Reiji x reader | Ten jeden pocałunek |

1.2K 50 12
                                    

Dla baka_oneechan_

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/z/d] - imię znienawidzonej dziewczyny

Weszłam na teren szkolny rozmawiając z Reiji'm. Jest moim serdecznym przyjacielem, który pomaga mi z zadaniami z chemii i innych przedmiotów ścisłych. W zamian ja pomagam mu z rzeczami samorządu szkolnego.

- W ogóle, poradziłaś sobie wczoraj z zadaniem z chemii? - spytał otwierając mi drzwi do budynku szkolnego. Weszłam do środka i spojrzałam na niego.

- Tak, wielkie dzięki, że mi to wytłumaczyłeś przez telefon. Dobrze, że rodzice nie zabrali mi komórki i mogłam zadzwonić - odparłam z małym uśmiechem. Razem ruszyliśmy w stronę sali, gdzie mamy mieć matematykę.

- Wiesz dobrze, że to dla mnie nie kłopot. Jesteś na tyle pojęta, żebym się nie denerwował. Po prostu potrzebujesz innego doboru słów i tyle - powiedział. Weszliśmy do sali. Usiedliśmy na swoich miejscach.

- A, właśnie. Myślałeś o mojej propozycji? - spytałam patrząc na niego.

- Z udzielaniem korepetycji? Tak, ale nie bardzo przypadłoby mi do gustu siedzenie sam na sam z nieukami, którzy nic kompletnie nie umieją zrozumieć, więc wymyśliłem alternatywę. Porozmawiałem już z dyrektorem i nauczycielką chemii. Raz w tygodniu po lekcjach zajmę się dodatkowym kółkiem z chemii, bo większość uczniów jej nie rozumie - odpowiedział. Pokiwałam głową na zgodę.

- To świetny pomysł. Ale mi nadal będziesz pomagać? - spytałam patrząc na niego maślanymi oczkami.

- Jasne, że tak. Dla ciebie zawsze znajdę czas nawet, jakby miało to być w nocy - odpowiedział z małym uśmiechem. W odpowiedzi dostał mój piękny, szeroki uśmiech.

- Ale na kółko mogłabyś przyjść, będę miał chętną osobę do przykładów - dodał. Zaśmiałam się cicho.

- Przyjdę, przyjdę, ale proszę cię, oszczędź moje biedne, mierne umiejętności z chemii - poprosiłam ze śmiechem. Chłopak przewrócił oczami a w tym samym momencie zadzwonił dzwonek na lekcję. Wyjęłam potrzebne rzeczy. 

~***~ 

Zamknęłam swoją szafkę trzymając zeszyt do chemii. Już nie mogę się doczekać i chcę jeszcze porozmawiać z nim. Mamy jeszcze godzinę, więc mogę. Ruszyłam do sali chemicznej, gdzie Reiji ma na mnie czekać. Jednak, gdy zbliżyłam się do drzwi, usłyszałam rozmowę i jednym z głosów był ten irytujący dźwięk krtani [I/z/n]. Nie cierpię jej od początku szkoły. Tylko czego ona chce od mojego Reiji'ego? Podeszłam cicho i słuchałam, o czym rozmawiają. 

- ... Reiji-san, naprawdę podziwiam cię, że masz tak ogromną wiedzę. Jesteś bardzo atrakcyjny dla wielu dziewczyn pod tym względem, ale nie tylko. Masz też niesamowicie umięśnione ciało - odparła. Prychnęłam cicho. Jasne, że jest niesamowity, ale mój. 

- Nie powiedziałbym, że niesamowicie. Po prostu powyżej przeciętnej a świetnym umysłem może pochwalić się każdy, kto tylko wykaże trochę inicjatywy - powiedział. Uśmiechnęłam się szeroko. On jej się tak łatwo nie da. 

- Wiesz, że z chęcią będę uczęszczać na twoje zajęcia? Bardzo chciałabym, żebyś pomagał mi również z innych przedmiotów~ 

- Wybacz, ale nie mam na to czasu - rzucił. Pomogę mu. Satysfakcją będzie złość [I/z/n]. Weszłam do środka. 

- Hej Reiji, już jestem - odparłam i pocałowałam go w policzek. Chłopak spojrzał na mnie lekko zdziwiony. Puściłam mu dyskretnie oczko. 

- Bardzo dobrze, bo muszę z tobą porozmawiać o naszym wyjściu - powiedział. 

- [T/i], czy możesz łaskawie odejść od mojego Reiji'ego? Przerwałaś nam ważną rozmowę - wtrąciła się dziewczyna swoim piskliwym głosem. Przewróciłam oczami i pociągnęłam chłopaka za kołnierz. Pocałowałam go. Na szczęście po sekundzie oddał gest. Po kilku sekundach odsunęłam się od niego. 

- Ciekawe od kiedy on jest twój - odparłam z uśmiechem. Dziewczyna prychnęła pod nosem i wyszła z pomieszczenia. Odetchnęłam z ulgą, ale poczułam, że chłopak odwraca moją twarz w swoją stronę. Spojrzałam na niego, ale on tylko nachylił się do mnie z powrotem i połączył nasze usta. Zdziwiłam się i to bardzo, ale objęłam go wokół szyi. On przeniósł dłonie na dół moich pleców przysuwając mnie bliżej siebie. Nie odmówiłabym mu nigdy takiej bliskości, ale teraz wydaje się to dziwne. Przed sekundą chciałam go przeprosić za tak śmiały ruch a on nie potrafi się ode mnie oderwać, jeśli dobrze to zrozumiałam. 

- Przepraszam [T/i], ale musiałem wykorzystać okazję. Zapomnijmy o tym. Nie chcę stracić przyjaciółki - powiedział po chwili odsuwając się minimalnie od moich ust. 

- Reiji, nigdy mnie nie stracisz. No chyba, że umówisz się z [I/z/n]. Wtedy się zastanowię - odparłam ze śmiechem. Okularnik uśmiechnął się lekko. 

- Ktoś inny mi się podoba, więc nie martw się. Akurat ona jest zbędna w moim życiu. Za to ty nie. Ty jesteś najważniejsza - odparł. Uśmiechnęłam się szeroko. 

- Miło, że tak mówisz. Ty też jesteś ważny - powiedziałam z uśmiechem. Pogłaskałam go po policzku delikatnie. 

- I wystarczył jeden, przypadkowy ruch, żebyśmy się przed sobą odkryli - szepnęłam szczęśliwa. 

- Ten jeden pocałunek i dobrze wykorzystana okazja - poprawił mnie. Zaśmiałam się i wtuliłam się w niego. Równie dobrze mogłabym podziękować [I/z/d] za pomoc w naszym zejściu. 

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz