Laito x reader | Chwila odpoczynku |

709 43 4
                                    

Dzisiaj wersja premium Laito czyli cute wampirek

Dla pieprzony_pierdolnik

Ściąga: 

[T/i] - twoje imię

Patrzyłam przez okno limuzyny wracając do rezydencji, która od niedawna jest moim domem. Dzisiaj usłyszałam bardzo dziwne stwierdzenie. Ja i Yui mamy szczęście, bo nasze życie jest idealne. Dlaczego? Ponieważ pokochałam jednego zboczonego wampira. Pech czy szczęście chciało, że on odwzajemnił moje uczucia. Byłam zadowolona na początku. Dopóki KarlHeinz się nie dowiedział o naszym związku. Laito wykłócał się z nim tak długo aż zgodził się, żebym zamieszkała na stałe w rezydencji, ale nie wspomniał, że on też "zatrzyma się na jakiś czas". Mam wrażeniem że chce mnie kontrolować, czy na pewno nie szkodzę jego chorym imaginacjom, które ma zamiar wprowadzać. 

Spojrzałam po towarzyszących mi braciach i złapałam Laito za rękę. Wyrwał się z przeglądania internetu. Od razu przyciągnął mnie do siebie a ja wtuliłam się w jego tors. Limuzyna się zatrzymała pod bramą i reszta wysiadła. Też chciałam, ale kapelusznik mnie zatrzymał. 

- Poczekaj. Czymś się martwisz. Powiedz mi - powiedział, gdy już zostaliśmy sami. Samochód ruszył a ja spojrzałam na niego z przerażeniem. 

- Spokojnie, zabieram cię na miasto, żebyś nie musiała patrzeć na... no wiadomo - dodał. Skinęłam głową na zgodę. 

- To bardzo dobry pomysł - odpowiedziałam cicho. Cieszę się, że pomyślał o czymś takim. Uśmiechnęłam się lekko. 

- No to teraz powiedz mi, czemu jesteś taka niemrawa od rana? Znowu ci coś nagadał? - spytał a ja pokręciłam przecząco głową. Spojrzałam na niego. 

- Usłyszałam dzisiaj w szkole od kilku dziewczyn, że ja i Yui mamy idealne życie, ponieważ mamy was. Tak, jak po części zgadzam się z tym stwierdzeniem, bo my jesteśmy razem, ale Yui? Robi za bank krwi a Ayato zgodził się udawać jej chłopaka, bo musi ją pilnować. Czy to jest szczęście? Naprawdę wyglądają na zadowolonych ze swojego towarzystwa? - odparłam

- W dodatku jeszcze męczy cię to, że ty jesteś ze mną szczęśliwa, ale mój ojciec cię kontroluje, prawda? - zapytał. Potwierdziłam skinieniem głowy, bo przed Laito nic się nie ukryje. 

- Cały czas powaga na twarzy, żadnych odchyleń, bo od razu uwaga a wampirowi nic nie umknie. Cieszę się, że chociaż Reiji jest po mojej stronie i czasem daje mi znaki, czego nie robić. Jego lekcje prawidłowej etykiety i o zachowaniu wampirzych arystokratów są naprawdę przydatne i jestem mu bardzo wdzięczna, ale jestem już zmęczona tym wszystkim. Chodzę do szkoły, uczę się, żeby utrzymać możliwie, jak najlepsze stopnie. W domu albo się uczę albo przesiaduję na lekcjach u Reiji'ego. Nawet nie wiem, kiedy śpię. Jedyne pocieszenie to takie, że jeszcze nie znudziło ci się towarzyszenie mi. Jesteś moim jedynym wsparciem - wyznałam wyrzucając z siebie wszystko. Złapałam się za serce. 

- Aż mi ulżyło dosłownie. Jakbym zrzuciła duży kamień - mruknęłam cicho a Laito objął mnie ramieniem z uśmiechem. Przytulił do siebie a ja wtuliłam się w jego tors. 

- Przepraszam [T/i]. Obiecuję, że porozmawiam z ojcem i już nie będziesz musiała na niego patrzeć. Porozmawiam również z Reiji'm. Załatwię ci kilka dni odpoczynku - powiedział i pogłaskał mnie po plecach. 

- Na razie jedźmy na twoje ulubione ciastko a potem zakupy. Pasuje ci taki plan? - zapytał. Zaśmiałam się cicho. 

- Ale niedługo. Chcę spędzić z tobą resztę dnia, jednak wolę trochę odpocząć we własnym łóżku. I dobrze wiem, że z chęcią mi potowarzyszysz - odpowiedziałam a on pocałował mnie krótko. 

- Oczywiście, że tak. Obyś nie tylko chciała odpoczywać~ - mruknął mi do ucha. Uśmiechnęłam się lekko i wplotłam palce w jego włosy, żeby go przytrzymać przy sobie blisko. 

- W takim razie mam nadzieję, że masz dużo siły i podniecenia w sobie~ - odparłam. Od razu przyssał się do mojej szyi a ja jęknęłam cicho. 

- No to chyba wracamy do domu skoro moja piękna ma ochotę - powiedział. Skinęłam głową na zgodę. 

- Na ciastko pójdziemy jutro po szkole. Dzisiaj pomóż mi się zrelaksować - poprosiłam z uśmiechem. Może to lepiej, żeby czas spędzić w taki sposób niż na mieście. Spojrzałam na rudowłosego.

- Zrobię ci relaksujący masaż w domu i zabawimy się - obiecał. Wyszczerzyłam się.

- Chyba właśnie tego potrzebuję teraz - powiedziałam. Zbliżyłam się do niego i pocałowałam. Dzisiejsze popołudnie będzie ciekawe.

Diabolik lovers - one-shots 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz