Reiji x reader | Powroty |

950 51 10
                                    

Tak, tak... Żyję i nie mam się za dobrze, ale jakoś. Trzymajcie kciuki od 11 za próbną maturkę z polaka. Przez internet, ale mimo wszystko. 

Jakby ktoś miał zły humor to przychodzę z shocikiem, którego udało mi się wyskrobać po kątach XD (jakby komuś poprawiło to humor to dajcie znać w kom)

Dla tsukki_to_tsundere

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

Stanęłam na ziemi i uśmiechnęłam się zwycięsko. Odetchnęłam z ulgą. Właśnie skończyłam sprzątać w pokoju, co oznacza, że za chwilę Reiji powinien wrócić z wizyty u ojca. Tak, tak bardzo się nudziłam i nie mogłam się doczekać, że aż zabrałam się za sprzątanie, które odkładam od miesiąca. Nie przez to, że nie lubię sprzątać. Po prostu zawsze kicham od kurzu a zapominam regularnie go wycierać z półek czy szafek, więc musiałam w końcu się za to zabrać.

Odwiązałam fartuch, który miałam na sobie i przewiesiłam go przez oparcie krzesła. Usłyszałam, że limuzyna staje pod domem i od razu ruszyłam szybkim krokiem do wyjścia. Już nie mogę się doczekać aż w końcu zanurzę się w jego uścisku.

Zeszłam po schodach i zobaczyłam Reiji'ego, jak wchodzi do środka. Od razu mnie zobaczył. Uśmiechnąłem się a ja podbiegłam do niego. Przytuliłam się a on od razu mnie objął.

- Stęskniłam się za tobą - powiedziałam wtulając twarz w jego tors. Wampir zaśmiał się cicho i pocałował mnie w głowę.

- Ja za tobą też kochanie - odparł. Spojrzałam na niego. Próbował powstrzymać ziewanie.

- Zmęczony, co? Idź do pokoju a ja zrobię ciepłej herbaty i odpoczniesz - odpowiedziałam. Wampir skinął głową na zgodę.

- Z chęcią skorzystam. Nie przeczę, cały ten wyjazd był męczący. Jednak herbaty z tobą nigdy nie odmówię - powiedział. Zaśmiałam się cicho.

- Dobrze wiesz, że nie miałabym nic przeciwko. Zwłaszcza, że jesteś zmęczony. Idź do pokoju, za chwilę przyjdę - odparłam.

- No dobrze, dobrze - zgodził się i ruszył na górę. Uśmiechnęłam się szeroko i sama ruszyłam w stronę kuchni.

Tam znalazłam filiżanki i zagotowałam wodę. Wybrałam jedną herbatę z kolekcji Reiji'ego. Mam nadzieję, że odpowiednią, bo znowu będzie mi tłumaczył różnicę a wolę spędzić z nim czas inaczej niż znowu słuchając wykładu, do czego pasuje jaki rodzaj herbaty. 

Postawiłam filiżanki z herbatą na tacy i wzięłam jeszcze cukierniczkę. Zaparzyłam herbatę i ruszyłam na górę. Szłam powoli po schodach, żeby się nie wywrócić z gorącym napojem. Nie dość, że byłabym cała poparzona to jeszcze Reiji by się martwił, dostałby palpitacji serca, że herbata się zmarnowała to zafundowałby mi wykład o tym, że powinnam być ostrożniejsza. 

Dotarłam na samą górę i weszłam do pokoju wampira. Tam zastałam niesamowicie uroczy widok. Naprawdę musiał być bardzo zmęczony, bo zasnął na fotelu czekając na mnie. Uśmiechnęłam się szeroko stawiając tacę na stole dla bezpieczeństwa. 

- Mój słodziaku - szepnęłam głaszcząc go po policzku. Podeszłam do kanapy, gdzie leżały świeżo wyprane koce i wzięłam jeden. Usiadłam na podłokietniku fotela Reiji'ego i okryłam go. Wygląda spokojniej niż normalnie. Jest taki uroczy. 

- Czemu mnie nie budzisz? - spytał cicho nie otwierając oczu. Przez myśl przemknęło mi, że może mówi przez sen, ale to Reiji. Musiał się przebudzić. Położyłam dłoń na jego włosach. 

- Jesteś zmęczony, odpocznij - odparłam głaszcząc go po głowie. Wampir objął mnie w pasie i przyciągnął na swoje kolana. Pisnęłam cicho przez nagły ruch. Wampir zarzucił koc na nas oboje. Zaśmiałam się krótko wtulając się w niego. 

- Tak jest o wiele lepiej - mruknął opierając się o moją głowę. Pogłaskałam go po policzku z małym uśmiechem. Gdy jest śpiący, to potrafi być taki kochany i uroczy.

- Nie wolisz normalnie położyć się do łóżka i odpocząć? - spytałam półgłosem po chwili

- Nie. Tak jest dobrze - odpowiedział cicho wtulając się mocniej we mnie. Podniosłam się trochę i objęłam go wokół szyi. 

- Połóż sobie głowę na moim ramieniu - powiedziałam cicho. Reiji ułożył się wygodnie a ja poprawiłam koc, żeby był przykryty i pocałowałam go w głowę. 

- Śpij kochanie. Zasługujesz na porządny odpoczynek - odparłam przytulając się do niego. Sama też przymknęłam oczy. Wysprzątanie połowy rezydencji samemu to też nie lada wyzwanie.

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz