Shu x OC | Gorące źródła |

1.1K 56 2
                                    

Zaczynamy maraton! Nie było głosów przeciwko, więc dzisiaj co godzinę pojawi się shot. Miłego czytania i pamiętajcie, że czekam na pytania do Q&A!

Dla Rysia101

POV. Kinga

Spakowałam do końca swoją walizkę i ściągnęłam ją z łóżka. Dzisiaj z wszystkimi braćmi Sakamaki, Yui oraz moją przyjaciółką [I/p] wybieramy się w góry, gdzie znajduje się piękny hotel z gorącymi źródłami.

Do pokoju wszedł Shu. Uśmiechnęłam się na jego widok a on podszedł do mnie. Objął moje ciało w pasie i pocałował moją skroń.

- Masz już wszystko? - spytał a ja skinęłam głową

- Tak. Możesz wziąć walizkę. Zaraz zejdę - odpowiedziałam. Blondyn przytulił mnie krótko i chwycił moją walizkę. Wyszedł z pomieszczenia a ja spojrzałam na lewą dłoń, gdzie na serdecznym palcu widniała obrączka. Nadal nie mogę uwierzyć, że za niego wyszłam. Ceremonia była ponad trzy miesiące temu, ale doskonale ją pamiętam. Było pięknie i nie sądzę, żebym kiedykolwiek zapomniała jakikolwiek szczegół.

Musiałam szybko wrócić do rzeczywistości. Wzięłam małą torebkę i wyszłam z pokoju. Zamknęłam drzwi za sobą. Zeszłam na dół. Prawie wszyscy już byli. Podeszłam do blondyna i złapałam go za rękę.

- Jeszcze tylko Yui - poinformował mnie wampir.

- Możemy już pójść do samochodu. I tak jedziemy na dwa - odparłam. Naszym prowadzę ja i ze mną jedzie Shu, [I/p] oraz Subaru, który stanowczo protestował przeciw jeździe z trojaczkami. Z nimi musi jechać Yui i Reiji.

- Chodźmy - powiedział. Pokazałam [I/p] i Subaru, żeby też już poszli z nami. Wyszliśmy z rezydencji a moja przyjaciółka klepnęła mnie w ramię.

- Kto pierwszy przy samochodzie prowadzi! - krzyknęła ze śmiechem. Od razu puściłam się biegiem i zaczęłam się śmiać.

- Nie dam ci prowadzić mojego prezentu ślubnego - odparłam. Dobiegłam pierwsza, ale miałam okropną zadyszkę. Shu zjawił się obok mnie z uśmiechem.

- O niczym nie zapomniałaś? - spytał. Zastanowiłam się chwilę.

- Chyba nie, a co? - odparłam. Blondyn wyciągnął z kieszeni kluczyki do auta. Klepnęłam swoje czoło.

- No tak. Klucze - powiedziałam. Wampir podał mi je. Otworzyłam samochód i drzwi od kierowcy. Wsiadłam do środka a Shu na miejscu przedniego pasażera. I tak musimy czekać na resztę, bo Reiji prowadzi.

Po dziesięciu minutach widziałam, jak trojaczki biegną w naszą stronę. Ayato wyprzedził braci i pierwszy dotarł do samochodu. Za nimi szedł Reiji z Yui. Oczywiście dziewczyna musiała sama nieść swoją walizkę. Pewnie za karę, bo spóźniła się na umówioną godzinę. Westchnęłam pod nosem.

Okularnik podszedł do mnie.

- Jedź za nami, w razie czego dzwońcie - odparł. Skinęłam głową na zgodę. Chłopak odszedł w stronę swojego samochodu. [I/p] i Subaru wsiedli do środka. Wszyscy zapięliśmy pasy. Przez przednią szybę widzieliśmy, jak Reiji stara się uspokoić trojaczki. Oparłam głowę o kierownicę.

- Nie mogę, czemu oni zawsze wszystko utrudniają - szepnęłam do siebie, ale nic nie ukryje się przed Shu i jego wampirzym słuchem. Położył mi dłoń na ramieniu.

- [T/i] nie przejmuj się nimi. Ciesz się, że my jedziemy z tobą - powiedziała dziewczyna przechylając się do przodu i opierając o fotel Shu. Uśmiechnęłam się do niej odwracając głowę.

- Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że nie muszę ich ogarniać - odpowiedziałam.

W końcu Reiji dał znak, żebyśmy już jechali. Odpaliłam silnik i ruszyliśmy. Puściłam muzykę a [I/p] od razu zaczęła śpiewać. Dołączyłam do niej.

~***~

Droga trwała dziesięć godzin, ale opłacało się. Widoki są niesamowite. Robiliśmy po drodze postoje, żeby Reiji nie zwariował z trojaczkami, których roznosiła energia. Nam podróż minęła w przyjemnej atmosferze. Śpiewaliśmy, graliśmy w gry słowne i rozmawialiśmy. Nawet Subaru do nas dołączył.

Zaparkowałam obok Reiji'ego, który już był na skraju załamania. Wysiedliśmy z samochodu.

- Może my z Shu pójdziemy załatwić formalności? - zaproponowałam okularnikowi. Naprawdę nie sądzę, żeby był w stanie normalnie porozmawiać z recepcjonistką.

- To dobry pomysł - powiedział starając się uspokoić. Wzięłam Shu i razem weszliśmy do hotelu. Załatwiliśmy wszystko. Dostaliśmy cztery klucze do pokoi i wyszliśmy przed budynek.

- To tak. Pokój małżeński jest dla nas, pokój trzyosobowy dla trojaczków i dwa dwuosobowe dla Reiji'ego z Subaru oraz [I/p] z Yui - rozdzieliłam klucze. Podałam je Shu, Subaru, [I/p] i Laito. Każdy wziął swoje bagaże, ale białowłosy zaproponował pomoc mojej przyjaciółce. To bardzo miłe, bo moją walizkę bez słowa wziął Shu. Ja zabrałam od niego klucz do naszego pokoju i poprowadziłam nas. Weszliśmy do środka. Zatkało mnie. Utrzymany w bieli duży pokój, który wyglądał na dzienny. Weszłam przez pierwsze drzwi w środku. Znalazłam sypialnię z ogromnym łóżkiem małżeńskim z baldachimem. Oczywiście wszystko w odcieniach bieli. Przeszłam dalej i znalazłam naprawdę ogromną łazienkę z wanną oraz jacuzzi

- Shu, chyba spędzimy najwięcej czasu tutaj - odparłam. Blondyn przyszedł do mnie i objął moją talię.

- Jasne, że tak, bo w gorących źródłach nie możemy wejść razem - odpowiedział i uśmiechnął się. Odwróciłam się do niego. Położyłam dłoń na jego policzku i pocałowałam go krótko.

- Ale oprócz źródeł mamy jeszcze inne atrakcje zaplanowane. Ten miesiąc będzie świetny - powiedziałam rozmarzona. Są osoby, które są dla mnie ważne i tyle wystarczy mi do szczęścia.

- No chyba, że Reiji zeświruje z trojaczkami - rzucił blondyn przytulając mnie do siebie. Zaśmiałam się.

- Miejmy nadzieję, że trochę im ta energia zejdzie po górskiej wędrówce - odpowiedziałam. Nagle Shu podniósł moje ciało do góry.

- Idziemy testować jacuzzi - odparł wchodząc wgłąb łazienki. Zaśmiałam się szczerze i pocałowałam go krótko. Zapowiada się świetny czas.

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz