[4/5] Na ratunek Carli - Carla Tsukinami

154 12 0
                                    

Przepraszam, że nie opublikowałam tego wcześniej, nie miałam chwili czasu, żeby to przerzucić tutaj, ale nadrabiam teraz po nocach.

! Praca konkursowa TeDesidero9, zajęła ona trzecie miejsce ! 

Kiedy poznałaś Carlę, padał śnieg. Zapamiętałaś ten dzień, ponieważ gdy ludzie uciekali do domów, schronić się przed chłodem i zaparzyć ciepłe kakao, on stał niewzruszony. Niczym skała. To najbardziej zwróciło twoją uwagę, jak bardzo się różnił od innych. Nie minął tydzień, a już wiedziałaś jak się nazywa i jakie ma relacje z Sakamakimi. Znałaś Sakamakich, w końcu chodziłaś z nimi do szkoły. Grupa piekielnie przystojnych i jednocześnie najgorszych chłopaków jacy istnieli we wszechświecie. Nie miałaś pojęcia dlaczego Yui ich broni. A, tak. Yui Komori, może nie byłyście jakimiś super przyjaciółkami, wiele razy kłóciłyście się o głupoty i żadna nie chciała przepraszać, jednak mimo wszystko zawsze udawało się wam jakoś pogodzić i rozwiązać problem. To dzięki Yui tak spokojnie przyjęłaś istnienie wampirów. I nieważne jak bardzo chciałaś się tego wyprzeć, to nie była wina Yui że zostałaś wciągnięta w te wampirze gierki, EndZeit oraz wojnę o „Evę i Adama". To była tylko i wyłącznie twoja wina. Chociaż nie żałowałaś niczego. Bo dzięki temu, że się przemogłaś i zaryzykowałaś, zdobyłaś wiele nowych relacji oraz cudownych wspomnień. Na przykład gdy Yui została porwana przez Mukamich, i byłaś jedyną osobą zainteresowaną jej zniknięciem po czym jako pierwsza znalazłaś ich dom, lub gdy razem z Rukim i Reijim przetrząsałaś bibliotekę w zamku Wampirów w poszukiwaniu lekarstwa na EndZeit. Jednak niczego nie znaleźliście. Tak wam się przynajmniej wydawało.

Nie wiedziałaś wtedy, że Carla jest chory na właśnie tę chorobę, która go powoli zabija. Carla. Carla Tsukinami. Nie polubiliście się. Nic dziwnego, podczas waszego drugiego spotkania wparowałaś do jego domu, zbiłaś kilka szyb i porwałaś Yui z powrotem do Sakamakich. To oczywiste, że za sobą nie przepadaliście. Wredne docinki, umyślny sabotaż oraz otwarte kłótnie dały w kość pozostałym wampirom. Nienawidziłaś go. Zawsze to sobie tak tłumaczyłaś gdy na jego widok serce zaczynało bić Ci szybciej, gdy patrząc na niego zapierało Ci dech w piersiach. Nienawidziłaś go. Był przystojny. Inteligentny.

Nieśmiertelny.

Chociaż może to nawet nie była nienawiść. Tylko zazdrość. Bo ty umrzesz a on nie. On pozostanie pięknym, inteligentnym wampirem a ty się zestarzejesz i znikniesz. On będzie łamał serce dziewczynom, które zapamiętają go na zawsze, a ty nie wyryłaś się w niczyjej pamięci. Dlatego poczułaś chore ukłucie satysfakcji, gdy dowiedziałaś się o chorobie wampira. „Teraz będziesz wiedział, jak to jest być człowiekiem" pomyślałaś wtedy. Nie zdawałaś sobie sprawy z powagi sytuacji ani tego, że najgorsze dopiero przed Tobą.

Wydawało Ci się, że minęła chwila a Sakamaki i Mukami musieli uciekać. Z jednej prostej przyczyny. Eksperyment ich ojca się nie udał. Więc teraz, Karlheinz Sakamaki chciał zabić całą swoją rodzinę. Yui uciekła do Tsukinamich, a reszta musiała się udać na przymusową wycieczkę do Ameryki, jeżeli chcieli przeżyć. Zostałaś zupełnie sama. No, nadal chodziłaś z Yui do szkoły ale zerwałaś wszystkie kontakty z wampirami. Musiałaś udawać, że nic już Cię z nimi nie łączy aby spokojnie kontynuować badania. Całe szczęście Reiji zostawił Ci swoje laboratoryjne graty, inaczej nie wyobrażałaś sobie jak mogłaś szukać lekarstwa na EndZeit bez wzbudzania podejrzeń nauczyciela, że robisz jakieś narkotyki czy alkohol.

Minęło pół roku. Sześć miesięcy od ucieczki wampirów, przeprowadzki Yui. Poł roku odkąd ostatnio widziałaś twarz jakiegoś wampira. Chociaż Yui wielokrotnie zapraszała Cię do rezydencji Tsukinamich, na herbatę czy po prostu na spotkanie, zawsze odmawiałaś. Głównie przez to, że musiałaś udawać niezainteresowaną tymi wampirzymi dramami, ale chodziło też o Carlę. Nie wiedziałaś, jak zareagujesz gdy go zobaczysz. Po tym jak Sakamaki i Mukami, wampiry z którymi się zaprzyjaźniłaś musiały uciekać a on, arogancki, przystojny, czy arogancki już się pojawiło? On mógł zostać. Bałaś się, że w złości zaczniesz go atakować co na pewno nie wyszłoby Ci na dobre. Więc odcięłaś się całkowicie. Czy żałowałaś? Może. Ale teraz miałaś misję do wypełnienia.

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz