Kanato x reader | Podarunek |

429 25 0
                                    

Shot dla PsychoGirl1234

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

Ciepłe, oślepiające promienie słońca obudziły mnie tego ranka.  Było mi dziwnie zimno. Inaczej niż zazwyczaj. Odwróciłam się na plecy i zobaczyłam źródło problemu. A raczej jego brak. Byłam sama w łóżku. Ostatnio to się nie zdarza. Codziennie jest obok Kanato. W sumie, chyba odkąd jesteśmy razem, nigdy nie obudziłam się sama. Przeciągnęłam się a drzwi do pokoju się otworzyły. 

- Wszystkiego dobrego [T/i] - powiedział Kanato trzymając wielką tacę z jedzeniem. Uśmiechnęłam się szeroko i podniosłam się do siadu. Wampir położył tacę na szafce z mojej strony. Nachylił się do mnie i dał mi całusa. Objęłam go jedną ręką, żeby nie odsunął się tak szybko. Jednak on nie zamierzał. Pozwolił mi prowadzić w naszym pocałunku. Był taki delikatny  i czuły. 

Odsunęłam się lekko z uśmiechem. Wampir również uśmiechnął się do mnie. 

- Dzisiaj jestem cały dla ciebie. Bardziej niż normalnie - odparł a ja zaśmiałam się cicho. 

- Bardzo się cieszę. W końcu to nie jest tylko moje urodziny - powiedziałam szczęśliwa. Chłopak skinął głową na potwierdzenie i usiadł na brzegu łóżka. 

- Mam dla ciebie niespodziankę razem z Teddy'm - oznajmił i podniósł pięknie zapakowane pudełko z ogromną kokardą. Położył prezent na moich kolanach. 

- Naprawdę? I Teddy ci pomógł? - spytałam a on skinął głową na potwierdzenie. Rozpakowałam prezent i wyjęłam pięknego misia. 

- Rozumiem, że to partnerka dla Teddy'ego - odparłam przyglądając się idealnie wykończonemu ubranku na pluszaku. 

- Skoro ja mam ciebie, to razem stworzyliśmy kogoś, kto będzie twoją przyjaciółką a zarazem partnerkę dla niego - wyjaśnił. Uśmiechnęłam się szeroko. 

- Zajmę się nią najlepiej, jak potrafię - obiecałam. - Jak się nazywa? 

- Ty nadaj jej imię. Dobrze to przemyśl a na razie zjedzmy śniadanie. Sam je przygotowałem - pochwalił się dumny. Odłożyłam puste pudełko na bok a misia posadziłam na swoich kolanach. Kanato postawił tacę między nami. Usadowił się podobnie do mnie. Zajęliśmy się jedzeniem. 

Resztę przedpołudnia przeleżeliśmy spokojnie w łóżku myśląc nad imieniem dla misia. Jednak nie mogliśmy leżeć tak przez wieczność. Mój ludzki żołądek dał o sobie znać. Musiałam ubrać się, żeby zejść do jadalni. Wampir uznał, że chce zobaczyć mnie w sukience, więc zdecydowałam się na takową. Wybrałam kolor butelkowej zieleni a chłopak uparł się, żeby zrobić mi kok. Stwierdził, że taka fryzura najbardziej mi pasuje, bo potem jeszcze ma coś zaplanowane. 

Razem zeszliśmy na dół a tam, wszyscy na nas czekali. Co lepsze, lekko niechętnie, ale zaśpiewali mi "sto lat" i każdy wręczył mi jakiś drobny upominek. Potem usiedliśmy razem do obiadu. Jak raz było naprawdę miło i rodzinnie. Poczułam się wspaniale. Bardzo doceniam to, że każdy z nich postarał się chociaż raz, żeby stworzyć miłą atmosferę. 

Po skończonym posiłku, wzięłam kosz z kuchni, który był pełen ulubionych słodkości Kanato. Gdy do niego wróciłam, spojrzał ciekawy na trzymany przeze mnie przedmiot. 

- To mój podarunek dla ciebie - wyjaśniłam z uśmiechem. 

- Idealnie się zgraliśmy - odparł pokazując trzymany kosz, który był bliźniaczo podobny do mojego. Zaśmiałam się cicho i złapałam go pod ramię. 

- Najwidoczniej. To gdzie idziemy? - spytałam. 

- Subaru pozwolił nam na piknik w ogrodzie - odpowiedział ruszając w stronę wyjścia. Szłam obok niego. 

- Piknik? Cudownie! - powiedziałam szczęśliwa. Chłopak tylko uśmiechnął się i razem wyszliśmy przez taras. Przeszliśmy na tyły. W pustej altance leżał rozłożony koc oraz pełno poduszek. Było kilka ozdób, które dodawały temu wszystkiemu uroku. 

- Pięknie jest - szepnęłam zachwycona. Razem usiedliśmy na kocu. Przytuliłam się do wampira. 

- Bardzo się cieszę, że ci się podoba - odparł z uśmiechem i pocałował mnie w głowę. Podsunęłam mu swój koszyk. 

- To dla ciebie. Z okazji naszej rocznicy - powiedziałam. Patrzyłam, jak otwiera kosz a na jego twarzy wykwitł wielki uśmiech. 

- Ty bardzo dobrze wiesz, co uwielbiam - stwierdził zadowolony patrząc na słodycze. 

- Wiem to najlepiej ze wszystkich - odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek. Wampir spojrzał na mnie. Nachylił się i delikatnie połączył nasze usta. Najlepsze urodziny i rocznica w jednym. 

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz