoju. Tym razem położył głowę na mojej piersi i objął mnie w pasie, żebym nie uciekła. Zaśmiałam się. Przytuliłam go i razem zasnęliśmy. 

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz