Kanato x reader | Rękodzieło |

125 9 1
                                    

Dla LadyBlaze06

Ściąga: 

[T/i] - twoje imię 

Fioletowowłosy chłopak siedział i czekał na dziewczynę, która bardzo mu się podobała. Miał dla niej mały prezent, ale bał się do niej podejść. Myślał wiele razy, jak mógłby jej to przekazać, ale każdy scenariusz wydawał się być niewystarczająco dobry. Zostawić z podpisem? Ktoś mógłby zabrać. Podrzucić do plecaka? Mogłaby się wystraszyć albo ktoś mógłby go zobaczyć i oskarżyć, że chce coś ukraść. Przekazać jednej z jej przyjaciółek? Nie ufał żadnej z nich na tyle, żeby wiedział, że go nie zdradzą. 

W takim zamyśleniu zastała go [T/i]. Już z daleka widziała, jak siedzi samotnie na ławeczce. Z racji tego, że była w szkole pierwsza ze swojej grupki, postanowiła podejść do niego. Od pierwszego dnia szkoły uważała go za uroczego, ale zawsze jej uciekał lub wymienił z nią parę słów całkowicie speszony. Postanowiła przysiąść się do niego. Liczyła, że teraz przynajmniej jej nie ucieknie. 

- Hej, mogę? - zapytała stając naprzeciw chłopaka. On spojrzał do góry nie dowierzając własnym uszom i oczom. Gdyby miał sprawne serce, był pewien, że przyspieszyłoby ze zdenerwowania. Skinął tylko głową na potwierdzenie a dziewczyna szczęśliwa zajęła miejsce. 

- Jak się dzisiaj czujesz? - zagadała. Domyślała się, że raczej on by tego nie zrobił. Był zbyt nieśmiały na to. 

- Jest... nie najgorzej. Teddy też tak twierdzi - odpowiedział cicho. [T/i] z uśmiechem pochyliła się do przodu, żeby zobaczyć misia i to, co fioletowowłosy trzymał w rękach. 

- To laleczka? Jaka urocza! - odparła, kiedy udało jej się zobaczyć i wywnioskować, co to jest. Wampir speszył się i czuł, że mógł się lekko zarumienić. 

- Tak. Sam zrobiłem - powiedział bardziej otwierając dłonie, w których leżała laleczka. Była wzorowana na [T/i]. Chłopak własnoręcznie wszystko zszywał, sam zaprojektował sukieneczkę, w którą była ubrana.

- Mogę ją zobaczyć? - spytała wyciągając rękę w jego stronę. Była mała chwila zawahania, ale ostatecznie Kanato dał dziewczynie laleczkę. Patrzył, jak delikatnie się z nią obchodziła i zbierał się w sobie, żeby jej powiedzieć o tym, że jest zrobiona specjalnie dla niej. [T/i] przypatrywała się precyzyjnym zszyciom i mogła dać sobie rękę uciąć, że odstępy oraz długość nitek były tak idealne, że nawet maszyna mogłaby nie zrobić tego tak precyzyjnie

- Jestem naprawdę pod wrażeniem. To jest takie arcydzieło. Widzę, że bardzo dobrze znasz się na szyciu. Musisz mnie kiedyś nauczyć robić takie cuda! - pochwaliła zwracając swoją uwagę na chłopaka. Ten pokiwał głową na zgodę. Cichy szept w umyśle, który nazywał głosem Teddy'ego, podsunął mu pewien pomysł.

- Mogę nawet teraz. Dzisiaj nie mamy ważnych zajęć, więc możemy pojechać do rezydencji - zaproponował. Tam będzie mógł na spokojnie sprawić, że [T/i] będzie jego już na zawsze. Dziewczyna chwilkę się zawahała. Nie chciała opuszczać zajęć, ale to mogło sprawić, że fioletowowłosy bardziej jej zaufa i otworzy się na nią.

- No dobrze. Pojedźmy - odparła z małym uśmiechem. Oboje wstali z miejsca w tym samym momencie. Wampir przytulił swojego misia do siebie i ruszył przodem do limuzyny, która zawsze czekała do rozpoczęcia zajęć, jakby ktoś jednak chciał wrócić zanim zaczną się lekcje. Kanato otworzył drzwi. Przytrzymał je, żeby dziewczyna mogła wsiąść pierwsza. W końcu musiał się odpowiednio zachować.

- Dziękuję - odpowiedziała [T/i], której bardzo się to spodobało. Usiadła w środku a chłopak zajął miejsce naprzeciw niej. Chciała mu oddać lalkę, którą cały czas trzymała i wyciągnęła do niego rękę z trzymaną szmacianką.

- Zatrzymaj ją. Jest zrobiona dla ciebie ne˜ Teddy? - powiedział ze swoim małym psychopatycznym uśmiechem. Tylko on słyszał potwierdzenie płynące od pluszaka.

- O, w takim razie dziękuję! - odparła szczęśliwa i położyła ją na swoich kolanach. Im dłużej się jej przypatrywała, tym więcej podobieństw widziała do siebie. Kolor włosów i oczu był praktycznie taki sam.

Limuzyna lekko szarpnęła hamując gwałtownie. Lalka niefortunnie upadła i włosy odsłoniły dziwny szlaczek wyszyty na karku. [T/i] podniosła ją, żeby przyjrzeć się temu. Chciała zapytać, skąd wampir wiedział, że ma coś podobnego na karku, ale zaczęł czuć się bardzo dziwnie. Nie mogła nic powiedzieć a jej powieki stały się bardzo ciężkie w jednej chwili.

- Miałeś rację Teddy˜ rzeczywiście ludzie dziwnie reagują na...

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz