Dla takemelikedrugs
Ściąga:
[T/i] - twoje imię
Robiąc porządki na strychu znalazłam starą książkę. Prawdopodobnie należała do mojej babci, bo była w kartonie z jej rzeczami. Postanowiłam ją sobie przejrzeć po skończeniu sprzątania, które właśnie nastąpiło.
Z książką w rękach zeszłam na dół do salonu. Zostawiłam ją tam na kanapie i poszłam umyć ręce, które były całe z kurzu. Po drodze z łazienki zajrzałam do kuchni, żeby zrobić sobie herbaty. Wstawiłam wodę a w tym samym momencie, ktoś zapukał do drzwi. Poszłam do przedpokoju i otwarłam. Zobaczyłam mojego przyjaciela - Azusę.
- Hej [T/i]... - przywitał się. Odsunęłam się z przejścia, żeby mógł wejść do środka.
- Hej Azusa, byliśmy umówieni na późniejszą godzinę, o ile dobrze pamiętam - odparłam. Chłopak wszedł do środka i przytulił mnie na powitanie. Objęłam go na chwilę.
- Masz rację, ale... chciałem cię... odwiedzić wcześniej... - powiedział. Uśmiechnęłam się i zrobiło mi się cieplej na sercu.
- Chcesz herbaty? Właśnie robię - zaproponowałam. Chłopak skinął głową. Poszłam do kuchni, żeby wyciągnąć jeszcze jeden kubek. Włożyłam do obu saszetki i zalałam je wrzątkiem. Wzięłam oba kubki do rąk, żeby zanieść je do salonu. Tam zastałam Azusę, który przeglądał moją książkę.
- Jest tam coś ciekawego? - spytałam stawiając kubki z parującym napojem na stół
- Skąd... to masz...? - zapytał nie odpowiadając na moje wcześniej zadane pytanie
- Sprzątałam strych i to znalazłam. Nawet nie zdążyłam tam zajrzeć - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Usiadłam obok niego na kanapie i posłodziłam sobie herbatę.
- Nie... mogę ci... uwierzyć... - odparł a ja zdębiałam. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Co? Jak to "nie możesz mi uwierzyć"? - spytałam robiąc cudzysłów w powietrzu
- Mając to... - pokazał książkę - właśnie... dałaś mi... dowód na... swój związek z... łowcami wampirów... - powiedział. Uniosłam brew. Obróciłam się w jego stronę.
- O czym ty mówisz? Przecież nikomu nigdy nie powiedziałam o tobie lub o twoich braciach. Ja jestem zwykłym człowiekiem a książkę znalazłam na strychu w kartonie z rzeczami mojej babci - wyjaśniłam. Szybkim ruchem zabrałam mu ją i wstałam z miejsca. Odeszłam kilka kroków do tyłu, żeby mieć chociaż jakąkolwiek drogę ucieczki.
- Co w niej jest, że nie powinnam jej posiadać? - spytałam
- Informacje, które... nie powinny... się znaleźć... w umyśle śmiertelnika... Oddaj mi ją... a nic ci... nie zrobię... Normalnie powinienem... wymazać ci... pamięć i usunąć się... z twojego życia... - wyjaśnił. Wstał z kanapy. Przycisnęłam książkę do siebie, jakby była najdroższym skarbem, który muszę chronić. W sumie tak trochę się czuję, bo mimo wszystko, jest to pamiątka po mojej babci, którą kochałam.
- Tak więc... oddaj mi ją... Nie możesz... jej tu trzymać... - powiedział. Ruszył w moją stronę, ale zaczęłam się cofać.
- Azusa, nie mogę. To pamiątka po babci. Jedna z niewielu. Nie pozwolę ci jej zabrać.
POV. Azusa
Westchnąłem na jej słowa.
- W takim razie... nie mam wyboru... Przepraszam... - odparłem. Z pomocą wampirzej szybkości i siły zabrałem książkę a dziewczyną obezwładniłem.
- Co ty robisz?! Zawsze byłeś dla mnie przyjacielem! - krzyknęła, ale ja nie mogłem jej puścić.
- [T/i], pamiętaj... że ja... cię kocham... - szepnąłem jej do ucha i bezgłośnie zacząłem wymawiać zaklęcie wymazujące pamięć. Jest ono po to, by chronić nadludzki świat. Nawet za cenę miłości.
- Azusa, ja ciebie też kocham - odpowiedziała szeptem zanim straciła przytomność. Spojrzałem na nią i westchnąłem ciężko. Jeśli naprawdę nie była łowcą, kiedyś sobie mnie przypomni.
Wziąłem dziewczynę na ręce. Zaniosłem ją do jej pokoju i ułożyłem na łóżku. Spojrzałem na łagodną twarz, która wyglądała tak spokojnie.
- Przepraszam [T/i]... Kiedyś cię... jeszcze znajdę... i będziemy razem... - odparłem. Nagle poczułem coś mokrego na twarzy. Dotknąłem swojej skóry i zobaczyłem na palcach łzy.
- Ja... płaczę...? Chyba nie... robiłem tego od... - zrobiłem przerwę zastanawiając się - nawet nie... pamiętam, kiedy... ostatni raz... płakałem... - powiedziałem do siebie. Spojrzałem z powrotem na [T/i].
- To niesamowite... co ze mną... robisz... - westchnąłem. Nachyliłem się i złączyłem nasze usta na krótki moment. Mimo, że zawsze była moją przyjaciółką, musiałem to zrobić. Łowca nigdy nie przyzna się do swojego fachu a zwykłemu człowiekowi nic się nie stanie od tego.
Wyszedłem z jej pokoju i wziąłem książkę z salonu. Teleportowałem się do domu. Zaniosłem ją Ruki'emu do biblioteki. Wróciłem do swojego pokoju i zerknąłem na zdjęcie dziewczyny.
- Nigdy cię... nie zapomnę... [T/i]...
~***~
POV. Reader
Obudziłam się w swoim łóżku. Tępy ból głowy rozsadzał mi głowę. Nie pamiętam, jak się tu znalazłam. W umyśle dźwięczało mi imię "Azusa", ale nie wiem, skąd się wzięło. Czuję, jakbym kiedyś coś do niego czuła, ale nie pamiętam nawet, jak on wygląda. Co się stało?
CZYTASZ
Diabolik lovers - one-shots 2
FanfictionCzęść 2 shotów z Diabolik lovers. Przed zamówieniem proszę zapoznać się z zasadami zamówienia. Okładkę wykonała: @25_WeLka_05