Carla x reader | Niebo |

627 40 2
                                    

Dla Rysia101

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

Stojąc na szkolnym dachu wpatrywałam się w ciemne chmury na niebie. Nieważne, że za chwilę zacznie padać. Taka pogoda przypomina mi o moim ukochanym wampirku. Jego charakter był jak burza a uśmiech, zwłaszcza niespodziewany, jak słońce wychodzące zza burzowych chmur. Tęsknię za nim. 

- [T/i]... Przecież miałaś na siebie uważać. Dobrze wiesz, że Carla mnie zabije, jak się rozchorujesz - usłyszałam głos mojej przyjaciółki. Odwróciłam głowę w jej stronę. 

- Ciężko jest być opiekunką w szesnastoletnim ciele, co? - spytałam z małym uśmiechem. Dziewczyna złapała mnie za rękę. 

- Nie, ciężko jest być opiekunką narzeczonej wampira-arystokraty, która ciągle ma zapędy, żeby coś sobie zrobić i pozbawić mnie pracy! - odpowiedziała. Pociągnęła mnie do szkoły, ale starałam się opierać. Tak, zgodziłam się być narzeczoną Carli. On jest uroczy i opiekuńczy. Poza tym, obiecał, że nie będziemy się śpieszyć ze ślubem.

- [I/p], zostaw! Ja chcę popatrzeć na burzę! - powiedziałam, ale niestety jestem słaba przy niej. Wciągnęła mnie do środka i popchnęła w stronę klasy od fizyki. 

- Zrozum, że panicz Carla stara się, żebyś miała swobodny dostęp do edukacji, bo na zamku nie będziesz miała czasu na naukę. Doceń to, że wytrzymuje tak długo bez narzeczonej, która powinna się edukować i uważać na siebie - odparła z małym trudem wpychając mnie do sali. O mało nie walnęłam o biurko nauczycielki przez siłę, jakiej użyła. 

- Ale ja nie chcę tu siedzieć! Z dwojga złego to już wolę siedzieć na dupie w zamku i towarzyszyć Carli na nudnych zebraniach! - rzuciłam zakładając ręce na piersi a [I/p] uderzyła mnie lekko zeszytem. 

- Słownictwo. Nie możesz przeklinać. Dlaczego jesteś tak upartą osobą? - spytała retorycznie. 

- Powinnaś zadać pytanie, czemu zgodziłaś się zostać moją opiekunką - dogryzłam jej a ona przewróciła oczami. 

- Rodzinie Tsukinami się nie odmawia, okej? - odparła i spojrzała na okno za mną jak zahipnotyzowana. Świetnie, Carla się z nią komunikuje, ale ze mną już nie chce? 

- Idziemy - powiedziała łapiąc mnie za rękę. Jej uścisk był mocny i stanowczy, ale nie na tyle, żeby zrobić mi krzywdę. Grzecznie za nią poszła. [I/p] brnęła niezłomnie przez tłum uczniów. Nie zważała, że komuś zrobi krzywdę. To musi być poważna sprawa. Może Carla przyszedł do tego świata i kazał mnie przyprowadzić? Byłoby wspaniale! 

Wyszłyśmy ze szkoły a ja zobaczyłam czarną limuzynę. Wsiadłam do środka, ale była pusta. [I/p] usiadła obok. 

- Gdzie jedziemy? - spytałam podekscytowana a dziewczyna spojrzała na mnie. 

- Carla kazał zabrać cię w jedno miejsce - odpowiedziała wymijająco, ale mi to wystarczyło. Uśmiechnęłam się szeroko i spojrzałam przez okno. Już się nie mogę doczekać!

***

Po prawie godzinie jazdy limuzyna się zatrzymała. [I/p] wysiadła a ja za nią. Obie patrzyłyśmy na ogromny budynek wyglądający jak willa. 

- To niesamowicie wielki budynek - powiedziałam pod nosem a dziewczyna skinęła głową na potwierdzenie. Po chwili z rezydencji wyszedł Carla z Shin'em. Uśmiechnęłam się szeroko i podbiegłam do nich. Wtuliłam się w białowłosego szczęśliwa. 

- Tak się cieszę, że znowu mogę cię widzieć! - odparłam z uśmiechem a Carla położył dłoń na moich plecach. 

- Ja też się cieszę. Nie rozrabiałaś za dużo? - spytał a ja spojrzałam na niego. 

- Nie więcej niż normalnie - odpowiedziała za mnie [I/p], która stanęła obok Shin'a. Uśmiechnęłam się słodko. 

- Nie mogę pozwolić, żeby moja opiekunka się nudziła - odgryzłam się dziewczynie. Ona tylko pokręciła nosem udając, że mnie przedrzeźnia. 

- [T/i]... Jesteś niereformowalna - odparł Carla i pocałował mnie krótko. Zaśmiałam się cicho obejmując go wokół szyi. Oddałam gest przedłużając go. Białowłosy wzmocnił uścisk. Po chwili odsunęłam się z uśmiechem. 

- To powiesz mi, po co tu jesteśmy? - spytałam go. On wskazał na budynek za nim. 

- Chciałem pokazać ci motywację do nauki, bo [I/p] mówiła, że ostatnio jesteś rozkojarzona. Zamieszkamy w czwórkę tutaj, ale musisz poprawić oceny - wyjaśnił. Spojrzałam na niego zdziwiona. 

- Serio mówisz? Serio, serio? - zapytałam, by się upewnić. Wampir pokiwał głową na potwierdzenie. 

- Tak. I dzisiaj wyjątkowo odpuszczę ci szkołę, ale masz się uczyć - odpowiedział. Skinęłam głową na zgodę. 

- Jasne!

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz