Azusa x OC | Miłość? |

1K 35 2
                                    

Dla PatixaLovic

POV. Iyumi

Chodziłam w kółko po pokoju a reszta patrzyła się na mnie, jak na wariatkę. Nic dziwnego, bo niemal rwałam włosy z głowy. 

- Czemu? Czemu nic nie działa?! - prawie krzyknęłam z poirytowania

- Uspokój się MNeko-chan. Coś wymyślimy. Nie musisz się tak gorączkować - powiedział. Spojrzałam na niego ostro. Blondyn zaśmiał się nerwowo i podrapał po karku. 

- Chcę po prostu mu pomóc! A akurat ty pomagasz najmniej - rzuciłam. 

- Mimo to, Kou ma rację. Powinnaś trochę się uspokoić. Azusa robi to od zawsze i cały czas próbujemy mu to wyperswadować, ale to zwyczajnie nie działa - odparł Ruki. Popatrzyłam na niego, ale spotkałam się z jego zwyczajnym, lekko smutnym wzrokiem. 

- To, że zaprzestaliśmy działań, żeby go oduczyć kaleczenia się, nie oznacza, że się o niego nie martwimy - dodał Yuma. Westchnęłam obejmując się ramionami. 

- Nic nie działa. Zamknięcie go w pokoju, ukrycie noży, związanie sznurami, nawet hipnoza i kary za sięganie po noże... Nie mam już pomysłu na kolejne metody - odpowiedziałam. Usiadłam w wolnym fotelu i wzięłam głęboki oddech. 

- Zrób sobie przerwę. Musisz odpocząć od myślenia o tym - powiedział Ruki. 

- Może rzeczywiście, ale naprawdę chcę pomóc Azusie. Wymyślmy coś razem, proszę - szepnęłam głośno. W pomieszczeniu na długo nastała przytłaczająca cisza. 

***

Siedziałam w salonie czytając książkę. Staram się odreagować kolejną próbę oduczenia Azusy cięcia się, która nie powiodła się. Żadne z nas nie potrafi jakoś przekonać zielonowłosego do zaprzestania tej czynności. Jego argumentem zawsze jest, że to daje mu poczucie życia i idzie się kaleczyć. 

Westchnęłam i zamknęłam lekturę. Nie potrafię się skupić na czytaniu, kiedy martwię się o niego. Odłożyłam trzymaną rzecz na stół i wstałam z kanapy. Ruki, który mi towarzyszył, podniósł na mnie wzrok. 

- Idę porozmawiać z Azusą. Albo mnie wywali z pokoju, albo przestanie. Wyciągam najcięższe działo - odparłam. Nie czekając na odpowiedź, ruszyłam w stronę pokoju zielonowłosego. Zapukałam do drzwi pokoju wampira. Czekałam chwilę aż mi otworzy. Jednak w końcu pojawił się w progu. Spojrzał na mnie pytająco. 

- Chcę z tobą porozmawiać - powiedziałam. Pozwolił mi wejść do środka. Zobaczyłam wyciągniętą jego kolekcję noży, która leży na łóżku. 

- Właśnie... czyszczę noże... - odparł wskazując na przedmioty. Zaśmiałam się niewesoło. 

- Jak bardzo mnie kochasz braciszku? - spytałam odwracając się przodem do chłopaka. On przyciągnął mnie do siebie a ja objęłam go w pasie. 

- Bardzo Iyumi... Chyba jesteś... najdroższą... osobą w moim... życiu... - odpowiedział. Oparłam się policzkiem o jego tors. 

 - To czemu się ranisz? Moje uczucia się dla ciebie nie liczą? Bo boli mnie twoje okaleczanie, wiesz? - odparłam pytająco. Azusa tylko westchnął i położył dłoń na mojej głowie. 

- W taki sposób... czuję, że... żyję... Tak zostałem... nauczony i... nic tego nie... zmieni... Gdy staram się... powstrzymać, potem... nie mogę się... opamiętać i tnę... całe ciało... nie tylko ręce... - wyznał. Z moich oczu pociekły łzy. 

- Już nie wiem, jak ci mamy pomóc. Nie chcę, żebyś się ranił, ale jesteś oporny na wszystkie nasze pomysły - powiedziałam. Odsunęłam się od niego i spojrzałam w jego oczy. Były puste, jak zazwyczaj. 

- Zostanę tutaj tak długo, aż będziesz miał mnie dość. Będę łazić za tobą krok w krok. Chcesz tego? - spytałam zdeterminowana. Azusa uśmiechnął się delikatnie. Położył dłoń na moim policzku i delikatnie zaczął głaskać moją twarz kciukiem. Na chwilę przymknęłam oczy, ale szybko je otworzyłam. Wbiłam swoje spojrzenie w niego.

- Jeśli będziesz... ze mną przez... cały czas to... nigdy nie przestanę... się ciąć, żebyś... została ze mną... na zawsze... - odpowiedział i nachylił się do mnie. Wzięłam głęboki haust powietrza do płuc. Przecież on musi przestać się okaleczać. Myślałam, że moje ciągłe towarzystwo może być dla niego uciążliwe, bo robienie sobie krzywdy przy kimś może być niezręczne. O ile do tego dojdzie, bo będę starała się go powstrzymywać za każdym razem.

- Azusa... 

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz