Reiji x OC | Jak brat i siostra |

1.4K 43 37
                                    

Dla Cysia2001 

POV. Madeline

Wracałam właśnie z treningu. Ćwiczyliśmy trudny układ z elementami hip-hopu i coś chrupnęło mi w nadgarstku. Muszę iść do Reiji'ego, żeby mi go opatrzył. O ile ten okularnik jest w domu. Ostatnio często zdarza mu się znikać na całe dnie lub noce.

Weszłam do rezydencji i od razu skierowałam się do laboratorium czarnowłosego. Zapukałam trzy razy i nacisnęłam klamkę. Drzwi z łatwością ustąpiły. Na szczęście zastałam Reiji'ego nad fiolkami. Kiedy zobaczył mnie w drzwiach, odłożył trzymane rzeczy i obrócił się w moją stronę. Pokazałam mu mój uszkodzony nadgarstek.

- Pomożesz? - spytałam

- Jasne, usiądź na fotelu - odpowiedział. Ruszył w stronę apteczki a ja usiadłam we wskazanym miejscu. Wampir przyszedł do mnie chwilę później i klęknął przede mną. Chwycił moją ręką. Najpierw obejrzał ją dokładnie. 

- Chyba kość jest pęknięta. Usztywnię ją i dam ci maść na opuchliznę - powiedział. Skinęłam głową. Wampir wziął się za opatrywanie mojej ręki. 

Skończył po dwudziestu minutach. Mimo całej tej sytuacji, miło jest czuć, że się mną przejmuje. Mieszkam w rezydencji od jakiegoś roku, ale od początku jestem zakochana w okularniku. Chociaż bardziej uważa mnie za siostrę. Raz nawet tak powiedział. Cały czas to boli. 

- Gotowe. Musisz odpocząć i za dwa miesiące dopiero zobaczymy jak z twoją ręką. Przychodź rano na zmianę opatrunku - poinstruował. Uśmiechnęłam się lekko. Chłopak pochował rzeczy z powrotem do apteczki. 

- Dziękuję. Mogę ci się jakoś odwdzięczyć za pomoc? - spytałam 

- Z tym na ręce to nie bardzo - powiedział. Przewróciłam oczami i złapałam go za kark. Podniósł się na proste nogi, ale nadal nachylał się w moją stronę. Oparł się rękoma na podłokietnikach, żeby na mnie nie upaść. 

- Reiji, list do ciebie - usłyszeliśmy. Natychmiast puściłam okularnika a on się wyprostował. Do pomieszczenia wszedł Laito trzymając białą kopertę. Na szczęście nic nie zauważył i poszedł dalej. Odwróciłam głowę cała zarumieniona. Cholerny kapelusznik musiał przerwać akurat teraz? Spojrzałam na chłopaka, ale on czytał list. Po chwili zgniótł go w dłoni i wyrzucił do kosza. Zdenerwowany poszedł po kartkę i długopis. Szybko nakreślił kilka słów. Znalazł jakąś kopertę. 

- Idź do siebie, przyjdę do ciebie potem - rzucił wychodząc z pomieszczenia. Po tym, jak szybko to zrobił, wnioskuję, że coś naprawdę go wkurzyło. Nie będę mu dokładać więcej zdenerwowania. Wstałam z miejsca i wyszłam z jego pokoju. Przynajmniej trochę się ogarnę. 

Przeszłam do swojego pokoju. Wyjęłam strój z treningu i wrzuciłam go do kosza na pranie. Sama też się umyłam starając się nie zamoczyć opatrunku. Nie było to łatwe zadanie, ale udało mi się. Przebrałam się w czyste ubrania i położyłam się na łóżku. Przymknęłam oczy, żeby móc spokojnie czekać na Reiji'ego. 

***

Jednak nie zasnęłam a wzięłam sobie książkę do czytania. Jestem prawie w połowie. W tym samym momencie co przewracałam stronę, drzwi do mojego pokoju się otworzyły. Stanął w nich Reiji. 

- Wszystko w porządku? - spytałam. Widziałam, że jest lekko poddenerwowany. On tylko pokręcił przecząco głową. 

- Mogę... cię przytulić? - odpowiedział pytaniem. Podniosłam się z łóżka i odłożyłam książkę. 

- No jasne - powiedziałam rozkładając ramiona. Czarnowłosy w swoim wampirzym tempie podszedł do mnie. Objął mój pas i położył głowę na moim ramieniu. Ja sama wplotłam palce w jego włosy i powoli przeczesywałam pojedyncze pasma. 

- Powiesz mi, co się stało? - zapytałam

- Lepiej, żebyś nie wiedziała. Możesz dzisiejszą noc spędzić u mnie? Proszę... - poprosił

- Oczywiście, że tak. W końcu od tego jestem, nie? - odparłam i zaśmiałam się niewesoło

- Możliwe, ale chciałbym zrobić coś jeszcze. Zamknij oczy - powiedział. Spojrzałam na niego podejrzanie, kiedy odsunął głowę ode mnie. Jednak zaufałam mu i zamknęłam oczy. Położył swoje dłonie na moich policzkach. Poczułam coś zimnego na swoich ustach i zrozumiałam, że to on. Reiji mnie pocałował. Z chęcią oddałam gest obejmując go wokół karku. 

- [T/i], kocham cię - szepnął w moje usta. Spojrzałam na niego. Przyciągnęłam go z powrotem. Objął mnie w pasie przyciągając bliżej. 

- Nawet nie wiesz, jak długo czekałam na ciebie - odpowiedziałam również szeptem. Wampir podniósł mnie do góry a ja objęłam go nogami w pasie. Zaniósł mnie do swojego pokoju i razem położyliśmy się spać.

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz